fbpx

Monster 1200R – co tam zmieniono?

Monster 1200R – co tam zmieniono?

Ducati Monster 1200R - pierwsze wrażenia

W silniku nie zaszło wiele zmian. Więcej o nich napiszę w numerze 12/2015 Świata Motocykli. Poprawiono układ wydechowy, dolotowy oraz podniesiono kompresję. W efekcie mamy do dyspozycji 160KM i uwaga 131,4 Nm momentu obrotowego! Kolejną zmianą jest wyższe o 15 mm zawieszenie. Dzięki temu możemy osiągać większe złożenia na torze. Wymieniono również felgi oraz zamontowano oponę w rozmiarze 200/55 R17. Według inżynierów konieczna również była ingerencja we wnętrze widelca oraz amortyzatora. Według mnie tym zabiegiem Ducati uratowało Monstera R przed klęską, ale o tym napiszę również w teście na papierze. Będziecie musieli kupić gazetę, ale uwierzcie mi warto bo będzie tam kilka innych ciekawych rzeczy. Ostatnią zmianą jest stylistyka, a dokładniej zaprojektowano na nowo tył motocykla, który jest teraz bardziej zadziorny.

Ducati Monster 1200R - pierwsze wrażenia

 

Jak to jeździ?

Ducati Monster 1200R - pierwsze wrażenia

Cóż mogę rzec. Budowanie dramaturgii jest zbędne i od razu powiem, że motocykl jest fantastyczny. Ma dokładnie to, czego brakowało Monsterowi S. Minimalnie większa moc i możliwość głębszego składania się w zakręty. Ducati na szczęście nie przekroczyło granicy i maszyna nie męczy nas swoim „usportowieniem”. Ciąg w średnim zakresie obrotów jest obłędny, hamulce najlepsze na świecie, a elektronika sprawia, że możemy nauczyć się wychodzić z zakrętów z uślizgiem tyłu. Konstrukcja jest dość elastyczna, co niesie ze sobą plusy, jak i minusy. Mimo to motocykl przypadł do gustu nie tylko mnie, ale również osobom, które całe życie spędziły ścigając się w British Superbikes. Za miesiąc test w gazecie, a tymczasem możecie zobaczyć sobie onboard z toru Ascari. Jak się tylko ogarnie nasz człowiek od wideo przygotujemy dla Was dłuższą wideo-relację.

KOMENTARZE