fbpx

IV runda Mistrzostw Polski w Motocrossie Orlen MXMP pokazała, że zarówno miejscowy klub, jak i całe miasto kocha ten sport. Zawodnicy odwdzięczyli się ostrą jazdą i piękną walką, której przez dwa dni zmagań było w bród!

Kiedy najważniejsza seria offroadowych zmagań w naszym kraju miała przekroczyć półmetek i wejść w decydującą fazę – trudno było wymarzyć sobie lepszego placu boju, niż tego, na którym przyszło się zmierzyć zawodnikom podczas weekendu na przełomie czerwca i lipca. Gospodarzem IV rundy Mistrzostw Polski w Motocrossie ORLEN MXMP był LKS Jastrząb Lipno i ich piękny, ale piekielnie wymagający piaszczysty tor, który miał sprawdzić formę fizyczną oraz oczywiście psychiczną wszystkich uczestników…

MX

Do prac przy torze i całej otoczce zawodów włączona była cała rzesza ludzi i pokaźnych maszyn, więc wszystko szło w imponującym, ekspresowym tempie, jak w dobrze prosperującej firmie. Każdy miał i znał swoje zadanie, a dzięki ogromnemu zaangażowaniu zarówno LKS-u Jastrząb Lipno, jak i pomagającemu mu PUK Lipno – nie tylko przed rozpoczęciem zawodów trasa była wygłaskana, ale również w trakcie obu dni kluczowe, dostępne dla maszyn fragmenty były co i rusz pieszczone zapewniając zawodnikom możliwość walki w bezpiecznych warunkach rodem z najwyższych światowych lig. Przy okazji chociaż w niewielkim stopniu ułatwiając im katorgę, którą musieli przeżywać na torze niekończących się piaszczystych muld i dużych skoków. Swój wkład mieli też strażacy, którzy przy wsparciu PUK-owskiego zraszacza dbali, aby się nie kurzyło

MX Masters:

Najstarsi zawodnicy ponownie nie zawiedli i po raz kolejny pojawili się w najliczniejszym gronie. Z niecierpliwością czekaliśmy na starcie w piasku Jacka Lonki, Pawła Szturomskiego, Pawła Wizgiera i Jacka Olszewskiego. Cała czwórka doskonale radzi sobie w piasku, więc pojedynek w Lipnie zapowiadał się niezwykle emocjonująco. W pierwszym wyścigu najlepszym startem popisał się Lonka, który od razu rzucił się do ucieczki rywalom. Już od pierwszego okrążenia szturmować go jednak zaczął Paweł Wizgier, a jak cień za walczącym o prowadzenie duetem podążał Paweł Szturomski wyczekując odpowiedniego momentu na atak. To jednak szarżujący na pozycję lidera Wizgier w końcu znalazł sposób na Lonkę. Niedługo przyszło mu się cieszyć prowadzeniem, bo już na następnym okrążeniu znalazł się za Jackiem i Pawłem. W tej kolejności dojechali do mety – Lonka, Szturomski, Wizgier, Olszewski. W drugim wyścigu ponownie to Jacek Lonka objął prowadzenie po starcie, ale tym razem Paweł Wizgier jadąc na trzecim miejscu, zaczął szturmować drugiego Pawła Szturomskiego. Pojedynek Pawłów trwał w najlepsze i Wizgier zdołał wskoczyć na trochę na drugie miejsce, jednak Szturomski odzyskał swoją pozycję. Lonka narzucił swoim rywalom mordercze tempo, które wytrzymał Szturomski, ale nie był w stanie już zaatakować prowadzącego Jacka. Wizgier pod koniec wyścigu zaczął tracić sporo czasu, jednak dowiózł trzecie miejsce do mety. Dzięki zdobytemu kompletowi punktów to Jacek Lonka odzyskał prowadzenie w generalce i to on będzie bronił pozycji lidera w Człuchowie z czteropunktową  przewagą na Szturomskim. Paweł Wizgier zajmuje trzecie miejsce ze sporą stratą do prowadzącej dwójki, a po piętach depcze mu Jacek Olszewski.

