fbpx

Któż nie chciałby mieć klasycznego, brytyjskiego Triumpha w garażu. Usiądź wygodnie i popatrz – bo tym razem nie jest on brytyjski, lecz… niemiecki!

Uwaga na łydki

Fot powyżej: otwarta rama to ciekawe rozwiązanie. Silnik pełni funkcję elementu nośnego. 

Przede mną parkuje Triumph. Dwusuwowy. Jest mały, niemal filigranowy, o zgrabnej linii. Zadziera nieco nosa wydechami, sprawiając wrażenie motocykla sportowego, a przynajmniej uterenowionego. Rajdy po bezdrożach i górskich przełajach nie są wynalazkiem ostatnich dziesięcioleci. Wszystko, czym cieszymy się dzisiaj, zostało już odkryte przez naszych pradziadków.

Triumph, znakowany również jako TWN, jest niewielkim motocyklem klasy 350 ccm. Jednocylindrowy silnik dwusuwowy z zewnątrz nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot, kolejny model, tym razem z górnym wydechem. Lecz ten jest… niemiecki.

Chociaż geometria układu wydechowego wskazuje na sportowe ambicje pojazdu, wydaje się, że w tym przypadku rozwiązanie to ma więcej wad niż zalet. Do oczywistych zalet zaliczyć trzeba przykuwającą uwagę linię motocykla. Nawiązanie do maszyn sportowych, grzmiących potężnymi wydechami wydaje się całkowicie na miejscu – to z pewnością atut numer dwa. Według katalogów producenta, geometria rur miała zapewnić lepsze opróżnianie komory spalania z gazów wydechowych. Lecz wydaje się, że to raczej zastosowane w tym silniku krzyżowe przepłukiwanie cylindra i dwa kolektory wydechowe są gwarantami sukcesu.

Łatwo zauważymy, że motocykl nie jest dwuosobowy. Na podróżne sakwy w zasadzie również nie ma za wiele miejsca. Przyczyną są właśnie wysoko poprowadzone wydechy. Pasażer również nie jest faworyzowany w modelu S 350 z Norymbergi. Wyobraź sobie, że stopami szukasz podnóżków i cały czas pilnujesz się, by Twoje nogi przypadkiem nie dotknęły rozgrzanych rur wydechowych. Pozazdrościć kierowcy? Ten ma lepiej, chociaż jego uwaga również musi być podzielona tak, by nie oparzyć własnych łydek i nie przypalić butów. Przy hamowaniu nie ma możliwości, by wierzchnia strona buta nie była osmalona o pięknie ukształtowaną rurę wydechu.

W 1936 roku, gdy model S 350 wprowadzono do sprzedaży, wydech poprowadzono tradycyjnie, dołem. Najwyraźniej specjalistom od sprzedaży wydawało się, że mało wyróżniał się w tłumie konkurencji. Podniesienie wydechu miało nadać pojazdowi charakteru unikalnego, lecz przy okazji wprowadzono sporo zamieszania na pokładzie.

Archaiczny i nowoczesny

Fot. powyżej: tarcza prędkościomierza nad reflektorem ma niespotykane rozmiary. Rzuca się w oczy.

Lewy profil Triumpha S 350 z pewnością zachwyci nas gładkimi powierzchniami układu napędowego, otwartą ramą, w której korpus silnika jest elementem nośnym, narzędziowe sakwy w bagażniku. Z drugiej strony motocykl wygląda podobnie. Nie sposób nie zwrócić uwagi, że nie ma tu zamocowanej na zbiorniku paliwa dźwigni sterowania przekładnią. Jest nożna zmiana. To jeden z ukłonów na rzecz bezpieczeństwa kierowcy, ale również komfortu podróżowania oraz – co niebagatelne – szybkości zmiany przełożeń.

Skrzynia biegów jest oddzielonym od korpusu skrzyni korbowej mechanizmem. W drugiej połowie lat 30. minionego wieku mógł to być tylko wpływ archaicznej, angielskiej szkoły konstrukcyjnej. Na kontynencie wszyscy liczący się producenci już od pewnego czasu dążyli do tego, by układ napędowy był zwartym blokiem. Ostatecznie Triumph (TWN) dostrzegł tę tendencję. Nie na darmo kontynuatorem modelu S 350 był B 350, w którym wprowadzono to rozwiązanie.

S 350 był z jednej strony przestarzały, z drugiej miał cztery przełożenia oraz kontrolkę (elektryczną!) położenia biegu jałowego! „Luz” znajdował się sam i mówiła o tym zielona lampka.

