„Pierwsza część odcinka specjalnego była bardzo przyjemna. Pojawiły się wydmy i mieliśmy sporo frajdy z jazdy. Potem jednak zacząłem mieć problemy z amortyzatorem skrętu, czyli quadowym wspomaganiem kierownicy. Cały ciężar prowadzenia Raptora spadł na ramiona i ręce. Na dłoniach mam bąble, ale nie skarżę się, bo to tylko kolejne doświadczenie” – relacjonował Sonik.
„Pierwsza część odcinka specjalnego była bardzo przyjemna. Pojawiły się wydmy i mieliśmy sporo frajdy z jazdy. Potem jednak zacząłem mieć problemy z amortyzatorem skrętu, czyli quadowym wspomaganiem kierownicy. Cały ciężar prowadzenia Raptora spadł na ramiona i ręce. Na dłoniach mam bąble, ale nie skarżę się, bo to tylko kolejne doświadczenie” – relacjonował Sonik.
Zdobywca Pucharu Świata miał także kłopoty z ciśnieniomierzem. „W każdym kole miałem inne ciśnienie i przez to quad nie prowadził się równo. Ze względu na te dwie usterki przyjechałem o jakieś 20 minut później, ale po takich przygodach, to i tak świetny wynik. W porównaniu do wczorajszego, to był krótszy, ale dużo trudniejszy etap” – powiedział zawodnik ORLEN Team.
Na ”SuperSonika„ czekała na mecie wielka niespodzianka. Pojawiła się tam kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców z Polski. „Widziałem ich już wcześniej, kiedy jechali trasą odcinka specjalnego. Na mecie zaśpiewali dla mnie ”Sto lat„, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć i długo rozmawialiśmy. To było fantastyczne wydarzenie! Tylu rodaków na środku Sahary – to się jeszcze nigdy nie zdarzyło” – mówił szeroko uśmiechnięty zwycięzca Dakaru.
Dzisiaj zawodników czeka sporo piasku i wydmy, a na koniec 274-kilometrowego odcinka specjalnego dłuższa sekcja z ostrymi kamieniami. Ponownie kluczem do sukcesu będzie nawigacja.
Wyniki II etapu:
1. Rafał Sonik (POL) 3:13.37
2. Aleksander Maksimow (RUS) + 55.19
3. Brice Auert (FRA) + 1:09.24
Klasyfikacja generalna:
1. Rafał Sonik (POL) 8:04.36
2. Aleksander Maksimow (RUS) + 7:58.41
3. Brice Auert (FRA) + 9:48.25