Elektryczne motocykle powolne i nudne? Ależ skąd! Zef Eisenberg, „zwariowany ścigant”, prezenter telewizyjny i kierowca zespołu MADMAX Team, właśnie wskazał, na jakim poziomie dla ekstremalnych motocykli elektrycznych jest teraz zawieszona poprzeczka, ustanawiając kilka rekordów prędkości. I mówimy o wartościach rzędu 300 km/h!
Na skróty:
Eisenberg to posiadacz ponad 50 międzynarodowych i brytyjskich rekordów prędkości (w tym Guinnessa) w przeróżnych, niekiedy dość zwariowanych kategoriach. Np. na przełomie kwietnia i maja tego roku jako jedyny na świecie samochodem i motocyklem przekroczył 320 km/h na… piasku… i ustanowił na tej nawierzchni rekordy lotnego przejazdu jednej mili.
Rekord bez owiewek
Ma także rekord prędkości na motocyklu turbinowym (ponad 376 km/h), brytyjski rekord prędkości na nakedzie (niemal 363 km/h) i brytyjski rekord wypadku przy najwyższej prędkości (ponad 370 km/h). Podczas specjalnego wydarzenia Straightliners ACU/FIM (Fédération Internationale de Motocyclisme) World Speed Records w Elvington w Wielkiej Brytanii rejestr rekordów wzbogacił o kilka pozycji dla motocykli elektrycznych bez owiewek.
Ku pamięci!
Trwa zatwierdzanie tych osiągnięć przez FIM. Nowe rekordy Eisenberg zadedykował Daleyowi Mathisonowi, stałemu kierowcy, prowadzącemu dotąd elektryczną wyścigówkę Uniwersytetu Nottingham, który zginął w tym roku podczas wyścigu RST Superbike na Man TT. W słynnych zawodach startował od 2014 roku. W wyścigu maszyn elektrycznych Zero Race w 2018 r. zajął drugie miejsce (rozdzielając fabryczne maszyny Mugena, dotąd dominujące tę kategorię), a w latach 2016-17 trzecie (w tym roku był czwarty).
Współpracując z uniwersyteckim zespołem, Mathison pomógł w rozwoju maszyny i jej doskonaleniu. Po tragicznym wypadku Eisenberg obiecał żonie Daleya, że sprawi, iż motocykl, do którego jej mąż tak wiele wniósł, stanie się najszybszym elektrykiem na świecie. Ustanowione rekordy są więc hołdem złożonym pamięci Mathisona. „Upamiętnić go w ten sposób to był dla mnie prawdziwy honor” – powiedział Eisenberg.
Zdjęcia: MADMAX Race Team