fbpx

Niezwykle mocne Ducati, próbująca je gonić Aprilia, sporo problemów w Hondzie i Yamasze oraz zawód KTM-a i… kapryśna pogoda. Chociaż testy MotoGP w Malezji były dopiero pierwszymi przed sezonem 2023, już poznaliśmy kilka odpowiedzi na nurtujące nas przez zimę pytania.

Ducati ponownie najszybsze

W tym roku Ducati przygotowało dla zawodników fabrycznego składu oraz Pramaca modele Desmosedici GP23. Na szczęście dla reprezentantów włoskiego producenta, ta maszyna to nie rewolucja, jak to miało miejsce przed rokiem, a ewolucja. Ducati miało w sumie ułatwione zadanie, bo baza w postaci GP22 była naprawdę dobra, co potwierdzają ubiegłoroczne statystyki.

Potwierdzają to też wyniki, bo pierwszego dnia testów na Sepang najszybszy był Marco Bezzecchi, a trzeciego Luca Marini. Duet Mooney VR46 Racing, tak jak i obaj zawodnicy Gresini Racing, ścigać się będą w tym roku na Desmosedici GP22. Nie pozostaje im w zasadzie nic innego, jak nawijać kolejne kilometry na świetnych motocyklach. Nieco więcej pracy mają właśnie reprezentanci Gresiniego, bo Alex Marquez dostosowuje się do całkowicie nowej maszyny, a Fabio di Giannantonio współpracuje z nowym szefem mechaników Frankiem Carchedim (wcześniej pracował z Joanem Mirem w Suzuki). Młodszy z braci Marquezów już teraz był wyraźnie szybszy niż jeszcze w październikowym GP Malezji na Hondzie i wydaje się, że jego styl jazdy zdecydowanie bardziej pasuje po prostu do przewidywalnego Desmosedici. Tymczasem „Diggia” potrzebował powiewu świeżości po swojej stronie garażu i jak na razie – wygląda to obiecująco.

Wbrew pozorom sporo do testowania miała czwórka rywalizująca na fabrycznych GP23. Z nowego silnika bardzo zadowolony był Jorge Martin, który był najlepszy w sobotę i niezwykle szybki w niedzielę. Dla Hiszpana to spory krok naprzód, bo przecież w minionym sezonie korzystał z jednostki napędowej w wersji, z której tuż przed sezonem zrezygnowali zawodnicy fabrycznego składu. Ducati do Malezji przywiozło też nowy pakiet aero i sporo innych rzeczy do sprawdzania, którym sporo uwagi poświęcił Johann Zarco. Francuz jako jedyny z zawodników Ducati nie przeprowadził w niedzielę tzw. symulacji kwalifikacji, co sprawiło, że wylądował TOP10.

Tymczasem fabryczny skład z Pecco Bagnaią Eneą Bastianinim miał sporo powodów do zadowolenia. Jak przyznawał urzędujący mistrz świata, już teraz GP23 jest na poziomie mistrzowskiego modelu GP22. Co prawda Bagnaia nadal ma nieco problemów z nerwowym oddawaniem mocy na wyjściach z zakrętów, ale i tak był bardzo zadowolony ze swojego wyścigowego tempa. Podobnie było w przypadku „Bestii”, który narzeka jeszcze na wejścia w zakręty, ale i tak prezentował dobry rytm. Ostatniego dnia prób Bastianini podobno znalazł też „coś ekstra”, dzięki czemu wyjechał z Malezji całkiem zrelaksowany.

Aprilia próbuje gonić

Jedynym producentem, który jak na razie zdaje się mieć szanse na popsucie nieco zabawy Ducati, jest Aprilia. Włoski producent, który przed rokiem zachwycał z Aleixem Espargaro i przez jakiś czas Maverickiem Vinalesem, przed sezonem 2023 stracił jednak koncesję i pożegnał się z wieloma przywilejami (jak szansą na testy w trakcie sezonu czy możliwości korzystania z większej liczby silników). Aprilii udało się jednak zrobić kilka małych kroków naprzód, a co ważniejsze – nie popsuć tego, co było dobre już wcześniej.

