fbpx

Jesteście drużyną sportową, w której rozpiętość wieku zawodników sięga 26 lat – najmłodszy zawodnik ma 19 lat, a najstarszy 45. Zdobywając liczne tytuły mistrzowskie udowadniacie, że nie ma czegoś takiego jak bariera wieku.

Jesteście drużyną sportową, w której rozpiętość wieku zawodników sięga 26 lat – najmłodszy zawodnik ma 19 lat, a najstarszy 45. Zdobywając liczne tytuły mistrzowskie udowadniacie, że nie ma czegoś takiego jak bariera wieku.

Rzeczywiście, dopóki kondycja pozwala, nie ma granicy wieku. Zarówno w zawodach cross country, jak i enduro bardzo liczy się doświadczenie i wytrzymałość. A jak wiadomo, te parametry wymagają lat praktyki i wraz z wiekiem ulegają poprawie. Dlatego w naszym teamie jest miejsce zarówno dla juniorów, jak i zawodników klasy senior. Jesteśmy teamem, który działa na pograniczu sportu amatorskiego i profesjonalnego. Do uprawiania tej dyscypliny ciągnie nas pasja, ale jeżeli już to robimy, to na najwyższym możliwym poziomie. Liczba zdobytych tytułów dowodzi, że zarówno juniorzy, jak i seniorzy dają z siebie wszystko.

 

Jakie macie plany sportowe na bliższą i dalszą przyszłość?

Naszym głównym wyzwaniem są zarówno starty w Mistrzostwach, jak i w Pucharze Polski. W związku ze zmianą przepisów zwiększyła się o kilkadziesiąt procent liczba zawodników, więc rywalizacja stała się znacznie bardziej zawzięta. Odpowiada nam to i zamierzamy walczyć o kolejne tytuły.

 

W jakich proporcjach na wynik wpływają umiejętności kierowcy, a na ile jest to kwestia sprzętu?

Można powiedzieć, że o sukcesie w 60% decydują umiejętności i dyspozycja zawodnika, a w 40% wykorzystywany sprzęt. Dlatego z jednej strony dużo wysiłku wkładamy w treningi, ale z drugiej strony dbamy też o to, aby mieć najlepszy w danym momencie sprzęt. Dysponujemy modelami tegorocznymi, a doskonałe kontakty z importerem sprawiają, że przed sezonem zdarza się nam mieć już motocykle przewidziane do sprzedaży dopiero w kolejnym roku.

 

Dlaczego postawiliście na Husqvarny i KTM-y?

W dyscyplinach, które uprawiamy to obecnie najlepsze marki. Ci dwaj powiązani ze sobą producenci zapewniają kompromis pomiędzy osiągami, a wytrzymałością potrzebną w imprezach cross country i enduro. To sytuacja podobna jak z zawodnikiem: wyczynowiec startujący w motocrossie może być fenomenalny w stosunkowo krótkich biegach, ale niekoniecznie sprawdzi się w imprezie wielogodzinnej, wymagającej odporności i wytrzymałości. Husqvarny i KTM-y mają wszystko to, czego potrzeba.

 

Cross i enduro to dyscypliny, w których z powodu na nieoptymalne warunki chłodzenia olej ma duży wpływ na trwałość sprzętu? Chyba warto więc inwestować w dobry produkt?

Zdecydowanie tak. Sytuacje, w których chłodnica i silnik są oblepione błotem, lub gdy motocykl mozolnie wspina się na wzniesienie wykorzystując pełną moc przy małej intensywności przepływu powietrza to warunki, w których wiele zależy od jakości oleju. Musi on w dużej mierze przejąć funkcję odbioru ciepła, a to wymaga od niego najwyższych parametrów. Od kilku lat stosujemy oleje Liqui Moly i muszę przyznać, że spisują się wyśmienicie. Mają dużą wytrzymałość na szok temperaturowy i utrzymują wysokie parametry smarne nawet przy ekstremalnej eksploatacji. Wprawdzie po każdym sezonie sprzedajemy nasze motocykle, ale mamy kontakt z tymi egzemplarzami na zawodach i wiemy, że nie mają problemów technicznych. Nawet po dwóch latach brutalnej eksploatacji (rzędu 180 motogodzin pracy) ich silniki spisują się nadal wyśmienicie. To w dużej mierze zasługa doskonałego oleju Liqui Moly 10W-40 Offroad.

 

Jak często wymieniacie olej?

Mamy zasadę, że olej wymieniamy co 4-6 motogodzin. Wprawdzie spuszczany po tym czasie pracy wygląda jak nowy, ale dbamy o utrzymanie najwyższych standardów. Wiemy, że dobrej klasy i odpowiednio często wymieniany olej to klucz, jeżeli chodzi o trwałość silnika.

Z uwagi na wysokie zapylenie regularnie myjemy i impregnujemy filtr powietrza. Tu również korzystamy z wysokiej klasy oleju do filtra powietrza Liqui Moly. Ma on lepką konsystencję, która wspomaga wyłapywanie zanieczyszczeń.

 

W crossie, jak w żadnej innej dyscyplinie, liczy się zawieszenie. Czy możecie coś powiedzieć na temat oleju do teleskopów?

W jeździe szosowej, gdzie amplituda ruchów zawieszenia jest mniejsza, zawieszenie ma znacznie lżejsze warunki pracy. Ale dyscypliny takie jak cross country czy enduro to wyzwanie zarówno dla konstruktorów zawieszeń, jak i dostawców olejów stosowanych w amortyzatorach. Po zawodach golenie zawieszenia wręcz parzą. Dlatego wiedząc jak ogromne znaczenie ma skuteczność tłumienia, dbamy o to, aby stosować najwyższej klasy olej do zawieszenia oraz wymieniać go nie rzadziej niż co 15-25 motogodzin. Dzięki tej zasadzie możemy zapomnieć o jakichkolwiek problemach z zawieszeniem.

 

Czy popieracie twierdzenie, że jazda enduro lub crossówką to etap zbierania doświadczeń, który powinien zaliczyć każdy motocyklista?

Bazując na moich doświadczeniach zarówno w wyścigach torowych, motocrossie, jak i innych dyscyplinach ujmę to tak: zawodnik motocrossowy w ciągu pół roku jest w stanie przygotować się do jazdy w wyścigach, ale w drugą stronę to praktycznie niemożliwe. Uważam, że jazda motocyklem crossowym wyrabia nawyki, jakich można nie zdobyć przez lata jazdy po asfaltach. Umiejętność balansu ciałem, kontrolowanie poślizgu oraz panowanie nad motocyklem w sytuacjach gdy koła tracą kontakt z nawierzchnią to umiejętności nie do przecenienia.

KOMENTARZE