W rozwoju motocyklizmu ważne były motocykle, zafascynowani nimi młodzi ludzie i działacze. W latach 30. ci ostatni byli w wielu klubach, ale czasami zupełnie nie nadawali się do tej roli lub szło im jako tako, bez rewelacji. Byli też tacy, którzy uchodzili za wzór
W czołówce tych najlepszych był Władysław Dąbrowski, którego wychwalano w ówczesnych mediach motoryzacyjnych jako niesamowicie sprawnego menadżera klubowego
Urodził się w 1896 roku w Warszawie. W latach 20. trafił na wybrzeże, gdzie początkowo pracował w Etapie Emigracyjnym w Wejherowie, a następnie był kierownikiem Obozu Emigracyjnego na Grabówku. Organizacja życia licznej emigracji zarobkowej Polaków w dwudziestoleciu międzywojennym, była procesem złożonym, realizowanym pod kontrolą rządową. W okolicy Gdyni powstał duży obóz, w którym Polaków przez kilka tygodni przygotowywano do nowych realiów. Był to proces trudny, bo większość stanowili biedni, niepiśmienni chłopi z Kresów lub z gór, dla których np. bieżąca woda była cudem techniki. Emigrowali głównie do USA, w których realia społeczne były odmienne niż w Polsce. W obozie mieli zapewniony byt i możliwość nauki języka, a także pomoc medyczną i psychologiczną.
Równolegle ze wspomnianą pracą, Władysław Dąbrowski był prezesem gdyńskiego klubu motocyklowego. Tu muszę wspomnieć, że jego synem był Jerzy Dąbrowski, czołowy polski zawodnik, o którym już pisałem. Postać Dąbrowskiego juniora pojawia się zresztą przy wielu wątkach motocyklowych, przed i po wojennych. Praca Władysława Dąbrowskiego w klubie , była szczególnie ważna ze względu na miejsce. Gdynia, miasto powstałe od zera, poprzez port morski była naszym oknem na świat, chlubą całego kraju. Wszystko, co było związane z Gdynią, musiało być powodem do dumy, również tamtejszy klub motocyklowy i organizowane przez niego imprezy. Trzeba przyznać, że klubowa praca Władysława Dąbrowskiego przeszła najśmielsze oczekiwania – inicjował i nadzorował organizację wyścigów i rajdów motocyklowych, w większości o randze ogólnopolskiej. Wizjonersko postulował stworzenie programu szkolenia motoryzacyjnego młodzieży szkolnej i starał się wprowadzać nowe dyscypliny motocyklowe. To dzięki niemu pojawiła się w Polsce piłka nożna na motocyklach. Dyscyplina ta wprawdzie nie przyjęła się, ale ważne, że próbowano.
(…) „Pomimo zdawałoby się ciężkiej sytuacji sportu motocyklowego w Polsce, uczestnicy zjazdu mieli okazję się przekonać, że przy pewnej dozie inicjatywy i śmiałości, można dużo zrobić w tej dziedzinie. Przykładem może tu posłużyć Klub Motocyklowy Z. S. w Gdyni, kierowany mocną dłonią p. Dąbrowskiego (seniora), który znalazł kilka bardzo dobrych recept zaradczych i zastąpił nimi popularne narzekania i utyskiwania. Klub Motocyklowy Z. S. w Gdyni, zwrócił przede wszystkim uwagę na młodzież szkolną, która, interesując się bardzo motoryzacją, a w szczególności motocyklizmem, stanowi właściwy narybek sportowców motorowych. Jakkolwiek zarządzenia władz wyższych nie przewidują możliwości należenia do klubów sportowych młodzieży szkolnej, to jednakże nie zakazują okazywania pomocy w realizacji jej upodobań i zainteresowań. Tą okoliczność wykorzystał Klub Gdyński i za pieniądze, uzyskane z wyścigu ulicznego (zamiast popularnego w takich okolicznościach deficytu), zakupuje trzy „setki” i szkoli młodzież, wychodząc ze słusznego założenia, że kto raz poznał rozkosze jazdy i sportu motocyklowego, ten go już nie zaniecha i będzie dążył wszelkimi, dostępnymi mu środkami do zdobycia własnej maszyny. (…) – „Motocykl i Cyclecar” nr 3 / 1939.
Władysław Dąbrowski był oficerem rezerwy Wojska Polskiego. Zmarł ostatniego dnia II wojny światowej w niemieckim oflagu (obozie dla oficerów), prawdopodobnie na atak serca. Miał wówczas zaledwie 49 lat.