Ostatni odcinek specjalny liczył „tylko” 235 km, a krakowianin wyjeżdżał na trasę jako pierwszy z quadowców. Sebastien Souday miał więc ułatwione zadanie, ponieważ na piaszczystym oesie nie musiał w zasadzie nawigować. Wystarczyło, by jechał po śladach rywala. – Francuz dogonił mnie i już nie zdołałem mu uciec. Zupełnie jak w Katarze, gdzie łatwo dogonić przeciwnika, […]
Ostatni odcinek specjalny liczył „tylko” 235 km, a krakowianin wyjeżdżał na trasę jako pierwszy z quadowców. Sebastien Souday miał więc ułatwione zadanie, ponieważ na piaszczystym oesie nie musiał w zasadzie nawigować. Wystarczyło, by jechał po śladach rywala. – Francuz dogonił mnie i już nie zdołałem mu uciec. Zupełnie jak w Katarze, gdzie łatwo dogonić przeciwnika, ale trudno już go zgubić – komentował ostatni dzień zmagań Polak.
Na metę obaj zawodnicy wjechali niemal równocześnie. Zwycięzca OiLibya Rally mógł mówić jednak o sporym szczęściu, bo kilka kilometrów wcześniej złapał kapcia i stracił przewijarkę do roadbooka. Gdyby etap był dłuższy, oznaczałoby to poważne problemy. – Cieszę się, że tym razem los mu sprzyjał, bo Sebastien to doskonały konkurent, który już od paru lat daje mi motywację, by walczyć do ostatnich metrów – powiedział Sonik.
Zdobywca Pucharu Świata wygrał trzy poprzednie edycje Rajdu Maroka, ale nie żałuje, że ta sztuka nie udała mu się po raz czwarty z rzędu. – Dowiedzieliśmy się wielu ważnych rzeczy o sprzęcie. Przetestowaliśmy nowy silnik, sprzęgła oraz nowe ustawienia. Dlatego bardzo się cieszę, że wystartowaliśmy w Maroku, bo dzięki temu ryzyko awarii na Dakarze będzie jeszcze mniejsze. Taki właśnie był plan i został w pełni zrealizowany. Wiemy nad czym musimy jeszcze popracować i jak przygotowywać się do zbliżającego się, arcyważnego startu – podkreślił.
Na koniec rywalizacji, szczęśliwy rajdowiec, wraz ze swym zespołem postanowił w wyjątkowy sposób uczcić kolejny, udany sezon Pucharu Świata. – Zabieram cały swój zespół i jedziemy razem na najwyższą wydmę, położoną nieopodal mety. Cel jest taki, żeby zostawić pojazdy u jej podnóża, wspiąć się na szczyt, a tam wspólnie świętować i cieszyć się z piątego trofeum, który razem wywalczyliśmy. Te wydmy nie są tak piękne, jak w egipskiej części Sahary, czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak mają swój niepodważalny urok – zakończył Rafał Sonik.
Wyniki 5. etapu:
1. . Sebastien Souday (FRA) 3:06.05
2. Rafał Sonik (POL) +4.32
3. Bruno da Costa (FRA) +15.38
Klasyfikacja generalna:
1. Sebastien Souday (FRA) 16:26.37
2. Rafał Sonik (POL) +32.20
3. Bruno da Costa (FRA) +1:08.40
Klasyfikacja Pucharu Świata:
1. Rafał Sonik (POL) 125 pkt
2. Sebastien Souday (FRA) 56 pkt
3. Ignacio Casale (CHL) 47 pkt