Obecnie ściągalność kar z mandatów plasuje się na poziomi 45%. Od przyszłego roku ma się to drastycznie zmienić.
W 2016 każdy kto nie zapłaci w terminie mandatu może się spodziewać telefonu z Urzędu Skarbowego. Upomnienia będą też wysyłane pocztą elektroniczną. W arsenale skarbówki są również bardziej drastyczne metody ściągania należności, chociaż urzędnicy mają nadzieję, że ”przypomnienia„ wystarczą.
Nowe przepisy mają przyspieszyć procedury. Obecnie jeśli kierowca sam nie zapłaci należności wszczynany jest długi proces egzekucyjny. Od przyszłego roku jednak urzędnicy obecnie pracujący w Urzędach Wojewódzkich zajmujący się właśnie mandatami karnymi zostaną przeniesieni do odpowiednich Izb Skarbowych. Dzięki temu ściąganie mandatów ma zająć mniej czasu. Poza tym pracownicy będą mieli do dyspozycji więcej form przymusu.
Przy okazji nowych pomysłów dotyczących ściągania mandatów ponownie mówi się o pociągnięciu posłów, senatorów itp. do odpowiedzialności za wykroczenia drogowe. Projekt przepisów, przewidujący automatyczne zrzeczenie się immunitetu, był czytany po raz pierwszy w 2013 roku, ale potem prace nad nim utknęły. Dopiero w ostatni piątek przegłosowano poprawki! Już niebawem posłowie i senatorowie będą płacić za swoje przewinienia na drodze jak wszyscy inni obywatele.