Kymco nazwało swój nowy silnik, w który wyposażono odnowionego Xcitinga, G5 SC. SC ma być rozumiane jako ?supercharged?, choć żadnego doładowania tu nie znajdziecie. Lecz to nie oszustwo.
Na skróty:
Sporo lżejszy
W momencie gdy MyRoad 700i stał się królem skuterów Kymco, nastały ciężkie dni dla dotychczasowego władcy – modelu Xciting 500. Aby uchronić go od banicji, „staruszka” poddano gruntownej modernizacji.
Po raz pierwszy nowego Xcitinga 400i pokazano na targach ECIMA w 2011 roku. Jak to zazwyczaj bywa, od prezentacji do wejścia na rynki upływa trochę czasu. U nas znalazł się w sprzedaży w ubiegłym roku. Zmieniono wszystko, co można tylko było ulepszyć. Po pierwsze – wizerunek. Sylwetka nabrała większej lekkości, lecz stała się przy tym bardziej agresywna, wręcz drapieżna, jak to powinno być w skuterach o zapędach sportowych. Stojący Xciting 400i przypomina jastrzębia nad upolowaną zwierzyną. Nastroszona czasza ze skośnymi oczami reflektorów soczewkowych i niską, czarną szybą podkreślają to wrażenie. Tył skutera, wraz z uchwytami dla pasażera, jest teraz lekko zadarty, jak ogon ptaka, zaś zwieńczeniem jest lampa zespolona wyposażona – zgodnie z obecną modą – w świecące diody.
Wrażenie lekkości ma swoje potwierdzenie w danych technicznych. Xciting 400i jest lżejszy od poprzednika o całe 21 kg. Obniżenie masy pojazdu ma wpływ nie tylko na łatwość prowadzenia, ale głównie na jego osiągi. Poza tym, aby na pewno nowy Xciting z mniejszym silnikiem nie był wolniejszy od poprzednika, zaprojektowano nową jednostkę napędową o oznaczeniu G5 SC.
Tylko w przenośni
Literki SC w oznaczeniu powinny być – jak chce tego producent – rozumiane jako „Supercharged”. Jednak o żadnym doładowaniu tego silnika nie ma mowy. To przenośnia. Chodzi o podkreślenie, jak bardzo zwiększono jego efektywność, stosując „technologiczne doładowanie”. I tak np. tłok został pokryty warstwą redukującą tarcie o cylinder (które obniżono – jak podaje producent – nawet o 12%). Dzięki tym zabiegom nowy silnik generuje 36 KM, czyli tylko o 2,4 KM mniej niż pięćsetka. Podobnie jest z momentem obrotowym: sięga on 38 Nm, czyli tylko o 3,1 Nm mniej niż starszy, większy silnik. Nowa konstrukcja jest „nadkwadratowa” – ma charakter jednostki krótkoskokowej. Maksymalny moment obrotowy uzyskiwany jest przy dość wysokich obrotach, tylko o 1000 niższych, niż obroty mocy maksymalnej.
Również nowy układ przeniesienia napędu został tak zaprojektowany, aby zapewnić godziwe osiągi i możliwie niski apetyt na paliwo. Zajmuje teraz mniej miejsca i nie odstaje tak bardzo z lewej strony rollera. W efekcie, chociaż zastosowano mniejszy i ciut słabszy silnik, skuter lepiej przyspiesza i mniej pali.
W układzie hamulcowym pozornie nie ma dużych zmian. Z przodu mamy dwie tarcze hamulcowe typu wave o średnicy 280 mm, z tyłu jedną mniejszą 240 mm. Jednak przednie zaciski hamulcowe są zamocowane promieniowo, jak w sportowych motocyklach. Dla wygody użytkowników zastosowano regulowane dźwignie hamulcowe. Jednak dla wielbicieli maksiskuterów dynamika nie zawsze jest najważniejsza. Bardziej liczy się komfort jazdy, możliwości załadunkowe i zasięg na jednym tankowaniu. Te parametry sprawdziliśmy, udając się w dwudniową podróż przez wschodnie tereny naszego kraju.
Fot. Sławomir Kamiński
Fot. Sławomir Kamiński
Wyjazd krótki, więc i wymagania dotyczące możliwości załadunkowych niezbyt rozbudowane. Xciting 400i oferuje dwa schowki. Jeden – na telefon, rękawiczki i temu podobne bibeloty umieszczony jest na kokpicie. Znajdziemy w nim też gniazdko elektryczne. Drugi – tradycyjnie pod kanapą, otwierany kluczykiem w stacyjce, wielkością przypomina schowek, jakim dysponuje Yamaha T-Max. Z pojemnością 42,7 litra mieści jeden kask integralny i przeciwdeszczówkę, sweter itp. Ja tam bez problemu wsadziłem spakowany, średniej wielkości plecak. Schowek ma oświetlenie, co ułatwia nocne pakowanie i wypakowanie.
