Nowość w ofercie Sharka – RAW – to kask typowo miejski. Jednak na przekór jego przeznaczeniu, przetestowałem go podczas liczącej 2500 km eskapady. I co? Egzamin zdał niemal celująco.
W tym kasku pokonałem trasę z Warszawy do Garmisch i z powrotem (kręcąc się przy tym po okolicy) w pięć dni! Była to pełnowymiarowa turystyka na BMW F 800GS.
Warunki jazdy zmieniały się od skrajności, do skrajności: od lejącego się z nieba żaru na nizinach, po intensywne ulewy w Alpach. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że kask wentylowany jest bardzo dobrze, gogle nie parują w trakcie jazdy, a całość o dziwo nie przepuszcza deszczu. Nawet osłona części twarzowej (z filtrem przeciwpyłowym) w stylu Hannibala Lectera nie puszczała kropel deszczu.
Określenie ”niemal celująco„ w ocenie kasku sugeruje jednak pewien mankament. Otóż przy większych prędkościach gogle zaczynają lekko dotykać nasady nosa, co przy kilkugodzinnej jeździe stało się uciążliwe. Pamiętajmy jednak, że RAW ma typowo miejski charakter i w tej roli sprawdza się celująco. Gogle dopięte są do skorupy kasku gumkami, można jednak łatwo je zdemontować, uzyskując klasyczny open face. Czarną część twarzową można równie łatwo odpiąć od gogli. Polecam z czystym sumieniem!
Publikacja Świat Motocykli 9/2014.