Przez ostatnie lata, Honda zaprezentowała nam kilka naprawdę hitowych nowości Dostaliśmy nową afrykę, fireblade’a, goldwinga, serie Neo Sports Cafe, Monkey czy skuter X-ADV. Teraz przyszedł czas na lekkie liftingi i szturmowanie klasy średniej
Na skróty:
Cała prezentacja na targach Eicma 2018 orbitowała wokół motocykli klasy 500-650 ccm. Co prawda lekko muśnięto liftingami czy nowymi malowaniami takie motocykle jak fireblade (poprawiona elektronika), Gold Wing czy X-Adv (nowe malowania), ale w centrum uwagi były właśnie średniaki, w tym nowy członek rodziny Neo Sports Cafe.
CB650R
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=-qpX7E4ugFM?allowfullscreen=true&autoplay=0&border=0&wmode=opaque&controls=1&showinfo=0]
Trzeba przyznać, że Hondzie brakowało jakiegoś wyrazistego nakeda w tym segmencie. Dlatego, ucieszyło nas, że koncept zaprezentowany miesiąc temu na intermocie zmaterializował się w CB650R, poszerzając gamę Neo Sports Cafe. Co prawda nie jest to nowy model, a lifting CB650F, ale z pewnością nabrał nieco wyrazistości. Silnik to dobrze już znana rzędowa czwórka mająca swoje korzenie w modelu CBR600RR, choć oczywiście z jego charakterystyką nie ma zbyt wiele wspólnego. Stylistyka, jak nietrudno zauważyć nawiązuje do reszty rodziny, czego nie można postrzegać jako wadę. Mnie się podoba. Dobrze, że tak jak w mniejszych modelach, zastosowano widelec Showa SFF, to całkiem niezły zestaw zapewniający dobre czucie, prowadzenie i komfort. Na szczęście hamulce nie zostały zaadaptowane z mniejszych modeli i zastosowano podwójny układ z czterotłoczkowymi radialnymi zaciskami. O bezpieczną jazdę dba jeszcze sprzęgło antyhoppingowe i system kontroli momentu obrotowego (HSTC).
CBR650R
Następca CBR650F, pomimo litery „R”, stety lub niestety nie jest motocyklem stricte sportowym. Jego przeznaczenie pozostaje takie samo jak poprzednika – sportowy mieszczuch, któremu bliżej do sławnej CBR600F F4. Chociaż nowa 650-tka otrzymała kilka zmian, które wzmacniają jej sportową stronę. Przede wszystkim nowe zawieszenie USD z przodu i niższa o 6 kg masa. Do tego zmieniono pozycję przesuwając kierownicę do przodu oraz cofając i podwyższając podnóżki. Zmiany nie ominęły także silnika. Maksymalne obroty podniesiono o 1000, a moc maksymalną o 5 KM (do 95). Żeby nie było wątpliwości, że Honda chciała nieco usportowić nową wersję, CBR650R wizualnie mocno zbliżyła się do CBR1000R Fireblade. Jeśli ktoś będzie miał chrapkę na taki sprzęt, ale ograniczony jest prawkiem A2, to nie ma się co martwić. Zarówno CBR jak i CB w wersjach 650, bez problemu można zblokować do 35 KW.
CB500F/X i CBR500R
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=DxH62oISyZc?allowfullscreen=true&autoplay=0&border=0&wmode=opaque&controls=1&showinfo=0]
Swoimi półlitrówkami, Honda zdobyła ponad 75 000 klientów w Europie. Biorąc pod uwagę ich przyjazny charakter i niezłe prowadzenie, nie ma w tym nic dziwnego. Dlatego poza lekkim liftingiem, nie za wiele się w nich zmieniło. We wszystkich wariantach zwiekszono delikatnie moment obrotowy w średnim zakresie, dodano sprzęgło antyhoppingowe, zmieniono tłumiki, tylne amortyzatory i zestaw wskaźników (teraz z wyświetlaczem biegów). Do tego jeszcze dochodzi pełne oświetlenie LED. Każdy model przeszedł także lifting wizualny.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=OwkErpZ2Fss?allowfullscreen=true&autoplay=0&border=0&wmode=opaque&controls=1&showinfo=0]
Najwięcej uwagi poświęcono jednak modelowi X, czyli małemu turystycznemu enduro. Zamontowano w nim nowe 19” koło, zawieszenia o większych skokach, uszczuplono siedzenie, zwiększono kąt skrętu oraz poprawiono ochronę przed wiatrem.