Przejrzystość obsługi motocykla potraktowano bardzo poważnie. Niespotykanych rozmiarów tarcza zamontowanego nad reflektorem prędkościomierza rzuca się w oczy.

Za kierownicą

Kiedy siadamy za kierownicą Triumpha, wszystko wydaje się na swoim miejscu. Osoby oczekujące od niemieckiego producenta typowego położenia dźwigni hamulca nożnego oraz zmiany biegów na pewno zdziwią angielskie naleciałości, wyrażające się w ich odwrotnym układzie. To kolejny punkt, w którym do głosu dochodzą powiązania norymberskiej wytwórni z Triumph Cycle Company z Coventry. Motocykl dostosowany jest do ergonomicznego wzorca kierowcy z lat 30. XX w., więc wyżsi kierowcy mogą czuć dyskomfort na tym małym motocyklu.

Mała „trzystapięćdziesiątka” z Norymbergi ma zadowalającą dynamikę. To zasługa układu napędowego, w którym prócz wydajnego silnika zastosowano aż cztery przełożenia. Ogólne wrażenia z jazdy wskazują, że Triumph nie miał się czego wstydzić. Konstrukcja została tak zaprojektowana, że pozwala nawet na ostrą jazdę.

Niemiecki Triumph (TWN) S 350 to nietuzinkowy, dynamiczny, niezbyt ciężki motocykl, zapewniający podniesienie poziomu adrenaliny i hormonu szczęścia.

Czy TWN to Triumph?

Fot. powyżej: skrzynia biegów to osobny zespół, ale sterowany w nowoczesny sposób – pedałem (tylko w odwrotnym układzie) i z czterema przełożeniami.

Dlaczego marka Triumph miała siedzibę w niemieckiej Norymberdze? Bez zagłębienia się w niuanse historii nie sposób się tego dowiedzieć.

Założycielem marki Triumph Cycle Company był Niemiec: Siegfried Bettman. W 1886 roku w Coventry rozpoczął najpierw sprzedaż a następnie (od 1988 roku) produkcję rowerów. Dziesięć lat po rozpoczęciu ich wytwarzania na wyspach, Bettman założył siostrzaną firmę w rodzinnym mieście – Norymberdze. Początkowa nazwa Orial została zmieniona na Deutsche Triumph Fahrradwerke AG.

Pierwszy motocykl wyprodukowano w Coventry w 1902 roku. Rok później, na bazie podzespołów przywiezionych z Wysp, w Norymberdze zmontowano pierwszy motocykl. Przez następne lata montowano jednoślady z silnikami produkcji Triumpha, Peugeota oraz Minervy.

Niemieckie zakłady nie najlepiej radziły sobie na rynku motocyklowym. Konkurencja była ogromna. Skoro popyt na rowery nie malał, w 1907 roku zdecydowano sie skoncentrować wysiłki na ich wytwarzaniu, a plany budowy motocykli pod własną marką odłożono.

W 1909 r. norymberski Triumph zakupił zakłady maszyn do pisania. Wkrótce nowy zakres produkcji stał się istotnym źródłem dochodu. Do lat 30. minionego stulecia obydwie firmy, angielska i niemiecka, utrzymywały ścisłą współpracę. W końcu jednak, dla utrzymania przejrzystości obydwu firm konieczne stało się rozdzielenie tych bytów. Początkowo angielskie motocykle sprzedawano w Niemczech pod nazwą TEC (Triumph Engineering Company), podczas gdy niemieckie eksportowano jako Orial. Zmienioło się to w 1931 roku, gdy ostatecznie wprowadzono nazwę TWN (Triumph Werke Nurnberg). Z uwagi na zmieniającą się sytuację polityczną i nacjonalistyczne dążenia Niemiec, dla zakładów TWN powiązania z macierzystą firmą stawały się coraz bardziej kłopotliwe. By utrzymać się na rynku i spełniać wymogi rodzącego się reżimu, z roku na rok firma TWN uniezależniała się od zakładów z Coventry.

W tym czasie – na przełomie dziesięcioleci – podczas światowego kryzysu w Norymberdze projektowano i wytwarzano szeroką paletę modeli, nierzadko wykorzystujących silniki szwajcarskiego producenta MAG. Jednym z ciekawszych modeli był RR 750, wyposażony w dwucylindrowy silnik widlasty. W tym okresie TWN notowany był na czwartym miejscu pod względem sprzedaży, po DKW (ówcześnie największej wytwórni motocykl na świecie), Zündappie oraz NSU.

