Ekspansja skuterów na dużych kołach jest wynikiem krzyżówki najlepszych cech motocykli i skuterów w poszukiwaniu pojazdu uniwersalnego.
Mariaż nadwozia z przekrokiem i podwozia motocyklowego stosowany jest niemal od początku dwukołowej historii. Nic przecież nie toczy się tak dobrze po nierównym jak duże koło. Do niedawna skutery obdarzone dużymi kołami nie wzbudzały zainteresowania projektantów, ustępując miejsca zwinnym rollerom i typowym motocyklom. Dziś zaczyna się je doceniać jako złoty środek na wygodną i bezpieczną podróż zarówno w mieście, jak i poza nim. W roku ubiegłym pojawiły się nawet „500” tego typu, jednak skutery klasy średniej wydają się bliższe powyższego miana, biorąc pod uwagę przewagę plusów. Taki właśnie uniwersalny ma być najnowszy skuter Piaggio tej klasy – Beverly 200.
Wygląd
Spotykane dotąd skutery na dużych kołach stylizowano raczej na pojazdy typu retro. Beverly przekracza tę tendencję, ujawniając nieco agresywny, jakby usportowiony charakter, ale tylko na tyle, by wciąż podobać się także tym, u których ekstraadrenalina zajmuje jedno z ostatnich miejsc wśród potrzeb. Piaggio jest wyższy i dłuższy od niejednego średniego motocykla. Ma także prawie doskonałe proporcje i świetnie opracowane szczegóły, chociaż szeroki i nieco kanciasty przód skutera może wydać się niespójny ze smukłym i zaokrąglonym tyłem. Ogółem jednak sylwetka Beverly kusi łagodnością i mocą zarazem, dając przy tym poczucie bezpieczeństwa. Wysoko umieszczona kierownica, dużo miejsca na kolana, odpowiednio sprężysta i szeroka kanapa z wyjątkowo długim miejscem dla pasażera, a także odpowiednio szeroka przednia osłona ukazują bezgraniczną niemal dbałość o komfort załogi.
Poczucie bezpieczeństwa, jakie wywołuje już pierwszy kontakt z Beverly, potwierdzają kolejne przejechane metry. Nie może być inaczej, gdy turlamy się na kołach o średnicy 16 cali. Różnica w stosunku do typowych skuterów jest tu ogromna, a kierujący nie musi uporczywie śledzić bogatej amplitudy podłoża na większości naszych jezdni. Nieco większy niż u konkurentów jest także skok amortyzatorów, z których tylne są obowiązkowo regulowane. Jazda z dużą prędkością jest bardzo stabilna, a zdolność pochylania i utrzymywania zadanego łuku w zakrętach bez zarzutu – także z dwoma jeźdźcami na pokładzie. Niezwykle skuteczne okazały się hamulce, a szczególnie tylny, który – co rzadkie – można obsługiwać jednym palcem. Nieco gorzej rzecz się ma z manewrami przy małej prędkości. Skuter nie zachowuje się już tak stabilnie, a duże koła nie dają takiej zwrotności, jaką dysponują typowe skutery. To jednak nieznaczny minus w porównaniu z poczuciem pewności bliskim temu, jakie może dać tylko lekki i dynamiczny motocykl.
Napęd
Znakomitym właściwościom jezdnym wtóruje mocarny czterozaworowy, chłodzony cieczą singel o pojemności 198 ccm, dobrze znany m.in. z modeli Runner, X9 i Vespa GT. W przypadku Beverly ma on moc 19,3 KM i mniej korzystny moment obrotowy, ale i tak całkiem przyzwoicie radzi sobie z niemałą masą skutera. 176 kg plus kierowca wyrywa do setki w 15 s, a do 80 km/h przyspiesza prawie jednostajnym tempem. Wysoka prędkość maksymalna dochodząca do 125 km/h jednoznacznie predestynuje nową „200” do turystyki. Dodatkowym plusem jest to, że nawet podczas dynamicznej jazdy silnik Hi-Per 4 ujawnia nieduży apetyt na paliwo, a to dobrze, bo zbiornik ma tylko 10,5 l.
Wyposażenie
Jednym z głównych minusów skuterów na dużych kołach są nieduże bagażniki, które nie zmieszczą żadnego przyzwoitego (bezpiecznego) kasku. Tak też jest w przypadku Beverly. Jego schowek jest co prawda długi, ale płytki i wąski – stanowi średnio połowę tego co w skuterach turystycznych. Do wąskiego odwłoka Beverly można za to przypiąć skrojony specjalnie do tego modelu zestaw trzech kufrów. Jeśli dodać do tego przednią szybę, otrzymamy klasycznego długodystansowca GT.
To, niestety, za dopłatą, w standardzie jest natomiast wypasiona kierownica z efektownymi panelami przełączników i sportowymi zegarami. Zestaw wskaźników uzupełnia wielofunkcyjny wyświetlacz podobny do tego z X9.
Pod kierownicą jest zaczep na kask i niewielki schowek, a także – ciekawostka – przycisk elektrycznego spustu kanapy. W tym luksusowym Piaggio nie zabrakło także takich szczegółów, jak pokrowiec na siedzenie, gniazdo 12V czy oświetlenie schowka. Bardzo wydajne są także reflektory. Na postoju mamy do dyspozycji dobrze zaprojektowaną boczną i centralną podstawkę.
Potencjalny nabywca Beverly 200 ma prawo czuć się ukontentowany. Ta poręczna w stosunku do cięższych skuterów maszyna zapewnia wysoki poziom bezpieczeństwa i wygody. Akcesoria turystyczne znakomicie podkreślają styl tego pojazdu, a dodatkowym atutem jest także to, że świetnie – żeby nie powiedzieć kompletnie – wyposażony Piaggio jest o dobre kilka tysięcy złotych tańszy niż typowe turystyczne „250”, u których osiągi i komfort są podobne.