Przez trzy dni testów Espargaro i Vinales regularnie plasowali się w TOP10 tabeli wyników i byli zadowoleni, ale… Aleix nie jest pewien, czy małe kroki naprzód Aprilii wystarczą do tego, by zagrozić Ducati. Nowa wersja RS-GP ciągle czeka na nowy silnik (dostępny będzie podczas następnych testów), ale już teraz – dzięki węższym owiewkom – jest bardziej zwrotna. Dodatkowo, co zaznaczał #41, poprawiono także chłodzenie, co przed rokiem w rundach w Indonezji czy Malezji było nie lada problemem.

Plusem jest też to, że Aprilia po raz pierwszy wystawia też skład satelicki. Miguel Oliveira Raul Fernandez ze składu RNF na razie jednak dopiero dopasowują się do modelu RS-GP po przesiadce z KTM-a. Tak czy inaczej, kilkukrotnie notowali oni obiecujące wyniki. Hiszpan zakończył testy na jedenastej lokacie w łącznej tabeli czasów, a Portugalczyk w sobotę był drugi.

Honda nadal słabo

Nadal w tarapatach jest z kolei Honda, która dla Marka Marqueza przywiozła aż cztery różne motocykle – jeden w specyfikacji 2022 na tzw. rozruch, dwa modele w wersji 2023 oraz prawdziwy mix, na który składał się nowy silnik i części nawet z maszyny 2021. Ostatecznie, podczas trzech dni prób Hiszpan nie próżnował i sprawdzał różne kombinacje zawieszenia, silnika, wahacza i aerodynamiki. Na koniec testów ośmiokrotny mistrz świata, który zaznaczał, że fizycznie nie ma już żadnych ograniczeń, zdecydował się na jeden model. To maszyna bardzo podobna do tej, którą Marc testował już w listopadzie podczas posezonowych prób w Walencji. Oznacza to, ni mniej ni więcej, że zimą Honda w zasadzie nie zrobiła kroku naprzód.

Na uwagę zasługuje jednak to, jak na Hondzie odnajduje się Joan Mir. Hiszpan z każdym dniem czuł się na RC213V coraz lepiej i robił wyraźne postępy. Zaznaczał jednak, że nadal są daleko od Ducati i Aprilii. Warto też pamiętać, że poza zmianą producenta, zimą w obozie Mira doszło jeszcze do zmiany szefa mechaników. Choć w trakcie testów w Walencji pracował jeszcze z Ramonem Aurinem, to w sezonie 2023 jego miejsce zajmie Giacomo Guidotti. Do trudnej w jeździe Hondy dostosowuje się też były team-partner Mira z Suzuki Alex Rins, który jednak był zadowolony z postępów wykonanych w trakcie tych trzech dni. Najwolniejszym zawodnikiem Hondy był tymczasem wracający do formy po kilku operacjach dłoni Takaaki Nakagami.

Co prawda przed Hondą wciąż są jeszcze testy w Portugalii, które odbędą się za niecały miesiąc, ale jak na razie sytuacja nie wygląda kolorowo. Marquez przyznał wprost, że na obecnej RC213V nie da się walczyć o mistrzowski tytuł. Jeśli przed sezonem Honda nie zrobi kroku naprzód, czeka ją kolejny trudny sezon, w trakcie którego pozostanie jej liczyć na cuda w wykonaniu Marqueza.

Yamaha z niemiłą niespodzianką

Niezwykle słabo wygląda z kolei sytuacja Yamahy, która jeszcze po pierwszym dniu testów emanowała optymizmem. Fabio Quartararo chwalił nowy silnik w M1-ce, który był mocniejszy od poprzedniego modelu. Dzięki temu japoński producent znacznie zredukował stratę w tym aspekcie do brylującego Ducati. Poprawiono bowiem nie tylko prędkość maksymalną, ale też wyjścia z zakrętów, co było sporym problemem w poprzednich latach. Jednocześnie Yamaha, jak się wydawało, nie straciła w innych aspektach. Zarówno Quartararo, jak i poprawiający się Franco Morbidelli, prezentowali naprawdę dobre tempo wyścigowe i nie narzekali na zbyt szybkie zużywanie się opon na dłuższym dystansie.

Kubeł zimnej wody wylał się jednak na głowy wszystkich w Yamasze podczas ostatniego dnia testów. Okazało się, że M1-ka jest słaba podczas tzw. ataku czasowego. Zarówno Quartararo jak i „Morbido” podczas symulacji kwalifikacji, gdy przyszło do założenia nowych, miękkich opon i jazdy na maksimum na jednym okrążeniu – byli po prostu wolni. Co ciekawe, mistrz świata 2021 przyznawał, że nie wie, z czego to wynika, bo w zachowaniu swojego motocykla nie zauważył niczego niepokojącego. Był wolny – i to aż o sekundę w porównaniu z rywalami.

