Kawasaki postanowiło pożegnać się ze swoim retro klasykiem. Czy jest to dobry krok zważywszy na popularność tego typu maszyn?
Jak czytamy w informacji prasowej ”jest to koniec pewnej ery„. Niewątpliwie tu Kawasaki ma rację. Czy jednak słusznie chce się pozbyć z oferty jedynego klasyka? Bardzo długo narzekaliśmy na Ducati, które w zdecydowanie złej chwili pożegnało się ze swoją linią classic. Teraz ich Scrambler bije rekordy popularności. Triumph konsekwentnie trzymający się swojej serii Bonneville też raczej nie ma na co narzekać.
Czy zatem Kawasaki nie strzela sobie w kolano? patrząc na pozostałe motocykle marki ciężko doszukać się jakichkolwiek nawiązań, poza W800, do retro maszyn. marka stara się pozycjonować jako nowoczesna i parząca w przyszłość nie przeszłość. W tym kontekście W800 zdecydowanie nie pasowało do obrazka.
Zapewne byłoby utrzymywane w ofercie, w końcu jest to całkiem niezły motocykl, gdyby nie norma Euro4. Najwyraźniej ilość sprzedanych sztuk jednośladu nie była wystarczająca by księgowi zdecydowali o wydaniu środków na dostosowanie jednostki napędowej do w/w normy.
Jak już wspomnieliśmy W800 jest całkiem niezłą maszyną i zdecydowanie powinna się podobać miłośnikom retro-klasyki z nowoczesnymi akcentami. Co jednak dziwne, nam osobiście akurat tego modelu nie będzie aż tak bardzo brakować…