Fajna parada w szczytnym celu ale wywołuje smog. Ekolodzy idą na wojnę z motocyklistami pomagającymi dzieciom.
Oczywiście nie negujemy tego, że walka o środowisko naturalne jest ważna, ale czy to środowisko zostanie zbawione jeśli jedna lub dwie imprezy w roku się nie odbędą? Tego zdania są ekolodzy, którzy wystosowali pismo do Prezydenta Krakowa z prośbą o zakaz organizowania imprez samochodowych i motocyklowych na rynku głównym. Ich zdaniem imprezy motorowe wywołują smog, a zatem nie powinny się odbywać.
Ekolodzy podkreślają, że chodzi im o konsekwentne wykonywanie obietnic dotyczących walki ze smogiem w Krakowie, a imprezę jaką były MotoMikołajki uważają za lekkomyślną.
”Nie jest to pierwsza tego typu impreza bo w lecie 2015 roku krakowskie powietrze ucierpiało z powodu zlotu i przejazdu kilku tysięcy motocykli spod Areny przez ulice Krakowa„ – czytamy w oświadczeniu Polskiego Klubu Ekologicznego.
Tak dla ścisłości informujemy, że w tegorocznych motomikołajkach w mieście wzięło udział około 750 motocykli.
Na odpowiedź krakowskich mikołajów na dziwny protest ze strony ekologów nie trzeba było długo czekać. Na Facebooku MotoMikołaje Kraków dzisiaj pojawił się taki wpis:
„Pragniemy uspokoić Ekologów, gdyż z troski o krakowskie powietrze 250 z 750 motocykli zostało wepchniętych na Rynek
W przyszłym roku planujemy pchać wszystkie motocykle już od NH a tym samym wesprzemy dodatkowo Wydział Sportu i Rekreacji!
Życzymy NAM wszystkim czystego powietrza.”