Dwóch zupełnie różnych z jednym celem! Mikołaj Stasiak oraz Piotr Kajrys już 21 i 22 lipca stanął do walki w finale Mistrzostw Europy na piekielnie wymagającym torze w czeskim Loket.
Na skróty:
Jak co roku, nasi najmłodsi, ambitni zawodnicy na nudę i wolne weekendy zdecydowanie nie narzekają. Równocześnie do zaciętych zmagań w Mistrzostwach Polski ORLEN MXMP, rozgrywane były także przystanki Mistrzostw Europy Strefy Północno-Wschodniej, na których nie brakowało również reprezentantów kraju nad Wisłą. Już w najbliższy weekend zmagania na całym Starym Kontynencie zwieńczy wielki finał w czeskim Loket.
Do finału Mistrzostw Europy dostają się tylko najlepsi z poszczególnych zakątków naszego kontynentu i żeby pojawić się na prestiżowej imprezie rozgrywanej podczas Mistrzostw Świata MXGP, trzeba uplasować się w pierwszej dziesiątce swojej strefy. W tym roku ta sztuka udała się naszym dwóm młodym zawodnikom z ogromnymi aspiracjami. Mikołaj Stasiak i Piotr Kajrys są już gotowi do walki z najlepszymi w Europie, którą stoczą 21 i 22 lipca w Czechach.
Wspólny cel – walka o zwycięstwo
Mimo, że to dwaj zupełnie różni nastolatkowie to łączy ich wspólny cel – w przyszłości zostać czołowymi zawodnikami Mistrzostw Świata. Do zawojowania świata jeszcze długa droga, ale już teraz wyróżniają się na polskiej i europejskiej arenie. Poznajcie ich bliżej!
Mikołaj to niezwykle spokojny i dojrzały zawodnik, który potrafi kalkulować i zachować zimną krew w najtrudniejszych momentach. Przekłada się to na opanowaną, ale zawsze zawziętą jazdę 12-latka. Stasiak walczy do samego końca i dzięki świetnemu przygotowaniu kondycyjnemu potrafi atakować nawet na ostatnich okrążeniach, kiedy rywale już po prostu „wymiękają”.
Z kolei Piotr to jego całkowite przeciwieństwo – szalony i w gorącej wodzie kąpany, często jedzie na 110%. 11-latek zawsze jest piekielnie niebezpieczny, ale gdy odpali swój torpedowy tryb to lepiej zejść mu z drogi. Wydaje się, że najlepiej mu się jeździ pod sporą presją i w ciężkich warunkach. Gdy inni odpuszczają on, jak twardy żołnierz – zostaje do końca na polu bitwy.
Trzymamy kciuki!
Łączące ich twarde charaktery i nieustępliwość oraz oczywiście szybka jazda dały im miejsce wśród 40 najlepszych zawodników na Starym Kontynencie. Już w najbliższy weekend podopieczni Akademii ORLEN Team będą mieli okazję udowodnić, że w takim towarzystwie dobrze się czują i nie mają kompleksów względem zagranicznych rywali.
Polski duet młodych, zawziętych zawodników liczy na głośny doping zawsze obecnych biało-czerwonych kibiców na czeskim torze w Loket. Wszyscy mocno trzymamy kciuki i życzymy im powodzenia. Nie będzie łatwo, ale jeżeli pojadą swoje to z pewnością będziemy mogli być z nich dumni!