Na skróty:
Najgorszym dla motocykla jest zaniedbanie najbardziej podstawowych czynności, które nie wymagają nadzwyczajnych zdolności manualnych i czasu. Absolutną podstawą jest solidne umycie jednośladu przed skierowaniem go na zimowy sen. Kurz i błoto ma działanie higroskopijne – wiąże w sobie wilgoć. Kolejnym bardzo istotnym krokiem jest odpowiedni wybór miejsca przechowywania skutera czy motocykla. Pomieszczenie musi być wentylowane. Przepływ powietrza jest nawet ważniejszy od temperatury panującej w danym miejscu. Brak cyrkulacji oznacza gromadzenie się wilgoci w garażu, a ta bardzo szybko może doprowadzić do korozji elementów nośnych, zawieszenia czy układu hamulcowego. Na wiosnę możesz nie poznać swoich dwóch kółek. Tym bardziej jeśli dodatkowo postanowisz szczelnie przykryć jednoślad na przykład folią.
Akumulator, konserwacja i tankowanie
Następne zaniedbanie dotyczy baterii. Pozostawienie akumulatora na kilka miesięcy w zimnym pomieszczeniu kończy się bardzo często koniecznością zakupu nowego. Warto poświęcić 10 minut na demontaż i zanieść akumulator do domu – tam okresowo go podładuj ładowarką motocyklową. Jej zakup to wydatek, który zwróci się znacznie dłuższą żywotnością baterii.
Oczywiście to tylko 3 podstawowe czynności – dla swojego jednośladu możesz zrobić znacznie więcej. Nie zaszkodzi zakonserwowanie lakierowanych elementów pastą ochronną lub zatankowanie zbiornika paliwa do pełna (to bardzo istotne). Wielu uważa, że nadgorliwością będzie wymiana wszystkich płynów zarówno przed zimą jak i na wiosnę, regularne przetaczanie kół maszyny, zalanie cylindra olejem czy spuszczenie benzyny z gaźnika. Szkół i poglądów jest tyle, ilu motocyklistów. Jeśli masz czas i chęci to na pewno nie zaszkodzisz swojemu motocyklowi w ten sposób.
Dobre chęci, które nie służą.
Nigdy nie przepalaj silnika używając wysokich obrotów przed rozgrzaniem się jednostki. Kiedy olej jest zimny i gęsty doprowadzasz do mikrozatarć gładzi cylindrowej i pierścieni. Drugą kwestią pozostaje sens regularnego uruchamiania zimnego silnika np. co tydzień. Każdy zimny rozruch oznacza narażenie jednostki napędowej na pracę w bardzo niesprzyjających warunkach – brak filmu olejowego po dłuższym postoju i skraplanie się pary wodnej m.in. w układzie wydechowym.
Na pewno możesz zaszkodzić także szczelnie przykrywając cały motocykl na kilka miesięcy. Złym pomysłem jest na przykład owinięcie całego jednośladu folią bez dostępu powietrza. To sprzyja kumulowaniu wilgoci i skraplaniu się pary wodnej. To samo tyczy się stosowania na przykład tektury czy szmat. Używaj plandek dedykowanych do motocykli lub okryj motocykl folią w taki sposób, aby nie ograniczać dostępu powietrza. Zimą cyrkulacja to podstawa!