Etap III był swoistą karuzelą w rankingach rajdowych. Liderzy z poprzedniego dnia popełniali błędy, a wyprzedzali ich zawodnicy, którzy do tej pory nie pokazywali się jako liderzy rajdu. W niektórych przypadkach winą można obarczać skomplikowane warunki terenowe, a co za tym idzie dużą ilość upadków, jednak zdecydowanie częściej chodziło o trudności w nawigowaniu.
Na skróty:
Teraz na zawodników czeka kolejny etap, czwarty już podczas tegorocznego rajdu Dakar. Zawodnicy z samego rana wyruszą z miejscowości Neom, a rajdowy dzień zakończą w miejscowości Al-’Ula. W kategorii motocyklistów, pierwszy na trasie pojawi się Ricky Brabec – zwycięzca etapu III.
Dakar 2020. ORLEN Team walczy o umocnienie pozycji
Na etapie IV na zawodników czeka 219 kilometrów dojazdówki i 453 kilometry odcinka specjalnego. To będzie długi dzień! Dzień IV rajdu przywita zawodników w miarę równą – jak na dakarowe etapy – trasą. Większą cześć dnia, zawodnicy spędzą na 1200 metrach n.p.m. Najwyżej położony punkt znajduje się na ponad 1400 m, n.p.m.
Tym razem trasa odcinka specjalnego będzie się składać w większej części z piasku i kamieni i tym razem nie uświadczymy jeżdżenia po wydmach.
O umocnienie swoich pozycji i walkę o wejście do pierwszej dwudziestki zawodów powalczą zawodnicy ORLEN Team: Adam Tomiczek i Maciek Giemza, którzy zaliczyli bardzo udany występ na III etapie zawodów. Tomiczek był 17., a Giemza 18. Drugie miejsce w kategorii quadów utrzymał Rafał Sonik, a 7. Kamil Wiśniewski. Ogromnym wygranym tego etapu może czuć się Jakub Przygoński, który nie dość, że jechał świetnym tempem, to praktycznie bezbłędnie pokonał cały etap. Finalnie zajął drugie miejsce!
Jutrzejszy etap może potwierdzić ogromną siłę zespołu Hondy, której zawodnicy okupują dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej. Trzecie miejsca zajmuje zawodnik KTM, a kolejne dwa znowu zawodnicy Hondy.