Red Bull Knock Out 2018 niestety bez Tadka Błażusiaka. Przez złamany palec Polak musi odpuścić finał WESS i walkę o podium. Zapraszamy do rozmowy z Błażusiakiem przed wyścigiem na holenderskiej plaży.
Na skróty:
Przed nami Red Bull Knock Out, czyli wielki finał World Enduro Super Series – cyklu, który wyłoni pierwszego prawdziwego mistrza enduro. Mimo ogromnego pecha w tym sezonie – dyskusyjna dyskwalifikacja i start z ostatniego miejsca w Portugalii, bolesny upadek na prowadzeniu podczas Erzbergrodeo Red Bull Hare Scramble i wycofanie przez problemy zdrowotne – Taddy Błażusiak po fenomenalnej końcówce sezonu, mógł jeszcze walczyć o podium! Niestety, okazuje się że Polaka zabraknie podczas największego motocrossowego wyścigu na plaży.
Więcej o swojej nieobecności na Red Bull Knock Out, o zbliżającym się sezonie SuperEnduro i o niestety zakończonym dla Tadka WESS-ie zdradzi wam sam Błażusiak w wywiadzie poniżej.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=QcUT7jCGVnU?allowfullscreen=true&autoplay=0&border=0&wmode=opaque&controls=1&showinfo=0]
Finał WESS już tuż, tuż… Jesteś gotowy do walki na Red Bull Knock Out?
Niestety, zabraknie mnie na starcie na holenderskiej plaży. Muszę uporać się z kontuzjowanym w trakcie sezonu palcem u ręki, który dokuczał mi już przez dłuższy czas. W ostatnim okresie nie mogłem odpuścić i miałem nadzieję, że uda się dokończyć zmagania, ale okazało się, że jest coraz gorzej i mam kilka pęknięć, którym trzeba dać czas do zagojenia.
Oglądaj finał WESS w sobotę (10.11.2018 r.) o godz. 13:15 na Red Bull TV!
( https://www.redbull.com/int-en/tv/live/AP-1VG4RYRBW2111/red-bull-knock-out )
Czyli to jest jeszcze ten sam palec, który dał o sobie znać na Red Bull 111 Megawatt?
Dokładnie. Przecierpiałem już z nim kilka rund w WESS-ie, ale trzeba dać mu odpocząć, bo w końcu już za miesiąc startuje halowy sezon, do którego chcę być gotowy.
Szkoda, bo po szalonej Gotlandii podium było już w zasięgu.
Już nawet w Gotlandii miałem trzeciego zawodnika na widelcu, więc w generalce odrobiłbym kilka dodatkowych oczek, ale niestety skończyły mi się hamulce. W sumie wszystkim się pokończyły, bo było takie błoto, że zostały same blachy i dwa ostatnie okrążenia jechałem w ogóle bez żadnych hamulców. Szkoda, bo trzeci był już na widoku, ale niestety brakło siły hamującej (Śmiech). To były bardzo ciężkie zawody, podczas których trzeba było wycisnąć z siebie dosłownie całą energię. Przez tak długi wyścig i tak dużą ilość zawodników, w końcu trzeba było pozbyć się gogli i po kilku błotnych „szprycach” spod koła w oczy, jechało się prawie na ślepo. Fajnie, że udało się zaliczyć dobry wynik, bo wiem, że w przyszłym roku mogę walczyć o tytuł.
Najpierw jednak Mistrzostwa Świata SuperEnduro, które nie pozwolą odpocząć w zimę. Inauguracja za miesiąc w Krakowie. Będzie magiczna siódemka?
Gdybym nie czuł, że nie mogę powalczyć o siódme mistrzostwo to bym po prostu został w domu. Po zeszłym sezonie, wiem że możemy być wysoko, więc postaram się powalczyć o tytuł. Łatwo nie będzie, bo stawka będzie mocna i wszyscy będą w formie, ale już się nie mogę doczekać.
Jakim motocyklem wystartujesz?
To będzie KTM EXC 350 bardzo podobny do zeszłorocznego. Oczywiście nie obyło się bez poprawek i zmian, ale będzie blisko do tego, co jechaliśmy w zeszłym roku.
Jak nowy amortyzator?
(Śmiech) Tak, tak. Od kilku miesięcy mamy nowy model, więc jedziemy na nowym.
W takim razie możemy być spokojni i czekamy na emocje. Inauguracja przed polską publicznością, a potem dwie hiszpańskie rundy, więc też prawie lokalnie. Myślisz, że to pomoże?
Dokładnie! Liczę, że w związku z tym będzie bardzo głośno, a my damy dobre wyścigi. Cały sezon wygląda ciekawie i zapowiada się ostra walka do samego końca.
To nie puszczamy kciuków aż do końca finału 9 marca. Jakie plany później? Będzie WESS?
Jeszcze nie ma oficjalnego kalendarza, ale seria będzie! Koncepcja zawodów zostaje taka sama, jak w tym roku, więc czekają nas podobny sezon. Myślę, że lada chwila kalendarz zostanie ogłoszony i to będzie kolejny ciekawy i trudny sezon.
Myślisz, że to jest właśnie ten kierunek w którym powinien iść ten sport?
Oczywiście! W enduro trzeba radzić sobie we wszystkim, więc połączenie wszystkich najtrudniejszych zawodów w jeden cykl i wyłonienie prawdziwego Mistrza Enduro to strzał w dziesiątkę.
Było w tym roku Hard Enduro, było cross country i klasyczne enduro – które zawody zapadły ci najbardziej w pamięci?
Każde z tych zawodów były wyjątkowe i do każdych trzeba było się mocno przygotowywać. Dla mnie oczywiście zawsze specjalną imprezą w ciągu roku jest Red Bull 111 Megawatt. W tym sezonie dopisała również pogoda i było mega. To już jest jedna z lepiej, o ile nie najlepiej zorganizowanych imprez w ciągu roku, więc zawsze chętnie się wraca do Kleszczowa.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=rq6CuxjPRrk?allowfullscreen=true&autoplay=0&border=0&wmode=opaque&controls=1&showinfo=0]
Walka o koronę w WESS-ie była w tym roku piekielnie zacięta. Ty, niestety wypadłeś chociaż szanse matematyczne jeszcze były. Został Bolt, Lettenbichler i Garcia – na kogo stawiasz?
Myślę, że nie powinno się już nic wydarzyć. Bolt jak nie zrobi jakiegoś dużego błędu to ma mistrzostwo w kieszeni. Nie wiadomo jeszcze jak z Lettim, bo Garcia może trochę w tych zawodach namieszać. Tak to wszystko jest już raczej poukładane. Miałem szansę jeszcze powalczyć, ale to było raczej trzecie, może drugie miejsce. Ten sezon pokazał jednak, że mogę rywalizować również o tytuł, bo przecież pecha też w tym roku nie brakowało. Wrócimy za rok i wtedy znowu powalczymy.
Gdzie oglądasz Red Bull Knock Out? W domu, czy na żywo w Holandii?
Daję sobie już odpocząć, więc zostanę w domu i odpalę Red Bull TV. Wszystkich kibiców również do tego zachęcam – transmisja z finału WESS startuje w sobotę o godzinie 13:15.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=KaPbcJjDQrs?allowfullscreen=true&autoplay=0&border=0&wmode=opaque&controls=1&showinfo=0]
Dzięki w takim razie za rozmowę i do zobaczenia w Krakowie!
Dzięki również. Widzimy się 8 grudnia w Tauron Arenie 🙂