MX

MX65:

Co prawda najmłodszych zawodników pojawiło się tylko kilku mniej niż Mastersów, ale rój bzyczących sześćdziesiątek dał nam prawdziwy festiwal emocji. Piaszczysta, wymagająca trasa w Lipnie okazała się prawdziwym utrapieniem dla mniejszych zawodników i pozwoliła  wykorzystać swoje atuty fizyczne tym większym. Poza jakąkolwiek konkurencją był jednak Mikołaj Stasiak, który tylko na początku pierwszego wyścigu dał się pocieszyć prowadzeniem Piotrkowi Kajrysowi. Po zgarnięciu holeshota, Piotruś przez kilka okrążeń jechał na pierwszym miejscu, ale dopadł go Mikołaj i to on dowiózł prowadzenie do mety. Na trzecim miejscu dojechał Mieszko Polanar, a czwarty był zmagający się z wielkimi dziurami, malutki Dawid Zaremba.

W drugim wyścigu Stasiak już po starcie objął prowadzenie i skrupulatnie zaczął odjeżdżać swoim rywalom. Polnar i Kajrys próbowali dotrzymać mu tempa, ale Piotruś zaliczył nieprzyjemny upadek na Saharze (bardzo piaszczystej sekcji w lesie) i długo nie mógł wygrzebać się spod motocykla. Gdy w końcu mu się to udało, ruszył w pogoń z samego końca stawki. Mieszko skupił się na obronie drugiej pozycji, bo Mikołaj tego dnia był w świetnej formie, a za nim podążał waleczny Dawid. Zaremba jadąc na trzecim miejscu, na przedostatnim okrążeniu zaczął popełniać błędy, które kosztowały go kilka upadków i bolesny spadek aż na 7 miejsce. Wykorzystał to Seweryn Gazda, który kończąc drugi bieg na trzeciej pozycji, wskoczył na najniższy stopień podium. Drugi zawody ukończył Mieszko Polnar, a zwyciężył Mikołaj Stasiak. Tym samym Miko umocnił się na prowadzeniu i po słabszych występach swoich dwóch aktualnie najgroźniejszych rywali uciekł aż na 34 punkty Kajrysowi i 60 Zarembie.

MX Kobiet:

Wśród pań ponownie zmagania zdominowała Anna Stecjuka, która z kolejnym kompletem punktów pewnie kroczy po upragniony tytuł Mistrzyni Polski. Walka o pozostałe miejsca na podium zapowiadała się niezwykle zacięcie już po treningu kwalifikacyjnym, podczas którego aż 5 dziewczyn wykręciło czasy okrążeń zbliżone do siebie na niecałe 2 sekundy. W Lipnie do walki powróciła Alina Łaszcz, która od razu zaatakowała „z grubej rury”, bo od drugiego miejsca w zawodach, które wywalczyła dzięki drugiej w pierwszym i trzeciej pozycji w drugim wyścigu. Świetny występ zaliczyła również Wiktoria Wicińska. Wika pokazała, że jest w stanie walczyć z najlepszymi dziewczynami w naszym kraju. Po czwartym miejscu w pierwszym biegu, w drugim poprawiła swój wynik aż o dwie pozycje i w ten sposób wskoczyła na najniższy stopień podium. Na czwartym miejscu, tuż za „pudłem” zameldowała się Wanessa Rapacz. Szczęścia zabrakło Karolinie Jasińskiej, która zdobyła taką samą liczbę punktów, co Wanessa, ale zmagania zakończyła na dopiero piątym miejscu. Dopiero, bo mogło być dużo lepiej. Po zwycięskiej walce w pierwszym wyścigu z Wiktorią Wicińską, w drugim Karolina ponownie niemal przez cały wyścig utrzymywała drugie miejsce, aż do przedostatniego okrążenia, na którym zaczęły się jej kłopoty. Ostatecznie dojechała dopiero ósma.

MX

MX2:

Rywalizacja w klasie MX2 zapowiadała się piekielnie emocjonująco, bo gospodarze wystawili mocną reprezentację młodych Jastrzębi do rzucenia rękawicy Łukaszowi Lonce, który przecież uwielbia trudne warunki i piaszczyste dziury. Gabriel Chętnicki, Karol Kruszyński i Szymon Staszkiewicz wspierani przez wychowanego na miejscowym torze Jakuba Barczewskiego rozpoczęli kolejną próbę detronizacji Lonki. Jednak to Łukasz objął prowadzenie już po starcie i rzucił się do szalonej ucieczki przed młodymi głodnymi sukcesów. Bez walki tego wyścigu nie miał  zamiaru mu jednak oddać Gabriel Chętnicki, który po kilku kółkach złapał swój rytm i zaczął się zbliżać do Łukasza. Gaba znalazł sposób na Lonię, wyprzedził go, a gdy w najlepsze trwał szalony pojedynek o zwycięstwo, Lonce posłuszeństwa odmówił motocykl i odpadł z rywalizacji w tym biegu. Na drugie miejsce, przebił Karol Kruszyński, a trzeci był jadący na dwusuwie Szymon Staszkiewicz.

