fbpx

Dziewięciokrotny mistrz Polski przed weekendem został w ostatniej chwili poproszony o pomoc i zastąpienie w Portugalii jednego z kontuzjowanych zawodników polskiego zespołu LRP Poland. Motocyklista z Dobrzykowa rzutem na taśmę na czas dotarł na tor w Portimao i pokazał bardzo dobre tempo, pomagając ekipie w sięgnięciu po jej pierwszy w tym roku punkt w MŚ […]

Dziewięciokrotny mistrz Polski przed weekendem został w ostatniej chwili poproszony o pomoc i zastąpienie w Portugalii jednego z kontuzjowanych zawodników polskiego zespołu LRP Poland. Motocyklista z Dobrzykowa rzutem na taśmę na czas dotarł na tor w Portimao i pokazał bardzo dobre tempo, pomagając ekipie w sięgnięciu po jej pierwszy w tym roku punkt w MŚ FIM World Endurance. W trakcie trwających 12 godzin zmagań Polacy pokonali łącznie 1515 kilometrów, finiszując na dwudziestym miejscu w klasyfikacji generalnej.

Prosto z Portugalii Szkopek udaje się do Włoch, gdzie w najbliższy weekend wystartuje w wyścigach ósmej rundy MŚ World Superbike, wracając za kierownicę Yamahy R1 węgierskiej ekipy Team Toth, na której ściga się od kwietniowych zmagań w holenderskim Assen. Na znanym sobie torze i w dobrej formie po wygraniu wszystkich czterech tegorocznych wyścigów mistrzostw Polski klasy Superbike, Paweł chce w Misano walczyć o swoje pierwsze w tym roku i kolejne w karierze punkty w World Superbike.

Bezpośrednie relacje z wyścigów World Superbike w Misano odpowiednio w sobotę o 13:00 w Eurosporcie 1 i w niedzielę o 13:00 w Eurosporcie 2.

”Kiedy w kwietniu otrzymałem propozycję powrotu na tory World Superbike wiedziałem, że kolejne punkty w mistrzostwach świata to tylko kwestia czasu. Nie spodziewałem się jednak, że wywalczę je najpierw w długodystansowej serii FIM World Endurance, w której nie planowałem w tym roku startów. Cieszę się, że mogłem pomóc moim kolegom z LRP Poland w Portugalii i dziękuje za zaproszenie do wspólnej walki. To także miłe, że zespół uwierzył we mnie i uważał, że jestem dla niego najlepszą opcją. Pokazałem w Portimao bardzo dobre tempo, co nastraja mnie bardzo optymistycznie przed kolejną rundą World Superbike. Jestem co prawda trochę poobijany, ponieważ przewróciłem się w Portugalii po zablokowaniu się tylnego koła, ale nie powinno to być we Włoszech dużym problemem. W Misano startowałem po raz pierwszy w 2005 roku, gdy ścigano się jeszcze w przeciwnym kierunku, a po raz ostatni w MŚ World Supersport w 2011 roku. To szybki tor, pełen zakrętów jakie lubię, więc liczę na dobry weekend. Chcemy intensywnie pracować od piątku nad poprawą ustawień i dokładnie analizować nową telemetrię, aby walczyć w wyścigach o punkty. W poniedziałek czekają nas także cenne testy, które pomogą nam przygotować naszą Yamahę na kolejną rundę w USA. Co prawda od ponad dwóch miesięcy ścigam się praktycznie bez przerwy w każdy weekend, ale jestem głodny sukcesu jak nigdy i znów dam z siebie wszystko.„

KOMENTARZE