Maria Costello – wyścigi zmieniły moje życie Jest autorką tekstów, profesjonalistką w Public Relations i regularnie uczestniczy w cyklu wystąpień publicznych, ale spośród wszystkich aktywności Marii Costello żadna nie daje jej takiego poczucia sukcesu jak zdominowany przez mężczyzn sport – wyścigi motocyklowe. Ponad dekadę temu zaczęła tworzyć historię, ustanawiając rekord Guinessa, gdy została najszybszą kobietą […]
Na skróty:
Maria Costello – wyścigi zmieniły moje życie
Jest autorką tekstów, profesjonalistką w Public Relations i regularnie uczestniczy w cyklu wystąpień publicznych, ale spośród wszystkich aktywności Marii Costello żadna nie daje jej takiego poczucia sukcesu jak zdominowany przez mężczyzn sport – wyścigi motocyklowe. Ponad dekadę temu zaczęła tworzyć historię, ustanawiając rekord Guinessa, gdy została najszybszą kobietą na okrążeniu toru Isle of Man TT, osiągając przeciętną prędkość 114,73 mph (184,1 km/h), mimo nie zakończonego jeszcze leczenia złamanego obojczyka.
Rok później jako pierwsza kobieta stanęła na podium TT. Na Ulster Grand Prix w 2010 uzyskała najlepszy czas okrążenia spośród kobiet w historii tego wyścigu – jest to najszybszy tor uliczny na świecie. Ale u podstaw jej wyścigowych osiągnięć jest jednak więcej poważnych przykładów upodmiotowienia jej płci, 'kobiecej mocy’ nawet, gdy kobieta nie tylko radzi sobie z innymi kobietami, ale rzeczywiście rywalizuje z mężczyznami i jest w stanie ich pokonać w zdominowanej przez nich dyscyplinie. Satysfakcja z tego powodu nie kończy się wraz z wygraną, twierdzi Maria, ale zostaje już z tobą na zawsze.
„Wyścigi zmieniły moje życie i byłabym zachwycona widząc w tym sporcie więcej kobiet. Fakt bycia kobietą może przeszkadzać ci w życiu, ale tylko wtedy, gdy do tego dopuścisz. Myślę, że jest dużo do zrobienia w systemie wychowawczym i ze wszystkimi tymi stereotypami związanymi z płcią, które jeszcze musimy przełamać. Ciągle szukam sposobu na jak najlepsze zdopingowanie dziewcząt, by brały się za wyścigi i na wspieranie tych, które się w to zaangażują, ponieważ wiem, jak pozytywnie wpływa to na inne dziedziny naszego życia.”
Nie życzę sobie mistrzostw tylko dla kobiet
Około dwudziestu lat temu Costello uczyła się by zostać pielęgniarką weterynaryjną i podczas jazdy motocyklem do pracy została potrącona. Za odszkodowanie po wypadku kupiła swój pierwszy wyścigowy motocykl – Suzuki RGV250 – i odkryła, że w ściganiu się jest całkiem dobra. Przez kolejne 19 lat rywalizowała więc na torach całego świata, od Nowej Zelandii, przez RPA aż do USA, a także w wielu brytyjskich, europejskich i światowych imprezach mistrzowskich.
W dzisiejszych czasach sport, w którym mężczyźni mogą bezpośrednio rywalizować z kobietami, to prawdziwa rzadkość. Jest jednak jeszcze jeden powód, dla którego wyścigi motocyklowe pociągają Costello, która do swoich hobby zalicza między innymi również jazdę na rowerze, snowbord, pływanie i trening CrossFit.
„Nie życzę sobie mistrzostw tylko dla kobiet” – mówi Maria. „Chcę widzieć kobiety rywalizujące na równych zasadach z mężczyznami, ponieważ uważam, że one są w stanie to robić. Motocykle zmieniły moje życie – naprawdę myślę, że jestem jedną z najszczęśliwszych kobiet na świecie i chciałabym, żeby inne kobiety także zaznały tego uczucia.”
Fot. Maria Costello
Fot. Maria Costello
Duże szczęści i jeszcze więcej pracy
Tak naprawdę szczęście nie miało tu wiele do rzeczy, ponieważ mimo skromności Marii nie mamy wątpliwości, że to jej prawdziwie ciężka praca sprawiła, że znajduje się dzisiaj w tym miejscu. Jej poświęcenie dla motocyklizmu zostało docenione w 2009 r., gdy została odznaczona orderem MBE (Member of the British Empire) przez księcia Karola. Naturalnie pojawiła się na dekoracji na dwóch kołach!
