Ryzyko jest wpisane w pasję motocyklową. Lecz nawet w dramatycznych okolicznościach nie można się poddać. Jeździć mogą nawet niepełnosprawni.
Każdy, nawet jeżdżąc ostrożnie, kiedyś może natknąć się na „pana w kapeluszu”. Wypadek zmienia życie wielu motocyklistów. Gdy wieźli mnie na operację amputacji nogi, płakałem, bo myślałem, że więcej nie będę mógł jeździć na rowerze.
Wiele osób po poważnych urazach załamuje się. Praca fizjoterapeuty z człowiekiem, który nie widzi celu w życiu jest praktycznie bezcelowa. Oczywiście, życie po poważnym urazie zmienia się, ale nie kończy. „Wirus” motocyklizmu jest często silniejszy i nie daje się wyciąć razem z kończyną lub złamać razem z kręgosłupem.
Na początku możliwość jazdy na motocyklu np. bez nogi wydaje się niemożliwa. Tymczasem na rynku jest wiele udogodnień, które pozwalają znowu wsiąść na motocykl. Pasja do motocykli może pomóc w rehabilitacji. Jeżeli przestawimy w głowie przełącznik z trybu „ofiary” na tryb „chcę dalej żyć” – wszystko staje się prostsze, a rehabilitacja – krótsza.
Po wypadku zacząłem jeździć na skuterze. Po dwóch latach przesiadłem się, już z prawem jazdy, na Fazera. Zrobić prawo jazdy, a później odpowiednio przystosować pojazd nie było łatwo. W Polsce temat niepełnosprawności nadal jest tematem niechcianym. Gdy dodamy do tego motocykle – mamy mieszankę wybuchową. Do wszystkich informacji musiałem dochodzić sam.
Dwa lata temu, razem z Arkiem Tomasiakiem postanowiliśmy to zmienić – założyć klub dla niepełnosprawnych motocyklistów. Naszym głównym celem jest sadzanie niepełnosprawnych na motocykle. Głównym obszarem działania – upowszechnianie wiedzy o możliwości prowadzenia motocykli przez osoby niepełnosprawne.
Zorganizowaliśmy dwie wyprawy. Pierwsza – m. in. do Gruzji i Armenii (relacja w ŚM nr 5/2012), druga – na najdalej na północ wysunięty kraniec Europy – Nordkapp.
Zobacz także: Jedną nogą w Armenii
Jeżeli znacie kogoś, kto jest w jakiś sposób niepełnosprawny, a marzy o motocyklach, przekażcie kontakt – zapraszamy na http://jednanoga.pl/.
Każdy motocyklista nawet po wypadku może dalej jeździć. Trzeba?tylko?chcieć.
Tekst i zdjęcia Maciej Banaszek
Publikacja w numerze 12/2012 Świata Motocykli.