W drugim wyścigu do rywalizacji powrócił Łukasz Lonka, dosiadając pożyczonego motocykla. Nie pierwszy raz mógł on liczyć na pomoc i zapasowy motocykl Szymona Staszkiewicza. Łukasz popisał się świetnym startem na nie swoim motocyklu, ale na prowadzenie wskoczył Chętnicki. Gaba przez kilka okrążeń odpierał ataki Lonki, ale w końcu ten skutecznie zaatakował i odebrał mu prowadzenie. Co prawda to Łukasz wygrał ostatni wyścig w tej klasie, ale przez brak punktów z pierwszego wyścigu nie liczył się w klasyfikacji zawodów. Zwyciężył Gabriel Chętnicki przed Karolem Kruszyńskim, który w drugim biegu był 3. Na najniższy stopień podium wskoczył Kuba Barczewski, który pokonując w finałowym starciu tej klasy Szymona Staszkiewicza uzyskał taką samą liczbę punktów, jak Szymon. To jednak lepszy drugi wyścig zadecydował o wejściu na „pudło”.

MX125:

W klasie dwusuwowych setek czegoś niesamowitego dokonał regularnie odwiedzający Mistrzostwa Polski Artsiom Sazanovets z Białorusi. Po upadku na starcie i straceniu przynajmniej 20 sekund na prostowanie motocykla, Artsiom rzucił się do szarży o jak najlepszy wynik. Białorusinowi nie przeszkadzali wolniejsi rywale na trasie, których mijał slalomem, ekspresowo zbliżając się do liderów. Kiedy na horyzoncie pojawili się zawodnicy z pierwszej czwórki, Sazanovets odpalił tryb torpedowy i najpierw niemal jednocześnie minął walczących o trzecie miejsce Michała Kuczyńskiego i Daniela Volovicha, a następnie obrał na celownik Czarka Lewko i Darka Rapacza. Najpierw uporał się z Czarkiem, a następnie wziął się za prowadzącego Darka, który nie był w stanie zatrzymać rozpędzonego Białorusina. Artsiom zwyciężył w fenomenalnym stylu, meldując się nawet na mecie z kilku sekundową przewagą. Rapacz dowiózł drugie miejsce, a na trzecią pozycję wskoczył jeszcze na ostatnim okrążeniu Michał Kuczyński.

MX

Drugi wyścig fenomenalnie rozpoczął właśnie Kuczyński, który po wygraniu startu pewnie czuł się na prowadzeniu. Michał przez kilka okrążeń utrzymywał się na pozycji lidera odpierając ataki Daniela Volovicha, aż obaj zaliczyli nieprzyjemne upadki na Saharze. Wtedy na prowadzenie wysunął się Sazanovets, a pojedynek Darka z Czarkiem z walki o czwarte zamienił się w pojedynek o drugie miejsce. Ostatecznie zwycięsko z niego wyszedł Rapacz, który zajął drugie miejsce w całych zawodach i umocnił się na prowadzeniu w generalce. Zwyciężył oczywiście Artsiom, a na najniższym stopniu podium stanął Lewko, który w generalce jest drugi. Mimo zaliczenia dwóch upadków i pogoni z okolic siódmego miejsca w połowie wyścigu, Kuczyński na ostatnim okrążeniu zdołał przebić się na czwarte miejsce. Niestety i tym razem, podium uciekło mu przed nosem, bo mimo zdobycia takiej samej liczby punktów, co Lewko, Michał „nie zmieścił się na pudle” ze względu na gorszy wynik w drugim biegu.

