Ceny paliw w ostatnich miesiącach mocno poszybowały w dół. Jednak wszytko co dobre szybko się kończy, notowania powoli wracają do „normalności”, a analitycy wskazują na dalszy wzrost cen na stacjach paliw. Specjaliści zwracają również uwagę na wysokie ceny paliw, mimo spadków cen ropy na światowych rynkach.
Podwyżki cen benzyny oraz oleju napędowego to konsekwencja wcześniejszego wzrostu cen hurtowych – zaznacza Biuro Maklerskie Reflex (BM Reflex). Wszystko zatem wskazuje na to, że w nadchodzącym tygodniu będziemy obserwować dalszy wzrosty cen. BM Reflex prognozuje podwyżkę nawet o 2-4 grosze na litrze!
Obawy związane z COVID-19
Biuro Maklerskie tłumaczy wzrosty obawą związaną z ponownym spowolnieniem rynku, w razie kolejnej fali zachorowań na COVID-19 – warto zaznaczyć, że obecnie stacje paliw nadal notują wzrost popytu na paliwa, co mimo wszystko powinno prowadzić do minimalnego spadku cen. Już niebawem w tej sprawie spotkają się przedstawiciele ministerialnego komitetu monitorującego OPEC+. Spotkanie odbędzie się 15 lipca i będą na nim podjęte rozmowy dotyczące utrzymania ograniczeń w wydobyciu surowca na poziomie 9.7 miliona baryłek dziennie, także w sierpniu – czytamy na stronie BM Reflex.
Z kolei portal epetrol.pl również potwierdza tendencje wzrostową. Specjaliści prognozują, że średnie ceny paliw (jeszcze w tym tygodniu) mogą wynosić: 4,23-4,37 za litr benzyny 95, 4,18-4,33 za litr oleju napędowego (ON) oraz 1,97-2,04 za litr autogazu.
Analitycy epetrol.pl potwierdzają wersję BM Reflex jakoby nafciarze obawiali się powrotu pandemii koronawirusa. Gdyby tak się stało, firmy zajmujące się wydobyciem, produkcją oraz dystrybucją paliw po raz kolejny mocno odczułyby wprowadzenie ograniczeń, a to byłby również spory cios dla amerykańskiej gospodarki (i nie tylko).