Podczas swojej długiej kariery na torze Maria złamała 24 kości, ale uwierzcie, jest teraz w lepszej formie niż kiedykolwiek, dzięki wprowadzeniu surowego reżimu ćwiczeń pod nadzorem byłego komandosa Królewskiej Marynarki. Prowadzi także z sukcesem jazdy na torze, przeznaczone tylko dla kobiet, na słynnym obiekcie Donington Park, by umożliwić im podwyższanie umiejętności jazdy w bezpiecznym, kontrolowanym środowisku.
Za granicą została mianowana ambasadorem FIM (Fédération Internationale de Motocyclisme) w Komisji ds. Kobiet. Właśnie wróciła z drugiego obozu treningowego wyścigów drogowych, przeznaczonego dla pań, na którym zawodniczki na różnych poziomach umiejętności, chcące zyskać więcej pewności siebie na dwóch kółkach, były instruowane, wspierane i trenowane przez Marię oraz jej zespół instruktorskich ekspertów.
„Ta impreza odniosła wielki sukces” – entuzjazmuje się Maria. „Mieliśmy cudowną grupę pań o różnym poziomie umiejętności, szukających możliwości poprawy elementów jazdy wyścigowej lub torowej. W dodatku BMW Motorrad Motorsport dostarczyło nam do jazd motocykle BMW S 1000 RR. Są to niesamowite maszyny, a przy tym znakomite narzędzie do nauki nowych technik. RR mają ogromny potencjał, choć mogą być też postrzegane jako trudne do poskromienia – dopóki ich nie dosiądziesz! Program szkolenia podążał tam, gdzie prowadziły go potrzeby uczestniczek i wspaniale jest ujrzeć tak wielką zmianę poziomu umiejętności torowej jazdy oraz przekonać się, że każda z nich na koniec jeździ lepiej. Czuję się szczęśliwa mogąc wziąć udział w obozach treningowych, a do tego pracować w Komisji FIM. Spodziewam się też zobaczyć z czasem na tych imprezach więcej potencjalnych gwiazd tego sportu.”
Maria Costello w sezonie 2015
Poznawszy 'Podwójnego R’ na Man Tourist Trophy już w 2010 i prowadząc na nim szkolenia na kobiecych obozach treningowych FIM, Maria w tym roku zadebiutuje na jego wyścigowej wersji. Wystartuje w kilku swoich ulubionych wyścigach na 'prawdziwych drogach’, między innymi w NorthWest 200, Isle of Man TT oraz Ulster Grand Prix.
Co ciekawe wielu świetnych zawodników wyścigowych nigdy nie decyduje się postawić stopy na „Ziemi Świętej” takich imprez jak NorthWest, TT czy UlsterGP, bo preferuje bezpieczniejsze, zbudowane specjalnie do sportowej rywalizacji tory wyścigowe o krótkich okrążeniach, z ich wielkimi żwirowymi pułapkami, ogromnymi strefami bezpieczeństwa i doskonale gładkim asfaltem. No ale nie Maria, która po to ma swój zespół, motocykl BMW i zaplecze, żeby zająć się tym za nich w sezonie 2015. Jakiekolwiek przyjdą wyniki latem tego roku, bądźmy pewni, że jej jazda będzie tak szybka, pełna zapału i dająca satysfakcję jak zwykle.
„Nie ma wątpliwości, że spełnia się moje wyśnione marzenie i że trwa to już od pewnego czasu” – potwierdza Maria. „Ściganie się motocyklami jest najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek robiłam. Raz jest do przodu, innym razem do tyłu, jak wskazują na to wiele razy połamane kości, ale dotychczas nie znalazłam niczego innego, co mogłoby zastąpić ściganie, bo dawałoby mi tę samą adrenalinę. Kocham szybko jeździć i chciałabym ponownie ustanowić rekord okrążenia na TT. Nie zakończyłam też jeszcze sprawy z NorthWest, bo rok temu odniosłam obrażenia podczas upadku. Na pewno popracuję nad skorygowaniem tych dwu rzeczy, a nigdy nie czułam się lepiej by tego dokonać.”