Wprost na szyję
W 400i, mającym zbiornik paliwa o pojemności zaledwie 12,5 l, przydałoby się go powiększyć. W mieście ta pojemność w zupełności wystarczy, ale w trasie ze trzy litry więcej by nie zaszkodziły. Pierwszy odcinek mojej małej wyprawy wiódł autostradą, więc mogłem docenić dobre osiągi nowości Kymco. Wyprzedzanie trwało chwilę, a utrzymanie stałej prędkości 150 km/h nie stanowiło problemu.
Jednak nie wszystko było super. Otóż bardzo niska szyba skutecznie psuła przyjemność z jazdy z prędkością powyżej 110-120 km/h. Struga powietrza trafiała akurat poniżej kasku, w szyję, więc przy prędkościach autostradowych trzeba było z wichurą walczyć, jak na nakedzie. Twarde zawieszenie nie oferuje wprawdzie komfortu, jak na babcinej kanapie, ale przy prędkościach autostradowych dawało pewność prowadzenia. Również hamulce okazały się bardzo skuteczne. Nie wymagały zbyt mocnego uścisku nawet przy ostrym hamowaniu. Autostrada jednak się skończyła i zaczęła się dwukierunkowa szosa o już nie takiej równiutkiej nawierzchni. Te nierówności dały mi się we znaki, szczególnie nadgarstkom i miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Zacząłem mieć mieszane odczucia. Z jednej strony Xcitingiem jechało się wspaniale, bardzo stabilnie przy wysokich prędkościach, a wchodzenie nim w zakręty to była sama radość. Pozycja za kierownicą bez zarzutu. Jednak to upiornie twarde zawieszenie powinno się zmienić, a za niska szyba powinna podrosnąć. Pierwszy raz w życiu z kasku i kurtki zdejmowałem sporą ilość zamordowanych owadów, podczas gdy na skuterze znalazłem ich tylko kilka.
Jak już się czepiam, to dodam jeszcze jeden mankament: w słoneczny dzień odczytanie prędkości lub wartości na obrotomierzu jest bardzo utrudnione. Natomiast nocą można piać z zachwytu, jaki ładny wyświetlacz ma nowy Xciting 400i. W sumie muszę przyznać, że wejście Kymco do klasy 400 ccm odchudzonym i przekonstruowanym Xcitingiem to strzał w dziesiątkę. Skuter swoimi osiągami przewyższa konkurencję, zaś do setki przyspiesza lepiej niż niejeden większy rywal. W ruchu miejskim okazał się wystarczająco zwinny, aby można nim było pokonywać korki. W trasie we znaki dała się za niska szyba, zaś w mieście i na bocznych, dziurawych drogach za twarde zawieszenie. Jednak mimo to skuter ten nadal bardzo mi się podoba. W końcu szybę można zmienić na wyższą. Na pewno da się jakąś zaadaptować. A twarde zawieszenie może zostanie trochę „zmiękczone” przez producenta. W końcu skuter nie jest pojazdem na wertepy, ale na równe drogi. Najważniejsze zostawiłem na koniec: otóż cena Xcitinga 400i jest sporo niższa od konkurencji.
Dane techniczne Kymco Xciting 400i
SILNIK
Typ: czterosuwowy, czterozaworowy, chłodzony cieczą, OHC
Układ: jednocylindrowy
Pojemność skokowa: 399 ccm
Średnica x skok tłoka: 84,0 x 72,0 mm
Stopień sprężania: 10:1
Moc maksymalna: 26,5 kW (36 KM) przy 7000 obr/min
Moment obrotowy: 37 Nm przy 6000 obr/min
Zasilanie: wtrysk paliwa
Rozruch: elektryczny
Przeniesienie napędu: CVT
PODWOZIE
Zawieszenie przednie: teleskopowe
Zawieszenie tylne: wahacz wleczony, dwa elementy resorujaco-tłumiące z pięciostopniową regulacją twardości
Hamulec przedni: dwutarczowy, ? 280 mm
Hamulec tylny: tarczowy, ? 240 mm
Ogumienie przód / tył: bezdętkowe, 120/70-15 / 150/70-14
WYMIARY I MASY
Długość: 2205 mm
Szerokość: 795 mm
Wysokość: 1285 mm
Rozstaw osi: 1570 mm
Masa pojazdu: 193 (suchy) kg
Zbiornik paliwa: 12,5 l
DANE EKSPLOATACYJNE
Prędkość maksymalna wg wskazań prędkościomierza: 165 km/h
Średnie zużycie paliwa: 4,4 l/100 km
Cena: 20 900 zł, z ABS – 21 900 zł.
Publikacja Świat Motocykli 4/2014.