Franco Morbidelli sięgnął po swoje trzecie zwycięstwo w sezonie 2020, ale oczy wszystkich skierowane są na nowego mistrza świata MotoGP – Joana Mira!
Na skróty:
Morbidelli z pole position
Po poprzednim wyścigu w Walencji chyba nikt nie spodziewał się tego, że zaledwie 11. wówczas Franco Morbidelli, tym razem sięgnie po pole position. Włoch w kwalifikacjach o zaledwie 0.096 sek pokonał Jacka Millera i o kolejnych 0,126 sek Takę Nakagamiego. Wydawało się, że to właśnie ta trójka może rozstrzygnąć między sobą losy podium w niedzielę. Mający pierwszą w tym roku tzw. piłkę meczową Joan Mir miał wystartować z 12. pola – przed nim byli główni rywale w mistrzostwach: Fabio Quartararo (11.) i Maverick Vinales (6.), podczas gdy do Q2 nie wszedł Alex Rins (ostatecznie 14. na starcie).
Rakietowy start Morbidellego i Millera
Na starcie świetnie spisali się nie tylko pierwsi trzech zawodnicy, ale także ruszający z piątego pola Pol Espargaro. W pierwszym zakręcie Miller nieco przesadził z hamowaniem, przez co wyniosło go szeroko i spadł na trzecie miejsce. Jeszcze jednak na pierwszym kółku wyprzedził „Polyccio” i znalazł się dzięki temu zaraz za liderującym Franco Morbidellim. Za ich plecami jechał Takaaki Nakagami, który musiał bronić się przed Miguelem Oliveirą.
Upadki za plecami liderów
Na czele tymczasem Morbidelli zyskał na tyle bezpieczną przewagę nad Millerem, że ten nie miał szans na atak, podobnie jak trzeci Espargaro. Z tyłu jednak rywale nie wystrzegali się błędów. Najpierw, broniąc się przed atakami Rinsa w walce o miejsce numer sześć, w pierwszym zakręcie upadł Johann Zarco. Niedługo później przewrócił się, odrabiający straty po fatalnym starcie Fabio Quartararo. To oznaczało ostateczny koniec szans na walkę Francuza o mistrzostwo.
Na osiem okrążeń przed metą doszło też do upadku w czołówce – łapiący świetne tempo Nakagami zaatakował w ostatnim zakręcie Espargaro. Tylko po to, by na wyjściu zaliczyć uślizg i wylądować w żwirze. Widać, że ciążąca na nim presja wyraźnie nie sprzyja Japończykowi, który przewrócił się po starcie z pole position w Aragonii, a teraz – mając realne szanse na podium – znów nie dojechał do mety.
Zacięta walka o zwycięstwo
Przez cały czas, jadący jako jedyny z czołówki na miękkim przodzie, Miller zdawał się kontrolować tempo Morbidellego. W samej końcówce Australijczyk wyraźnie zmniejszył dystans do lidera i na ostatnim okrążeniu w końcu zaatakował. Franco i Jack kilkukrotnie się wyprzedzali, a wszystko ostatecznie rozstrzygnęło się na samej mecie. Na niej Włoch zameldował się jako pierwszy, zaledwie 0,093 sek przed zawodnikiem Ducati. To mniej, niż dzieliło ich w kwalifikacjach!
Dla „Morbido” to trzeci triumf w tym roku, podczas gdy dla Millera – trzecie podium. Na trzecim miejscu finiszował, po raczej samotnym wyścigu, Pol Espargaro. To jego piąte w tym roku podium, dzięki któremu jest siódmy w mistrzostwach, ale do czwartego Vinalesa traci zaledwie pięć punktów!
„To najlepsze zwycięstwo w tym roku, a może i w całej mojej karierze” – cieszył się po minięciu mety Morbidelli, który dzięki zwycięstwu awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. „To był trudny wyścig, bo przez cały weekend czułem się mocny, ale na wyścig założyliśmy twardy przód i musiałem nieco zmienić mój styl jazdy. Nie mogłem uciec od Jacka (Millera), chociaż bardzo próbowałem. Wiedziałem, że na koniec będzie blisko. To była fajna walka, niezwykle czysta. Cieszę się z tego zwycięstwa, dziękuję mojej ekipie i gratuluję też Joanowi wygrania tytułu!”
