Zastanawialiście się kiedyś jakie partie ciała motocyklisty i jakie części motocykla cierpią najbardziej podczas wypadku? Zamiast sprawdzać to na własnej skórze zapoznajcie się z odpowiednimi badaniami.
Na skróty:
Motocykliści na naszych drogach
Jednośladów na naszych drogach jest coraz więcej. Ostatnio jadąc do pracy coraz częściej praktycznie stoję za kilkoma jednośladami i jeszcze kilka maszyn przeciska się między samochodami za mną.
Wypadków też mało nie jest. Szczególnie w okolicach wakacji czy początku sezonu obserwujemy wzmożoną ilość kolizji i szczególnie tragicznych zdarzeń. W samym marcu na naszych drogach doszło do 98 wypadków z udziałem motocyklistów.
Wbrew obiegowej opinii nie jesteśmy głównymi sprawcami wypadków. Więcej jest mimo wszystko zdarzeń spowodowanych przez kierowców samochodów, pieszych itp. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy osiąść na laurach.
Przede wszystkim sami powinniśmy zadbać o nasze bezpieczeństwo. Czasem warto przestać wykręcać sobie nadgarstek starając się wycisnąć ostatnie konie mechaniczne jadąc między samochodami. Trzeba też myśleć za innych uczestników ruchu (szczególnie za tych starszych Panów w kapeluszach i denkami od słoików na nosie siedzących na przedniej szybie ich małego, czerwonego bolidu typu Tico).
Najczęstsze uszkodzenia motocykla podczas wypadku
Ze względu na rosnącą ilość jednośladów na naszych drogach Europejskie Stowarzyszenie Producentów Motocykli – ACEM (Association des Constructeurs Européens de Motocycles) przy wsparciu Komisji Europejskiej, przeprowadziło badania dotyczące bezpieczeństwa motocyklistów. Na ich podstawie powstał raport MAIDS (Motocycle Accidents In Depth Study). Niestety raport jest już sprzed kilku lat. Nadal jednak możemy się z niego dowiedzieć kilku interesujących rzeczy, które są nadal aktualne.
Twórcy MAIDS analizowali wypadki motocyklowe przede wszystkim z takich krajów jak: Francja, Niemcy, Holandia, Hiszpania oraz Włochy, czyli miejsc gdzie jazda na motocyklu jest bardziej powszechna niż w naszym kraju.
W raporcie możemy między innymi przeczytać, które części motocykla najbardziej cierpią podczas zderzeń. Co nie jest zaskoczeniem najbardziej narażony jest przód motocykla.
W aż 29% wypadków, to właśnie ta część maszyny oberwie najmocniej. Kolejną narażoną strefą są natomiast boki w przedniej części maszyny. Jest to zwykle konsekwencją wywrotki po zderzeniu, po prostu szlifa lub wjechania innego pojazdu w bok jednośladu.
Minimalnie częściej notowane są wywrotki i zderzenia z prawą stroną motocykla -16,9%. Z lewej jest to 16,5%. Tylna część motocykla natomiast cierpi już zwykle zdecydowanie mniej.
Najbardziej narażone miejsca na ciele motocyklisty podczas wypadku
Kierowca
Badania potwierdzają to, co w sumie wiemy. Jednymi z najbardziej narażonych miejsc, podczas wypadku, są nogi motocyklisty. Około 32% urazów stanowią właśnie obrażenia kończyn dolnych. Kolejnym obszarem najczęstszych urazów są ręce. W około 28% wypadków notuje się poważne obrażenia kończyn górnych. W końcu głowa motocyklisty. Tutaj rejestruje się około 18% urazów.
Pasażer
Warto pamiętać o bezpieczeństwie nie tylko własnym, ale też osób przewożonych na motocyklu. Tu ciężar obrażeń nieco się różni, niż w wypadku kierowcy. Najbardziej narażone są nogi (32%). W odróżnieniu jednak od prowadzącego jednoślad kolejnym najbardziej narażonym podczas wypadku obszarem jest głowa (24%) pasażera i w końcu ręce (18%).
Jak widać na wykresie szczególnie narażone są ramiona oraz przedramiona. Do strefy dużego ryzyka urazu należy dopisać też okolice piszczeli i bioder. Oczywiście także głowa oraz dłonie trzeba odpowiednio zabezpieczyć. Warto zatem wyposażyć się w odpowiednie ciuchy. Nie mówimy tu o najdroższej i najbardziej ekskluzywnej półce, ale o czymś więcej niż kurtka ortalionowa wiatroodporna ze sklepu sportowego. Buty typu baletki to też kiepski pomysł!
Producenci odzieży motocyklowej starają się umieścić odpowiednie protektory właśnie w tych newralgicznych miejscach. To one bowiem rozproszą siłę uderzenia i zapobiegną poważniejszym urazom. Warto też wspomnieć, o różnicy w stosowanych materiałach. Przykładowy ortalion, pomijając już brak ochraniaczy, po kilku metrach (a nawet mniej) szlifowania po asfalcie po prostu zniknie. Cordura, czy skóra natomiast będzie nas chronić przez dłuższy czas.
Jak pokazują statystyki także głowa powinna być dobrze chroniona. Kask to podstawa! Zalecamy jednak kupić skorupę jak najlepszą, renomowanego producenta. Tu ponownie sprawdza się stara zasada, iż „trzeba kupić najdroższy kask, na jaki nas stać”. Zresztą oszczędzanie na własnym bezpieczeństwie lub bezpieczeństwie pasażerki lub pasażera to głupota w najczystszej postaci.
Zobacz również:
Dżinsy (nie tylko) na motocykl