To fatalna wiadomość dla Yamahy, bo kwalifikacje od kilku lat mają niesamowicie duży wpływ na niedzielną rywalizację. A warto pamiętać, że przecież w tym roku będzie jej jeszcze więcej, bo czwarty trening wolny zastąpiony zostanie przez sprinty.

KTM i GASGAS w tajemniczej formie

Na więcej liczył też KTM, który przywiózł do Malezji mnóstwo nowych części: od nowej jednostki napędowej, po dość rewolucyjnie wyglądający pakiet aero. Co ciekawe, najszybszym zawodnikiem na RC16 był Pol Espargaro, który przecież dopiero wraca na KTM-a… na GASGAS-a po dwóch nieudanych sezonach na Hondzie. Zaraz za nim znaleźli się co prawda reprezentanci fabrycznego składu: Brad Binder Jack Miller, jednak stracili oni sekundę do liderów.

Warto jednak mieć na uwadze, że skupiali się oni przede wszystkim na testowaniu nowych elementów i zdobywaniu jak największej ilości danych dla Austriaków. Możemy być pewni, że motocykl, który oglądaliśmy w Malezji, to dopiero zapowiedź tego, z czym KTM rozpocznie sezon 2023. Na plus należy zaliczyć odczucia Espargaro, który nieźle spisał się w trakcie ataku czasowego, chociaż jak przyznawał, wcale nie jechał na maksimum. Może to być zapowiedź tego, że KTM-owi w końcu uda się poprawić tempo kwalifikacyjne, które było jego piętą achillesową. Jeśli tak się stanie, w połączeniu z utrzymaniem dobrego tempa wyścigowego, KTM może jednak zaskoczyć.

Drugie i ostatnie zimowe testy MotoGP odbędą się w dniach 11-12 marca na torze w Portimao. Sezon 2023 wystartuje w ostatni weekend marca od rundy o GP Portugalii.

Łączne wyniki testów MotoGP 2023 na Sepang:

  ZAWODNIK KRAJ TEAM CZAS/StRATA
1 Luca Marini ITA Mooney VR46 Ducati (GP22) 1m 57.889s
2 Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP23) +0.080s
3 Maverick Viñales SPA Aprilia Racing (RS-GP 23) +0.147s
4 Enea Bastianini ITA Ducati Lenovo (GP23) +0.260s
5 Jorge Martin SPA Pramac Ducati (GP23) +0.315s
6 Aleix Espargaro SPA Aprilia Racing (RS-GP 23) +0.418s
7 Fabio Di Giannantonio ITA Gresini Ducati (GP22) +0.455s
8 Marco Bezzecchi ITA Mooney VR46 Ducati (GP22) +0.474s
9 Alex Marquez SPA Gresini Ducati (GP22) +0.496s
10 Marc Marquez SPA Repsol Honda (RC213V) +0.777s
11 Raul Fernandez SPA RNF Aprilia (RS-GP 22) +0.821s
12 Joan Mir SPA Repsol Honda (RC213V) +0.895s
13 Pol Espargaro SPA Tech3 GASGAS (RC16) +0.908s
14 Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) +0.923s
15 Miguel Oliveira POR RNF Aprilia (RS-GP 22) +0.950s
16 Johann Zarco FRA Pramac Ducati (GP22) +0.963s
17 Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) +1.008s
18 Jack Miller AUS Red Bull KTM (RC16) +1.012s
19 Alex Rins SPA LCR Honda (RC213V) +1.043s
20 Franco Morbidelli ITA Monster Yamaha (YZR-M1) +1.097s
21 Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V) +1.646s
22 Augusto Fernandez SPA Tech3 GASGAS (RC16)* +1.771s
23 Cal Crutchlow GBR Yamaha Test Rider (YZR-M1) +2.034s
24 Stefan Bradl GER Honda Test Rider (RC213V) +2.546s
25 Katsuyuki Nakasuga JPN Yamaha Test Rider (YZR-M1) +3.350s

Zdjęcia: MotoGP/Dorna Sports, Mooney VR46 Racing, Red Bull Content Pool, Aprilia Racing, RFN Aprilia, LCR Honda, Monster Energy Yamaha MotoGP,

KOMENTARZE