Toni Cairoli to fenomen. Fabryczny zawodnik KTM-a zdobył ósmy tytuł motocrossowego mistrza świata FIM i to na jedną eliminację przed końcem tegorocznego sezonu. Pod koniec września wystartuje w Motocrossie Narodów na Łotwie.
W motocrossie Cairoli jest jak nasz Błażusiak w dyscyplinach endurowych. Obecny tytuł jest jego szóstym z rzędu (w tym roku w kategorii MX GP, pięć wcześniejszych – w MX1, a dwa pierwsze – w MX2). Pięć ostatnich tytułów wywalczył z KTM-em. W ten sposób zbliżył się do Stefana Evertsa, który na swoim koncie ma 10 tytułów. Ta legenda motocrossu obecnie jest menedżerem zespołu KTM-a w MX2.
Włoch zdominował ten sezon. W 16 rundach 13 razy stawał na podium, z tego w większości przypadków na jego najwyższym stopniu. Nigdy nie zajął gorszego miejsca, niż piąte. W przedostatniej rundzie, rozgrywanej w stanie Goias w Brazylii, do końcowego sukcesu wystarczyło mu piąte miejsce, taką miał przewagę nad rywalami. Choć podczas kwalifikacji nabawił się bolesnej kontuzji oka, w dwu wyścigach zajął 5. i 3. miejsce, co pozwoliło mu zakończyć rywalizację w zawodach na trzecim stopniu podium.
Teraz, jak przyznaje Cairoli, jego wyzwaniem jest Motocross Narodów, w którym chce dla reprezentacji Włoch wywalczyć podium. Widowiskowe zawody odbędą się w Kegums na Łotwie, niedaleko Rygi, 27-28 września. Bilet na cały weekend kosztuje 90 euro.