fbpx

Gymkhana motocyklowa, możliwe, że już gdzieś o niej słyszeliście. A nawet jeśli nie, to jeżdżąc motocyklem, codziennie korzystacie z jej elementów. Kto zatem może zająć się jej trenowaniem? Każdy! Gdyby tak pójść o krok dalej – kto może wystartować w zawodach? Znowu – każdy! Jaki motocykl się do tego nada? Tak, znacie już odpowiedź… Pytanie zatem, czy warto? My spróbowaliśmy jakiś czas temu i uzależniliśmy się od razu.

Sezon Gymkhana GP dobiegł końca. Mieliśmy okazję wystartować w aż 5 rundach, w generalce sklasyfikowano aż 69 zawodniczek i zawodników. W stawce pojawiły się różnorodne motocykle: pojemności od 125 po 1800, supermoto, sporty, nakedy, ciężkie ADV czy cruisery, a także motocykl elektryczny. Cykl Mistrzostw jest dla każdego. Jedni walczą o zmieszczenie się między pachołkami, inni urywają setne części sekundy na każdym nawrocie. Niezależnie od celu każdy – przygotowując się i startując – rozwija swoje umiejętności.

Jak wyglądała tegoroczna przygoda z gymkhaną naszej poznańskiej ekipy? Wszystko zaczęło się zimą, gdy zapadła decyzja, że Mistrzostwa Europy w Motogymhkanie zostaną zorganizowane po raz pierwszy w Polsce. Sympatia Świata Motocykli do dyscypliny zaowocowała współpracą podczas Poznań Motor Show. Byliśmy częścią dużego, wielowątkowego stoiska, mogliście tam znaleźć cały przekrój motocyklizmu. Organizowaliśmy pokazy na tym samym placu co czołowi stunterzy – był ogień, cały motocyklowy świat na kilku halach, zwiedzający i kibice. Otrzymaliśmy wsparcie od przyjaciół z Krakowa, Szczecina czy Gorzowa Wielkopolskiego, bez których ciężko byłoby zrobić kilkanaście pokazów w cztery dni. Od połowy kwietnia rozpoczęliśmy cykl otwartych treningów, na których zarażaliśmy Gymkhaną kolejnych motocyklistów. Udało się!!! Na pierwszych krajowych zawodach sezonu, które odbyły się w Bolesławcu, pojawiło się kilku debiutantów chętnych, by spróbować swoich sił w rywalizacji.

Mistrzostwa Europy przyciągnęły na start najlepszych z najlepszych. Poza krajowym oraz europejskim topem mieliśmy okazję podziwiać gości z Japonii. Dla nas oraz wspierających nas ekip z całego kraju były to trudne trzy dni spędzone na obiekcie w Bednarach. Współtworząc takie wydarzenie, nie mieliśmy czasu dla siebie. Sesje treningowe i starty były momentem, kiedy mogliśmy się odizolować i odpocząć od obowiązków organizacyjnych. Po sobotnich treningach przyszedł czas na wspólną kolację przy ognisku, którego klimatu nie da się opisać, tam po prostu trzeba było być. Kto nie jadł pizzy odgrzewanej na ogniu, ten nie wie, jak smakuje Gymkhana!

W niedzielę emocje sięgnęły zenitu, gdyż była to okazja, żeby sprawdzić się z najlepszymi na bardzo wymagającej trasie. Udało się, to były dobre zawody, czego efektem był brązowy medal dla naszych reprezentantów w rywalizacji drużynowej oraz wysokie miejsca zdobywane indywidualnie. Oczywiście swoją cegiełkę znów dołożył Świat Motocykli, przygotowując wideorelację z mistrzostw i wspierając nas medialnie.

Po Mistrzostwach Europy przyszedł czas na dokończenie rywalizacji o tytuł krajowy. Zawody w Warszawie pojawiły się na Gymkhanowej mapie po kilku latach przerwy. Stolica ma wieloletnie tradycje w organizowaniu zawodów oraz reaktywującą się ekipę zawodników. Dalej przyszedł czas na Szczecin oraz Jaworzno, gdzie zaczęła się krystalizować czołówka walcząca o klasyfikację generalną. Podczas finału cyklu Gymkhana GP w Gorzowie wystartowało 43 zawodniczek i zawodników, co było rekordem frekwencji od czasów pandemii. Po zawodach był czas na afterparty i wspólną zabawę w gronie zawodników, sędziów i organizatorów.

Podsumowując sezon jako drużyna, podczas każdej rundy Gymkhana GP byliśmy najliczniejszą lub jedną z najliczniejszych reprezentacji. Z czterech rund przywieźliśmy pucharki, zaliczyliśmy pięć awansów do wyższych kategorii. Dziesięcioro zawodniczek i zawodników Motogymkhana Poznań sklasyfikowano w generalce, w tym trzech w top 10! Na ostatnich zawodach widać było wytężoną pracę włożoną przez liderów poszczególnych ośrodków Gymkhany: Warszawa, Gorzów Wielkopolski, Szczecin czy Wrocław to miasta, które reprezentowane są przez co najmniej 4 zawodników.

Social media, zawody, pokazy, otwarte treningi – w taki sposób promowaliśmy Gymkhanę w tym sezonie. Nie tylko my, ale drużyny z całego kraju, dzięki czemu na każdych zawodach pojawiali się debiutanci, a frekwencja rosła. Kolejni motocykliści sprawdzali się na treningach, nawet tacy, którzy niedawno odebrali prawo jazdy. Po kilku godzinach spędzonych na placu zauważali progres, który przekładał się na umiejętności wykorzystywane podczas codziennej jazdy. Czas spędzony w towarzystwie motocyklowych przyjaciół oraz atmosfera, która panuje na zawodach, to coś, czego nie kupisz. Jeżeli do tego dokładasz ze swojej strony cegiełkę na organizację takiej imprezy – wygrałeś, zanim stanąłeś na starcie. Właśnie tym zawody Gymkhany przyciągają ludzi jak magnes – kto pojawi się raz, przepada. Samo ściganie to tylko część całej zabawy, najważniejsi są ludzie, którzy tworzą niesamowitą atmosferę. Na trasie walczymy nie z przeciwnikiem, tylko z trasą, swoimi słabościami, brakami w technice. Pomagamy sobie nawzajem, przekazujemy rady odnośnie do treningu czy sprzętu. Każdy trening, start czy pokaz to okazja do nabycia kolejnych umiejętności, przekroczenia swoich granic. Gymkhana to chyba jeden z bezpieczniejszych i tańszych sportów motocyklowych. Jeżeli masz prawo jazdy i zarejestrowany motocykl, możesz sprawdzić się w cyklu Gymkhana GP. To co? Widzimy się na starcie w przyszłym roku?

Tekst: Maciej Norek

Zdjęcia: Andrzej Wiciński, Agnieszka Przepióra, Przemysław Sidorowicz, Jędrzej Błaszczyk

Grafika: Miłosz Bujakowski

KOMENTARZE