Joan M1R Mistrzem Świata MotoGP 2020
Zgodnie z przewidywaniami, Joan Mir wykorzystał pierwszą tzw. piłkę meczową i w Walencji przypieczętował mistrzowski tytuł za sezon 2020. Hiszpan przed tygodniem sięgnął po swój debiutancki triumf w klasie królewskiej, a tym razem zaliczył raczej spokojny wyścig. Wiedząc, że tytuł ma niemalże w kieszeni, zawodnik Suzuki nie podejmował zbytniego ryzyka i finiszował na miejscu numer siedem. Dzięki temu jednak, mając na koncie w sumie siedem lokat na podium w tym roku, Mir w wieku 23 lat sięgnął po mistrzostwo świata klasy MotoGP. To drugi tytuł na jego koncie – w 2017 roku wywalczył przecież mistrzostwo Moto3. 

„Może sprawiałem wrażenie spokojnego i takiego, na którym nie ciąży presja, ale w rzeczywistości wcale tak nie było” – przyznał 23-latek. „Byłem niesamowicie zestresowany, ale prawda jest taka, że cały ten rok był trudny. Presja ciążyła na nas nie tylko na torze, ale też w domu, by nie złapać wirusa, więc nie było łatwo. Dziękuję jednak ekipie, która kontrolowała to w idealny sposób!”.
Solidny KTM, słaba fabryczna Yamaha
Na uwagę zasługuje kolejny solidny weekend KTM-a, który poza podium Espargaro, wszystkich swoich zawodników miał na mecie w czołowej szóstce. Piąty finiszował bowiem Brad Binder, zaraz za czwartym Alexem Rinsem. Lokatę numer sześć wywalczył Miguel Oliveira. Z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa, w ten weekend na torze ponownie zabrakło Ikera Lecuony.
Po drugiej stronie barykady byli z kolei fabryczni zawodnicy Yamahy – Maverick Vinales był zaledwie dziesiąty, o dwie lokaty przed Valentino Rossim. Jeszcze gorzej poszło Hondzie – po upadku Nakagamiego, jej najlepszym zawodnikiem na mecie był Cal Crutchlow… trzynasty! Czternasty był Stefan Bradl, a szesnaste miejsce przypadło Alexowi Marquezowi. Warto mieć na uwadze, że Hiszpan mocno poobijał się w kwalifikacjach i fakt, że finiszował tuż za punktami, zasługuje na brawa.
Jeszcze będzie ciekawie w mistrzostwach
Co prawda sprawa tytułu mistrzowskiego może być już przesądzona, ale to nie oznacza, że podczas finału sezonu w Portugalii zabraknie emocji. Drugi w mistrzostwach Morbidelli ma 142 punkty i o zaledwie 4 wyprzedza trzeciego Rinsa. Czwarty jest Vinales z dorobkiem 127 punktów i nieznacznie wyprzedza Quartararo (125), Dovizioso (125) – ostatecznie ósmego w wyścigu – oraz Espargaro (122).
GP Walencji 2020 – wyniki wyścigu MotoGP:
- Franco Morbidelli – Petronas Yamaha SRT – 27 okr.
- Jack Miller – Pramac Ducati +0.093s
- Pol Espargaro – Red Bull KTM Factory Racing +3.006s
- Alex Rins – Team Suzuki Ecstar +3.697s
- Brad Binder – Red Bull KTM Factory Racing +4.127s
- Miguel Oliveira – Red Bull KTM Tech3 +7.272s
- Joan Mir – Team Suzuki Ecstar +8.703s
- Andrea Dovizioso – Ducati Team +8.729s
- Aleix Espargaro – Aprilia Racing Team Gresini +15.512s
- Maverick Viñales – Monster Energy Yamaha MotoGP +19.043s
- Francesco Bagnaia – Pramac Ducati +19.456s
- Valentino Rossi – Monster Energy Yamaha MotoGP +19.719s
- Cal Crutchlow – LCR Honda Castrol +23.802s
- Stefan Bradl – Repsol Honda Team +27.430s
- Danilo Petrucci – Ducati Team +30.570s
- Alex Marquez – Repsol Honda Team +30.619s
- Tito Rabat – Esponsorama Racing +42.365s
- Lorenzo Savadori – Aprilia Racing Team Gresini +46.472s
Nie ukończyli:
- Takaaki Nakagami – LCR Honda Idemitsu
- Fabio Quartararo – Petronas Yamaha SRT
- Johann Zarco – Esponsorama Racing












