Drodzy czytelnicy!
Drodzy czytelnicy!
Ten miesiąc był dla redakcji wyjątkowo pracowity. Korzystając z pięknej pogody, trzaskaliśmy sesje fotograficzne jedna za drugą, abyście potem, w jesienne, deszczowe wieczory, czytając SM, mogli czerpać pozytywną energię z rozświetlonych zdjęć. W polskich warunkach zebrać cztery sportowe litry w jednym czasie, wywieźć je na Tor Poznań i jeszcze trafić z pogodą – graniczy z cudem. Ale Simpsonowi jakoś udało się powiązać te elementy, czego dowodem jest ogromniaste porównanie na kolejnych stronach. W tego typu materiałach stosuje się dwie różne metody: włoską – bazującą na emocjach i wrażeniach z jazdy oraz niemiecką – skupiającą się na tabelach, pomiarach i precyzyjnych zestawieniach. Nasz test jest kombinacją obu tych metod, bo maszyny były w różnych specyfikacjach i na różnych oponach – szosowych i torowych, więc trudno by było o sprawiedliwy werdykt. Przeczytajcie, a dowiecie się, który z litrów najbardziej przypadł do gustu naszym testerom.
Zaczynam się obawiać, czy w niedługim czasie nie będziemy musieli zlikwidować sekcji „bez prawka” czyli testów klasy 125, bowiem czarne chmury zbierają się nad kodeksem drogowym i pewnie dojdzie do jego nowelizacji. Opierając się na niedokładnych i niepełnych statystykach, analizowanych przez „ekspertów”, ustawodawca powoli przymierza się do cofnięcia uprawnień do jazdy motocyklem kierowcom z samochodowym prawem jazdy kategorii „B”. Argument jest taki, że ostatnio bardzo wzrosła liczba wypadków na naszych drogach z udziałem motocyklistów. Temu nie da się zaprzeczyć, bo przecież liczba jednośladów na drogach stale rośnie. Statystyki jednak w ogóle nie odnoszą się do klasy 125 ccm, więc nie wiadomo, czy to rzeczywiście ich kierowcy broją na szosach. Na szczęście konstytuuje się parlamentarny zespół do spraw motocyklistów i quadowców, do którego dostaliśmy zaproszenie, więc tam pewnie będziemy mogli zawalczyć o nienowelizowanie ustawy w tym zakresie. Rynek i tak notuje istotne spadki sprzedaży w stosunku do ubiegłego roku, więc szkoda by było jeszcze go pogrążać.
Do następnego numeru
LP