Szkopek w serii World Superbike startował od kwietnia, punktując w dwóch wyścigach, ale opuścił dwie ostatnie rundy, na francuskim torze Magny-Cours i w hiszpańskim Jerez de la Frontera. W ten weekend 41-latek wróci jednak do walki podczas dwóch ostatnich wyścigów sezonu, które wyłonią tegorocznego mistrza świata.
Paweł startował już w Katarze w mistrzostwach świata klasy World Supersport w latach 2005 i 2009, więc dobrze zna obiekt położony na przedmieściach Doha. Dodatkowym wyzwaniem dla jedynego Polaka w stawce będzie jednak jazda po zmroku po całkowicie oświetlonym torze. Wokół liczącej 5,3 km trasy rozstawionych jest bowiem 3600 lamp, których moc wystarczyłaby do oświetlenia drogi z Kataru do Warszawy, 70 boisk piłkarskich w standardzie FIFA lub trzech tysięcy domów.
Treningi wolne w Katarze rozpoczną się już w piątek, a wyścigi odbędą się odpowiednio w sobotę i niedzielę o godzinie 19:00 polskiego czasu. Bezpośrednie relacje z obu wyścigów w Eurosporcie 1.
„Co prawda miesiąc temu postanowiłem przedwcześnie zakończyć sezon, ale zespół zaprosił mnie do startu w wielkim finale w Katarze i po prostu nie mogłem odmówić – mówi Paweł Szkopek. – To będzie wyjątkowa runda, podczas której rozstrzygną się losy tytułu mistrza świata, dlatego weekend zapowiada się bardzo widowiskowo i świetnie będzie być częścią tego spektaklu. Cieszę się także, że będę mógł zakończyć tak udany dla mnie sezon raz jeszcze pokazując się przed kibicami w mistrzostwach świata i ponownie startując Yamahą R1, którą darzę wielkim sentymentem.”
„Startowałem już w Katarze dwukrotnie w mistrzostwach świata klasy Supersport i polubiłem ten tor. Jest bardzo szybki i przypomina mi chociażby Misano, gdzie punktowałem w tym sezonie, ale jest także techniczny i wymagający. Jestem bardzo ciekawy jazdy w nocy przy sztucznym oświetleniu. Nigdy nie ścigałem się w takich warunkach w World Superbike, ale mam pod tym względem spore doświadczenie z wyścigów długodystansowych i zawsze dobrze radziłem sobie w takich warunkach. W 2009 roku byłem w Katarze szybki w klasie Supersport, ale podczas wyścigu jeden z rywali przewrócił się jadąc tuż obok mnie i upadając… spadł na mój motocykl, na którym przez chwilę jechaliśmy razem!”
„Ten sezon był dla mnie bardzo udany i oczywiście chciałbym zwieńczyć go kolejnymi punktami w mistrzostwach świata, ale zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe. Co prawda wiem, że zespół przygotował poprawki przedniego zawieszenia, które powinny bardzo nam pomóc, ale długa, kilometrowa prosta startowa będzie dużym wyzwaniem dla naszych silników. O zakręty jednak się nie martwię. Co prawda szczególnie środkowa część okrążenia jest bardzo techniczna, ale to świetny tor, na którym z pewnością będę się doskonale bawił.”
Więcej informacji o Pawle Szkopku na oficjalnym profilu
oraz
.