Kuba Piątek wrócił do profesjonalnego ścigania prosto do pierwszej dziesiątki Dubai Baja Rally 2019, mimo przygód i usterek technicznych.
Na skróty:
Kuba Piątek po trzech latach wrócił do Zjednoczony Emiratów Arabskich i dojechał do mety pierwszego poważnego rajdu od pechowego startu na Rajdzie Dakar 2017. Lubelski motocyklista w pierwszej rundzie Pucharu Świata w Rajdach Baja startował na Husqvarnie 450 Rally Replica i mimo, że świetnie czuł się na trasie, to nie ominęły go problemy techniczne na trasie już pierwszego dnia. To jednak go nie zatrzymało w dotarciu do mety w TOP10!
Z przygodami
Większy i cięższy motocykli niż u konkurencji bardziej odczuwał skutki wybitej trasy i pierwszego dnia Kuba zgubił nakrętkę osi wahacza, przez co maszyna zaczęła się prowadzić niestabilnie i mocno utrudniała jazdę. Na szczęście Kuba dotarł do mety pierwszego dnia i mógł naprawić defekt, żeby kolejnego ruszyć już do walki o pozycje. W kurzu i pośród wydm, udało mu się przebić do pierwszej dziesiątki pokonując wielu zawodników na lekkich motocyklach enduro.
Dobry powrót
„Startowałem z dość odległej pozycji, przycisnąłem i udało się przesunąć na 10 miejsce. Jest to niezły wynik jak na początek sezonu i pierwszą styczność z tym modelem motocykla. Na pewno bardzo dobry trening w kontekście przyszłych startów i Dakaru 2020. To dopiero początek sezonu, myślę już o kolejnych zawodach, na których wystartujemy, już wszyscy na motocyklach tej samej klasy”
– podsumował swój występ Kuba Piątek.
Wyświetl ten post na Instagramie.