MX85:

W klasie najmłodszych zawodników rywalizujących w niedzielę spodziewaliśmy zaciętego pojedynku pomiędzy walczącymi o prowadzenie w tej klasie – Maksem Chwalikiem i Olafem Włodarczakiem. Do walki włączyć się jednak chcieli również Kamil Maślanka, Paskal Myhan i rozkręcający się po kontuzji Jakub Kowalski. Tego dnia Maks Chwalik był jednak poza zasięgiem wszystkich swoich rywali i dał kolegom dobrą lekcję jazdy na dziurawym, piaszczystym torze. Dwa wygrane starty i pewna jazda na prowadzeniu w obu biegach dała Maksowi komplet punktów, dzięki któremu umocnił się na pozycji lidera. Na podium obok niego stanął Olaf Włodarczak, który po drugim miejscu i spokojnej, w swoim stylu, jeździe w pierwszym wyścigu, w drugim musiał się trochę napocić po gorszym starcie. Ostatecznie udało mu się przyjechać na trzeciej pozycji, co w całych zawodach dało mu drugie miejsce. Tym razem na najniższym stopniu podium zadebiutował Jakub Kowalski, który po bardzo dobrej, równej jeździe w obu wyścigach, z wynikiem 3-2, zajął trzecie miejsce w zawodach. W generalce Maks trochę odjechał rywalom, ale walka o pozostałe miejsce na podium zaczyna się zaostrzać. Olafa Włodarczaka, Paskala Myhana i Kamila Maślenkę aktualnie dzielą 22 oczka, ale do końca sezonu jeszcze daleka droga, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć. W końcu rozkręca się też Kuba Kowalski, a przed nami jeszcze trzy rundy!
MX Open:

MX

W niedzielę śmietanka najlepszych zawodników w naszym kraju ponownie stanęła do walki, tym razem w otwartej kategorii. Oznaczało to, że część z zawodników korzystając z przywileju wsiadła na mocniejsze, często preferowane przez siebie, motocykle i przystąpiła do kolejnej walki o punkty na nie-lipnym torze w Lipnie.

Tym razem jednak Łukasz Lonka dosiadając swojej ulubionej czterysta pięćdziesiątki nie pozostawił już złudzeń rywalom. Lonka wykorzystał potencjał swojej maszyny i bez większych problemów zwyciężył oba wyścigi pędząc po rozbitym torze, niemal jak po autostradzie. Łukasz w pierwszym wyścigu zdublował zawodników do siódmego, a w drugim do szóstego miejsca prezentując kunszt jazdy w piasku. Tempa próbował mu dotrzymać zwycięzca sobotnich zmagań – Gabriel Chętnicki, ale w pierwszym wyścigu zameldował się na drugim miejscu z prawie 30-sekundową stratą do Łukasza, a drugiego niestety nie wytrzymał jego motocykl, który odmówił posłuszeństwa na przed ostatnim okrążeniu, pozbawiając Gaby podium i kolejnego pucharu do kolekcji. I tym razem awarię rywali wykorzystali świetnie jadący Karol Kruszyński i Kuba Barczewski. Ponownie to Karol zajął drugie miejsce z wynikiem 3-2, a Kuba stanął na najniższym stopniu podium, tym razem kończąc wyścigi na piątym i trzecim miejscu. Czwarte miejsce przypadło Szymonowi Staszkiewiczowi, a piąty był fenomenalnie jadący w drugim wyścigu i walczący do samej mety Łukasz Kędzierski.

Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego

Podczas IV rundy ORLEN MXMP rozegrane zostały również wyścigi dla zawodników z licencjami B i C, którzy również chcieli poczuć na własnej skórze dreszczyk emocji związany ze startem podczas weekendu największych motocrossowych emocji i sprawdzić się na trasie zniszczonej przez zawodników Mistrzostw Polski. W tej klasie nie było niespodzianek – zwyciężył z kompletem puntów miejscowy Adrian Marciniak, który tor w Lipnie zna jak własną kieszeń. Drugi był Paweł Adamczyk, a na najniższym stopniu podium po walce z Bartoszem Bylińskim, ostatecznie stanął lepszy w drugim wyścigu Michał Sobczyk.

Lipno

Już za dwa tygodnie zawodników walczący w motocrossowych Mistrzostwach Polski ORLEN MXMP czeka kolejne starcie o punkty. Gospodarzem V rundy będzie Człuchów, więc 14 i 15 lipca łatwo również nie będzie. Kto zwycięży tym razem? Rezerwujcie już teraz datę w kalendarzu i przyjeżdżajcie przekonać się o tym osobiście!

Pełne wyniki znajdziecie na:

———————————————
Motocrossowe Mistrzostwa Polski wspiera strategiczny partner PKN ORLEN . Szczegółowe informacje dotycza?ce Mistrzostw Polski ORLEN MXMP sa? doste?pne na:

KOMENTARZE