Kolejne lata to powolne usamodzielnianie się niemieckiego wytwórcy, małe modele z silnikami dwusuwowymi oraz większe, do 500 ccm z czterosuwowymi silnikami MAG. Silniki dwusuwowe marki zyskały na znaczeniu po wprowadzeniu płukania krzyżowego mieszanki w cylindrze. Późniejszym rozwiązaniem był rozrząd dwoma tłokami we wspólnej komorze spalania, co pozwoliło na lepsze wypełnienie jej świeżą mieszanką oraz podniesienie wydajności napędu.

W czasie II wojny światowej podstawą produkcji były małe modele: DB 250 ze wspomnianym silnikiem dwutłokowym oraz B 125. Obok maszyn do pisania były podstawą produkcji również zaraz po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku.

Przegrał z maszynami do pisania

Fot. powyżej: S 350 to z racji wysoko poprowadzonych wydechów motocykl jednoosobowy. Trudno było też zabrać nim większą ilość bagażu.

Po wojnie, po pierwszych relatywnie dobrych latach odbudowy, rynek motocyklowy powoli zaczynał się załamywać. Konkurencją okazały się taniejące modele małych samochodów. Motocykl przestawał być środkiem codziennego transportu, zaczynał być dobrem luksusowym. Było to zauważalne zwłaszcza w bardziej dostatnich gospodarkach. Trudno było utrzymać produkcję jednośladów na poziomie zapewniającym rozwój fabryki.

W Norymberdze powstawały nie tylko modele z silnikami o pojemności do 350 ccm, ale również skutery (o modelu Contessa pisaliśmy na naszych łamach) i mopedy. Wysoka produkcja początku lat 50. spadała, osiągając w 1956 roku wielkość w granicach 2000 egzemplarzy. Max Grundig, od 1957 roku nowy właściciel firmy, skupiony na wytwarzaniu maszyn biurowych, bez sentymentu zdecydował się zatrzymać produkcję jednośladów i w 1957 roku z taśm przestały zjeżdżać motocykle oznaczone jako TWN.

O TWN S 350 pisano w latach 30. minionego wieku: wydanie specjalne Motor Und Sport, zeszyt 32, 9 Sierpnia 1936 r., Das Motorrad, zeszyt 29, 1937 r.

Metryczka

Producent: TWN Triumph Werke Nürnberg

Lata produkcji: 1936 – 1938

Szacunkowa wielkość produkcji: 5015 sztuk

Numery ram wyprodukowanych w poszczególnych latach: 1936 r.: 101002 – 103029, 1937 r.: 103030 – 105092, 1938 r.: 105093 – 106019

Dane techniczne Triumph S 350, 1937 rok

SILNIK

Typ > dwusuwowy, rozrząd tłokiem, przepłukiwanie krzyżowe, chłodzenie powietrzem

Układ cylindrów > jednocylindrowy, ustawiony pionowo;

Pojemność skokowa > 346 ccm

Średnica i skok cylindra > 72 i 85 mm

Stopień sprężania > 6,2:1

Moc > 12 KM przy 4280 obr./min

Zasilanie > gaźnik AMAL, typ 67/005

Instalacja elektryczna > Noris, 50W

Zapłon > bateryjny

PRZENIESIENIE NAPĘDU

Sprzęgło > dwutarczowe, suche

Skrzynia biegów > Hurth, czterobiegowa, z nożną zmianą, elektryczna kontrolka położenia biegu jałowego

Napęd tylnego koła > łańcuch napędowy

podwozie

Rama > pojedyncza, rurowa, otwarta, korpus silnika jako element nośny

Zawieszenie przednie > trapez z centralną sprężyną

Zawieszenie tylne > sztywne

Opony > 2,50×19

Hamulce > bębnowe, średnica bębna 150 mm

wymiary i masy

Długość > 2140 mm

Szerokość > 750 mm

Wysokość > 955 mm

Rozstaw osi > 1375 mm

Zbiornik paliwa > 12 l

prędkość maks.: 110 km/h

Masa: 135 kg

Zużycie paliwa: 3,8 l/100 km

Przy przeglądaniu archiwalnych materiałów łatwo zauważyć, że pierwsze z wyprodukowanych egzemplarzy miały nisko – tradycyjnie – poprowadzony wydech. Dopiero podniesienie wydechu sprawiło, że S 350 zaczął wyglądać jak motocykl o cechach sportowych, nadający się i do szybkich przejazdów i pokonywania terenu. Zmiana położenia układu wydechowego sprawiała jednak niemałe problemy użytkownikom.

Materiał przygotowano dzięki uprzejmości Pracowni Restauracji Pojazdów OldtimerbazaR.

KOMENTARZE