Charakterystyczne dla zjawiska motocyklizmu jest to, że dzięki niemu powstaje wiele mniej lub bardziej formalnych stowarzyszeń, w których ludzi łączy wspólne umiłowanie spokoju, bocznych dróg, zmotoryzowania dzięki dwóm kółkom i stylu życia właścicieli. Oczywiście nie należy zapominać o więzach przyjaźni, która powstaje podczas budowy tych maszyn na indywidualne zamówienie pod pozorem customizowania motocykli. Jedno z […]
Charakterystyczne dla zjawiska motocyklizmu jest to, że dzięki niemu powstaje wiele mniej lub bardziej formalnych stowarzyszeń, w których ludzi łączy wspólne umiłowanie spokoju, bocznych dróg, zmotoryzowania dzięki dwóm kółkom i stylu życia właścicieli. Oczywiście nie należy zapominać o więzach przyjaźni, która powstaje podczas budowy tych maszyn na indywidualne zamówienie pod pozorem customizowania motocykli. Jedno z tych stowarzyszeń jest grupą przyjaciół, którzy w krótkim czasie zamienili swoją umiejętność kreatywnego myślenia oraz wiedzę w przedsięwzięcie podobne do biznesu.
Old School Engineering Kustom Motorworks (OSE) jest w rzeczywistości stowarzyszeniem przyjaciół nie przynoszącym zysku. Niezbyt dawno temu czterech najważniejszych członków OSE pracowało w swoich własnych garażach. Gdy ich talenty zaczęły przyciągać zlecenia przyjaciół oraz przyjaciół przyjaciół, stowarzyszenie systematycznie rosło, aż do chwili gdy uformowało się OSE, a jego członkowie przenieśli się do większych pomieszczeń.
”Nie jesteśmy firmą w tradycyjnym znaczeniu„ – powiedział Benoit Krotki, jedyny mówiący po angielsku członek OSE (w ten sposób stał się ich rzecznikiem). ”Robimy to, co robimy dla przyjemności, czyli zbieramy się razem i budujemy motocykle. Zaczęliśmy pracować nad nimi w naszych własnych garażach, a teraz potrzebujemy więcej miejsca, żeby przechowywać nasze motocykle i motocykle naszych bliskich przyjaciół, którzy stali się teraz naszymi klientami.„
Dla OSE droga do projektowania customizowanych motocykli dla innych ludzi bez przychodu i zysku wydaje się może trochę dziwna – dziwniejsza jeszcze, gdy przeczytasz, że wszyscy członkowie OSE (z wyjątkiem Benoit) pracują gdzieś tam na pełnym etacie i budowanie motocykli jest tylko hobby, które uprawiają wieczorami albo w weekendy. Ale to sprawia, że powstał ogromny potencjał. Stowarzyszenie płaci swoim członkom i stowarzyszonym talentom dywidendy, gdyż specjalizujące się w customizacji magazyny często pokazują świat dokonań OSE. ”Nasze motocykle zbudowane są w taki sposób, żeby były fajne i funkcjonalne, tak by można je było zabrać na dłuższe wyjazdy„ – tłumaczy Benoit. ”Zdarza im się też przyciągnąć sporo wielbicieli.„
Droga z dokonywanych na podwórku przeróbek do sukcesu w postaci zwycięstwa w konkursie BMW Motorrad France Custom Competition to nie lada wyczyn. Ale powszechny podziw dla OSE i w konsekwencji oddane głosy na motocykl nazwany 'Inglorious Basterds’ wystarczyły, żeby przyciągnąć zwycięskie głosy. ”Nas czterech, którzy stanowią najważniejszą część stowarzyszenia, było naprawdę podekscytowanych tym konkursem. Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy i wreszcie zgłosiliśmy nasz projekt, a pierwszą wieścią o jego losach było to, że… wygraliśmy.„
Na wstępnym etapie pierwszym pytaniem, które zadali sobie Benoit i reszta OSE było: co zamierzamy zrobić? Istnieje już tak wiele oryginalnych i pięknych customów również opartych na R nineT, więc co takiego OSE mogłoby zrobić inaczej? Scrambler? Ok, ale już ktoś go zrobił. Brat Style? Ten sam kłopot. Oldskulowo stylizowany motocykl? Ten rodzaj maszyn ma reprezentantów aż nazbyt wielu… Ale w tej kategorii jest jeszcze przestrzeń, którą można by wypełnić… Tak w końcu powstała niezwykła myśl, żeby wziąć na warsztat sidecar – motocykl z wózkiem bocznym.
