Powodem budowy tego motocykla były wynik analiz statystyk motocyklowych.
Nowy Indian Scout Sixty, którego miałem okazję testować w górskich okolicach hiszpańskiej Marbelli de facto niewiele różni się od bazowego modelu Scout. W zasadzie różni się tylko średnicą tłoków (a co za tym idzie pojemnością i mocą silnika). Pomijam oczywiście drobne zabiegi kosmetyczne, jak mniejsza ilość chromów i polerki na silniku, bo są to szczegóły mało istotne.
Podstawowe pytanie brzmiało: czy jest sens budowania identycznego motocykla, z minimalnie mniejszym silnikiem. Na to odpowiada statystyka. Crusiery o pojemności powyżej 1000 ccm pojemności kupują przeważnie: mężczyźni, nieco starsi, jako kolejny motocykl. Przy takich samych maszynach o silnikach mniejszych niż litr odsetek w grupie docelowej: kobiet, mniej doświadczonych, jako pierwszy motocykl, młodszych jest po prostu zdecydowanie większych. I tak posługując się metodami statystycznymi Indian postanowił zmienić nieco profil swoich odbiorców. Sprytnie? W dodatku co tu ukrywać – wersja pomniejszona będzie sporo tańsza o starszego brata i kosztować będzie pewnie w okolicach 45000 zł.
Scouta w wersji ”dorosłej„ czyli stukonnej, miałem już okazję testować jesienią ubiegłego roku. Teraz przyszła kolej na wersję ”młodzieżową„ (78KM) w dodatku w nieco ciekawszych okolicznościach przyrody, bo na wyjątkowo krętych i stromych hiszpańskich drogach. Szczegółowy raport z jazd ukarze się w jednym z najbliższych wydań papierowej edycji Świata Motocykli.