fbpx

Na zeszłorocznej wystawie EICMA dowiedzieliśmy się, że Kawasaki mocno zaangażowało się w reanimację Bimoty (kupiło 49% udziałów). Taka wiadomość napawa radością, bo choć włoska manufaktura nigdy nie była i raczej nie będzie poważnym graczem na rynku, to zawsze wprowadzała sporo kolorytu do świata motocykli.

Dziwaczne zawieszenia z wahaczami z przodu, niecodzienna stylistyka i wykorzystanie silników różnych marek, sprawiało, że te motocykle należało traktować raczej jako Customy niż seryjne motocykle. Kawasaki ma chyba podobne podejście do tej marki i próbuje kontynuować jej zwariowane tradycje. Dowodem jest choćby zaprezentowana w Mediolanie Bimota Tesi H2 – sportowy motocykl ze zwrotnicowym, wahaczowym zawieszeniem z przodu, napędzany silnikiem z Kawasaki H2. Nie brzmi to jak bestseller, ale jest idealnym motocyklem „na plakat” – takie też są potrzebne.

Czy Bimota wypłynie na szerokie wody?

Teraz włosi przymierzają się do produkcji bardziej przyziemnego motocykla. Ostatnio w mediach motocyklowych pojawiły się pogłoski o modelu KB4 z silnikiem z Kawasaki Z1000. Po chwili niepewności i domysłów, przedstawiciele Bimoty w końcu potwierdzili, że taki motocykl wejdzie do produkcji, a do tego będzie miał półaktywne zawieszenie Ohlins.

Na kanale YouTube Bimoty opublikowano nawet krótki film prezentujący przedprodukcyjną wersję. KB4 wystylizowano na wyścigówkę z lat 70. i nam się to podoba. Być może będzie to pierwsza Bimota, która ma szansę trafić do szerszego grona odbiorców? Przekonamy się o tym po premierze motocykla, która zaplanowana jest na końcówkę lata 2020, ale włosi już zastrzegają, że przez koronawirusa może się to nieco opóźnić.

KOMENTARZE