Siedecar, czyli motocykl z koszem? Tak! Dla wielu ludzi drogowe motocykle z wózkiem bocznym są po prostu blaszano-stalowymi jucznymi zwierzętami, które pojawiły się w czasie, gdy powstała potrzeba niedrogiego transportu dla rodziny. Więc jeśli w ramach projektu customizacji R nineT pojawia się pomysł, że może to być taki zwyczajny sidecar, zaraz myślisz sobie: 'o Boże’! Ostateczny szkic wykonany przez Holographic Hammer pokazał jednak prawdziwe piękno współczesnego sidecara.
”W zeszłym roku zbudowaliśmy customową maszynę opartą na R 60, do której chcieliśmy dołączyć boczny wózek„ – tłumaczy Benoit. ”Ale właściciel powiedział – nie! Pozostało jednak w naszych głowach, że może to zrobimy któregoś dnia i Custom Contest okazał się doskonałą sposobnością. Chłopaki i ja przegadaliśmy ten temat i wszyscy stwierdziliśmy, że jeśli zbudujemy sidecar, musi on mieć kostkowe opony do jazdy po bezdrożach. To było nagłe natchnienie i poszliśmy w tym kierunku. I tak się stało, że ten pomysł okazał się całkiem dobry.
”R nineT ma oldskulowy wygląd i doskonale spełnia warunki stawiane maszynom do customizacji – do tego właśnie został zaprojektowany. Byliśmy w stanie zamieszać trochę z zarządzaniem pracą silnika i układem paliwowym, a ponieważ nie musieliśmy wprowadzać zmian w zawieszeniu kół, to projekt wcale nie wyglądał na trudny. Głównym problemem było zamontowanie bocznego wózka do ramy motocykla, ponieważ to nie jest pełna rama; silnik jest przewidziany jako jej część i jest mocno obciążonym elementem. Pracujemy nad tym, ale potrzebujemy jeszcze czasu.„
Wózek boczny, który dopełnia projekt R nineT stworzony przez OSE, nie będzie wykonany na zamówienie przez rzemieślnika. Popularność motocykli z koszem znów rośnie po tym, jak stały się niemodne w latach sześćdziesiątych zeszłego wieku. Jedna firma budująca boczne wózki przetrwała kryzys i parę wojen, odkąd powstała w 1912 roku jako Watsonian Squire. Podstawą dla motocykla z wózkiem OSE jest lekki sportowy model tej brytyjskiej firmy, z gondolą, pod nazwą 'GP Manx’. Gondola została nieznacznie zmodyfikowana otrzymując inny błotnik i koło zgodnie z projektem.
Obecnie wózek Watsonian Squire jest przymocowany do R nineT, ale wyłącznie w sposób, który można by określić jako 'luźne połączenie’. Gondola późno przyjechała z Wielkiej Brytanii, co oznaczało dla facetów z OSE konieczność ciężkiej pracy przez całą noc, żeby przyłączyć ją do ramy R nineT i zabrać całość do Biarritz na coroczną, przeznaczoną dla customowych motocykli imprezę Wheels and Waves, gdzie maszyna została wystawiona na ekspozycji BMW Motorrad.
”Dobrze, że pokazaliśmy ten motocykl, zarówno on jak i OSE spotkali się na wystawie BMW Motorrad z niesamowitym odbiorem„ – mówi Benoit, a potem dodaje: ”Ale teraz musimy bardzo się postarać, żeby sfinalizować projekt w czasie zgodnym z planem, który sami ustaliliśmy. Maszyna będzie ukończona na BMW Motorrad Custom Party w Paryżu, w październiku. Ale mamy nadzieję skończyć ją wcześniej.„