fbpx

Po Lidzbarku Warmińskim w zeszłym sezonie, tym razem organizacji motocrossowego Pucharu Polski podjął się obyty już z najważniejszymi krajowymi zawodami – Motoklub Oborniki.

Na skróty:

W weekend 16 i 17 września na obiekcie zlokalizowanym 40 kilometrów od Poznania rozegrała się walka nie tylko o indywidualne tytuły zawodników z licencjami A, B i C ale i również o klasyfikację klubową Pucharu Polski.

W walkę o przechodni, pokaźny i na pewno prestiżowy „garnek” wliczane były wyniki wszystkich zawodników startujących na szybkim torze w Obornikach. Rok temu triumfowali gospodarze pokonując Człuchowski AutoMotoKlub POLTAREX, więc Człuchów powrócił z mocną armią. Do walki zbroiły się praktycznie wszystkie kluby i w ten sposób na tegorocznym Pucharze Polski pojawiła się praktycznie cała śmietanka najszybszych zawodników w naszym kraju.

Zabrakło co prawda świeżo upieczonych Mistrzów Polski – Łukasza Lonki i Czarka Lewko oraz całej reprezentacji na tegoroczny Motocross of Nations: Gaby Chętnickiego, Szymona Staszkiewicza oraz Tomka Wysockiego, ale na brak emocjonujących wyścigów i tak nie można było narzekać, bo chętnych do wygrywania jak zwykle było wielu. Z kolei zza południowej granicy dotarła do nas wspaniała informacja o zwycięstwie naszego kapitana na MXoN w mocno obsadzonej klasie MX1 Mistrzostw Republiki Czeskiej.

MX JUNIOR

Wisienką na torcie sobotnich zmagań były wyścigi Juniorów, którzy tym razem podobnie jak na zawodach strefowych mogli startować również na czterosuwowych dwieście pięćdziesiątkach. Skorzystał z tego Wiktor Jasiński, który postanowił spróbować się na pożyczonej od Karola Kędzierskiego Yamasze YZ250F. Najwyraźniej fura Carlosa przypadła do gustu Wiktorowi, bo od zdobycia Pucharu w swojej klasie oddzielił go jeden „kapeć”. Zawodnik Automobilklubu Gorzowskiego wygrał pierwszy wyścig odpierając zawzięte ataki swojego klubowego kolegi Wojtka Kucharczyka i Dariusza Rapacza. W drugim wyścigu Darek nie odpuścił już Wiktorowi odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Ten wygrany wyścig dał Rapaczowi również wygraną w całych zawodach. Drugie miejsce z taką samą liczbą punktów zajął Wiktor Jasiński, który pewnie już nie może doczekać się całkowitej przesiadki na czterosuwa. Trzeci zawody ukończył Patryk Zdunek, który mimo awarii motocykla w pierwszym wyścigu i słabym starcie już na czterosuwie w drugim zdołał wskoczyć na podium przebijając się na ostatnim okrążeniu na drugie miejsce. Tuż za podium zawody z taką samą liczbą punktów jak Patryk zakończył Wojtek Kucharczyk.

MX OPEN

W najbardziej prestiżowej klasie MX Open tytułu bronił Karol Kędzierski, który po raz pierwszy w tym sezonie wystartował na czterysta pięćdziesiątce. Carlos pokazał, że YZ450F również mu pasuje i pewnie zwyciężył oba wyścigi. Świetnie jechał również jego brat Łukasz, który najwidoczniej powrócił do swojej wysokiej formy. W pierwszym wyścigu młodszy z zawodników Bros Racing był drugi, a w drugim po ostrej pogoni zdołał przebić się na drugą pozycję, ale awaria motocykla uniemożliwiła mu ukończenie zmagań. Pozwoliło to na zajęcie drugiego miejsca Maćkowi Więckowskiemu, który dwukrotnie przyjeżdżał na trzecim miejscu oraz wskoczenie na podium rewelacyjnemu w drugim wyścigu Arkowi Mańkowi. Na czwartej i piątej pozycji uplasowali się kolejno Damian Kojs i Luis Carstens.
1.Karol Kędzierski – KM Cross Lublin
2. Maciej Więckowski – KM Cross Lublin
3. Arkadiusz Mańk – Człuchowski AutoMotoKlub POLTAREX
4. Damian Kojs – Stowarzyszenie Moto Dąbrowa
5. Luis Carstens – WKM Więcbork

KOMENTARZE