Historia jednej deski. Lech Potyński o akcesoriach motocyklowych domowej roboty
Wybaczcie, że tym razem będzie może odrobinę mniej „felietonowato”, ale za to historyjka, którą chcę przedstawić, nawet jeżeli nie jest pouczająca, to przynajmniej zabawna. Mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu zrekompensuje to formalne niedostat... Czytaj cały...