Sezon AMA Monster Energy Supercross 2019 nie przestaje dostarczać emocji! Czwarta runda w Oakland przyniosła kolejne zacięte wyścigi – obejrzyjcie powtórkę i przeczytajcie relację!

Po nietypowej, ale niezwykle intensywnej rundzie w Anaheim 2, która została rozegrana w formacie Triple Crown, przyszedł czas na powrót do klasyki. Tym razem Oakland było gospodarzem najbardziej prestiżowej serii wyścigów w Ameryce. Zarówno w klasie 250, jak i 450 po raz kolejny odbyła się ostra walka, która pokazała, że walka o tytuły w tym sezonie będzie trwać do samego końca, a każdy punkt może okazać się na wagę złota.

Jeżeli chcecie sami obejrzeć całe wyścigi – znowu pomagamy linkiem. A jeżeli wystarczy wam spora dawka skrótów i onboardów, przewijajcie dalej.

450 SX

Po triumfie w Anaheim, Cody Webb był czwartym zwycięzcą tego sezonu, ale zawodników z chrapką na zwycięstwo było jeszcze więcej. Eli Tomac i Joey Savatgy – duet zawodników Monster Energy Kawasaki po świetnych występach w Heatach, również chcieli dopisać na swoje konto komplet punktów w Kalifornii. 

Najlepszym startem w finale popisało się jednak trio zawodników KTM – Cooper Webb, Marvin Musquin i Justin Bogle.  Joey Savatgy, Eli Tomac, Blake Baggett i Ken Roczen jechali w grupie pościgowej, która po kilku błędach Musquina i Bogle’a rozpoczęła walkę o drugie miejsce.. Joeyemu stanął silnik, a Blake i Eli wyprzedzili Roczena, a Marvin nie tylko odbić atak rywali, ale dogonić również pewnie jadącego na prowadzeniu Webba, który miał już nawet 10 sekund przewagi.

Webb na prowadzeniu

Cooper zdołał jednak odeprzeć atak swojego kolegi z zespołu i dowieźć zwycięstwo. Podium dopełnił Baggett po pogoni z połowy stawki. Dzięki kolejnemu zwycięstwu Webb objął prowadzenie w generalce i do San Diego pojedzie z czerwoną tablicą lidera. Gorszy weekend Roczena jeszcze bardziej podkręcił atmosferę, ale absolutnie zaprzepaścił jego szansę na wygraną.


250SX

W klasie małych motocykli ponownie świetnym startem popisał się Colton Nichols, ale to Adam Cianciarulo szybko przebił się na prowadzenie. Początkowo Nichols próbował wywżeć presję na Adamie, ale ten odparł jego atak i podkręcił tempo, sporo ryzykując przy każdym ataku whoopsów. Ostrą szarżę prowadził Dylan Ferrandis, który najpierw wyprzedził Shane’a McElratha, a następnie po ostrym ataku Nicholsa. Colt pod koniec wyścigu zaczął zwalniać i dopadł go McElarth. Nichols zdołał jednak obronić trzecią pozycję i pozycję lidera w generalce. Adam Cianciarulo zaczął się do niego zbliżać i z ambicjami McElratha i Ferrandisa z pewnością czeka nas jeszcze wiele zaciętych pojedynków.

San Diego nadchodzi!

Kolejny przystanek już za tydzień. Zawodnicy pozostaną jeszcze w Kalifornii, ale tym razem przeniosą są do San Diego, gdzie oddadzą szacunek służbom militarnym ścigając się w wojskowych barwach.

KOMENTARZE