Internet już od jakiegoś czasu huczy, o tym, że PRAWDOPODOBNIE powstaną nowe modele Africa Twin. Wstrzymywaliśmy się jednak z zachwytem i biciem piany, bo wiadomo jak to jest z przeciekami. Teraz jednak dotarły do nas informacje z pewnego źródła, że nowej, nieco większej Afryki możemy spodziewać się lada moment.
Africa Twin, choć nigdy nie była motocyklem najmocniejszym, najpiękniejszym czy najnowocześniejszym, zawsze budziła gorące emocje wśród motocyklistów. To przykład na to, że dopracowanie i niezawodność konstrukcji może wytworzyć piekielnie silną więź z milionami motocyklistów na całym świecie. Honda działała według tej samej filozofii gdy po 13 latach nieobecności wskrzesiła Afrykę pod postacią CRF1000L SD04. Możemy się też spodziewać, że w przypadku nowej generacji nie będzie inaczej.
Osiągi prawdopodobnie nie wzrosną drastycznie, bo przybędzie raptem o 6 KM czyli w nowej generacji w dwucylindrowej rzędówce będzie hasało 101 koni. Będą też miały nieco więcej miejsca, bowiem pojemność wzrośnie 998 ccm do 1084 ccm. Nie są to jednak oficjalne dane, a jedynie przecieki – może się więc okazać, że będą się różniły w modelu produkcyjnym. Pewne jest jednak, że nowy silnik będzie już spełniał normę EURO 5 – poniekąd dzięki większej pojemności (No replacement like displacement krzyknąłby jakiś Amerykanin) i wydajniejszym katalizatorom. Przez nie podobno nowy model ma być cichszy o 3 dB, ale mamy nadzieję, że nie skastruje to charakternego warknięcia dotychczasowego silnika.
Spodziewana ewolucja
Kiedy pojawiła się poliftowa Afryka SD06, szczególnie w wersji Adventure Sports, większość zainteresowanych skomentowała, że taka powinna być CRF1000L od samego początku. Wyższa szyba, większy bak, nieco sztywniejszy widelec to zmiany, które każdy fan nowej afryki przyjął z radością. W nowej generacji SD09, można się spodziewać wszystkich tych zmian, ale nie tylko w wersji Adventure Sports – także w standardowych. CRF1100L ma się bowiem pojawić od razu w wersjach zwykłej i bardziej uterenowionej (nie wiadomo czy będzie się nazywała Adventure Sports). Obie będą do wyboru ze skrzyniami manualnymi i automatami DCT.
Przez większy zbiornik, oczywiście może nieco wzrosnąć waga motocykla „na mokro”. Z manualem skoczy o 6kg (238 kg), zaś z automatem o 16 (248 kg). Następca aktualnego Adventure Sports ma być natomiast o 2 kg lżejszy. Jak widać nie ma fajerwerków, ale nie zapominajmy, że wszystkie szczegóły motocykla pochodzą tylko z przecieków i tak naprawdę nie wiemy jakie zmiany czekają w stylistyce czy podwoziu. Potraktujmy je zatem jako przypuszczenia i ciekawostki, a z oceną wstrzymajmy się jeszcze przez kilka miesięcy, aż pojawi się gotowa CRF1100L. Całe szczęście nie będziemy musieli długo czekać, Japończycy przecież są bardzo punktualni… przynajmniej taką mamy nadzieję!