Patryk Kosiniak złamał lewą nogę podczas wypadku motocyklowego w trakcie czwartej rundy mistrzostw Niemiec IDM Superbike w holenderskim Assen. Kontuzja oznacza dla tarnowianina przedwczesne zakończenie sezonu.
Ubiegłoroczny zwycięzca międzynarodowego pucharu Yamahy R6 swój debiutancki sezon w prestiżowej serii IDM Superbike rozpoczął imponując i punktując podczas pierwszej, majowej rundy na legendarnym, znanym z Formuły 1 torze Nurburgring.
Od tego czasu jedyny Polak w międzynarodowej stawce zbierał doświadczenie i robił regularne postępy za sterami ponad 200-konnego BMW S1000RR niemieckiej ekipy Wilbers Racing Team. „Kosa” dwukrotnie startował także gościnnie i treningowo w rundach mistrzostw Polski klasy Superbike, w barwach ekipy BMW Sikora Motorsport stając na podium na torze w Poznaniu.
Niestety, jego solidny, tegoroczny debiut na motocyklu BMW przerwał piątkowy wypadek na znanym z MotoGP, holenderskim torze w Assen, gdzie w miniony weekend odbywała się czwarta runda IDM Superbike.
Podczas pierwszej sesji treningowej Patryk najechał na wilgotny jeszcze po nocnych opadach deszczu, wewnętrzny krawężnik i stracił przyczepność, upadając i zostając przygniecionym przez swój motocykl. 28-latek doznał skomplikowanego złamania lewej nogi, tuż nad kostką, które wymagało wielogodzinnej operacji i złączenia kości specjalną płytką.
Choć długi i skomplikowany, zabieg zakończył się sukcesem, a Kosiniak mógł po kilku dniach opuścić holenderski szpital i wrócić do kraju, gdzie będzie kontynuować rehabilitację. Zdaniem lekarzy polski zawodnik wróci do pełni zdrowia, ale ten sezon wyścigowy dobiegł już dla niego końca.
„Nie mogę uwierzyć, że ten sezon kończy się dla mnie w taki sposób, ale niestety takie są wyścigi – mówi Patryk Kosiniak. – Awans do klasy Superbike po wygraniu pucharu Yamahy był dużym wyzwaniem, ale dzięki świetnej pracy całego zespołu robiliśmy regularne postępy i szliśmy w dobrym kierunku, a ja miałem nadzieję, że w drugiej połowie sezonu pójdzie nam jeszcze lepiej. Niestety, w Assen najechałem na mokry krawężnik i natychmiast straciłem przyczepność. Motocykl przygniótł moją nogę, co doprowadziło do skomplikowanego złamania. Ostatnie dni były dla mnie bardzo trudne, ale lekarze i personel szpitala w Assen otoczyli mnie fantastyczną opieką. Jestem już po operacji i wracam do zdrowia w domu, odliczając dni do powrotu na motocykl. Co prawda ten sezon już się dla mnie zakończył, ale mam nadzieję, że jeszcze w tym roku ponownie wsiądę na moje BMW i wrócę na tor choćby na kilka treningowych kółek. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim polskim kibicom, którzy nie tylko dopingowali mnie z trybun niemieckich torów podczas kolejnych wyścigów, ale dali mi również ogromne wsparcie w ostatnich dniach. Do zobaczenia!”