Zmieniają się gusta motocyklistów: coraz bardziej pożądane są kaski z unoszoną szczęką. Postaramy się odkryć walory, jak i słabsze strony modeli, które należą do awangardy w tej kategorii: BMW System 6 Evo, Schuberth C3 Pro i Shoei Neotec.
Na skróty:
Wnętrze i mechanizm
Jakość wykonania, sposób montażu i dobór materiałów wydają się bezkompromisowe. Klient, choć zapłacił sporo, musi być przekonany, że nie przepłacił. Ten efekt udało się chyba osiągnąć wszystkim.
Wnętrze kasku BMW System 6 Evo jest niezwykle przyjemne i miłe w dotyku, aksamitne. Materiały tchną wysoką jakością. Pod tym względem BMW jest bardzo blisko z Schuberthem C3 Pro. Tu także wyściółka jest bardzo przyjemna, ale o jeden stopień „mniej aksamitna” niż w BMW. Shoei Neotec przy tych kaskach wydaje się surowy.
W Shoei spod tapicerki widać elementy z pianki absorbującej. W Schuberthcie i BMW napylone są zamszowym meszkiem. Wygląda to ekskluzywnie, ale w dłuższej eksploatacji może (nie musi) stwarzać problemy przy konserwacji i czyszczeniu. Za surowością materiału w środku Shoei szła funkcjonalność: to wnętrze może w mniejszym stopniu absorbować pot i zabrudzenia, a także szybciej schnąć.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Wnętrza wszystkich kasków dość łatwo rozbiera się do prania.
Możliwość zamykania przyłbicy jedną ręką ma niebagatelne znaczenie. Dla mnie absolutnym wzorcem do naśladowania był odchodzący do lamusa, poprzedni model Shoei Multitec. Jego zamkniecie nigdy nie było problemem. Szczękę opuszczało się równie łatwo i szybko, jak szybę w kasku. Nowocześniejsze i bardziej „wypasione” kaski tak nie mają.
Shoei zamyka się dość dobrze, choć nie daje poczucia pewności, iż mechanizm został zatrzaśnięty. Nie słychać charakterystycznego kliknięcia, więc sprawdzimy, czy szczęka jest domknięta na oba zamki (zwykle jest).
Podoba mi się mechanizm BMW. Działa precyzyjnie i nie ma wątpliwości, co do prawidłowości zamknięcia. Dodatkowym atutem BMW jest mimośrodowy mechanizm. W początkowej fazie unoszenia szczęka odsuwa się od twarzy, po czym wędrując do góry, osadza się, przylegając do skorupy kasku. W tej pozycji ma najmniejszą wysokość i stawia mniejszy opór powietrza podczas jazdy (choć producent tego nie zaleca).
Najsłabiej wypada Schuberth. Mechanizm jest dość oporny i nie sposób zamknąć szczęki bez mocnego dociśnięcia jej oburącz (względnie najpierw z jednej, potem z drugiej strony), łapiąc za nią przy otwartej szybie. W praktyce zmagania ze szczęką nie zawsze są tak dramatyczne, ale i tak to rozwiązanie wypada najsłabiej. Schuberthowi nie pomaga też najbardziej rozbudowany, opcjonalny podbródek. Demontaż, choć łatwy, i tak nie poprawia działania mechanizmu.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Na zdjęciach od góry: Shuberth C3 Pro, BMW System 6 Evo i Shoei Neotec.
Pasowanie i wentylacja
Dobierającym kaski szczękowe niezwykle łatwo umyka fakt, że w zdecydowanej większości przypadków „zmieniają one rozmiar”. Takie będą nasze odczucia, bo inaczej leżą, kiedy mamy otwartą, a inaczej kiedy zamkniętą przyłbicę.
Znów odwołam się do – jak dla mnie – wzorca kasku szczękowego, czyli Shoei Multitec. Jego skorupa była na tyle sztywna, że przy zamkniętej i otwartej szczęce „trzymał” rozmiar. Dlatego tak precyzyjnie pracował mechanizm. Taka sztywność jest praktycznie nieosiągalna w kaskach z blendą przeciwsłoneczną. Przy mierzeniu powinniśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na to, jak kask pasuje po zamknięciu szczęki. Przy otwartej, za ciasny może się złudnie wydawać dobry.
Z testowanej trójki najmniej wrażliwy na to zjawisko był C3 Pro Schubertha. Z zamknięciem szczęki jego wewnętrzny rozmiar nie zmienia się odczuwalnie. To o tyle dziwne, że samo zamykanie szczęki, po włożeniu kasku na głowę, jest trudniejsze niż u konkurentów. Drugie miejsce w tej kategorii zajmuje BMW System 6 Evo, a najbardziej odkształcającym się modelem okazuje się Shoei Neotec.
Prezentowane kaski wyposażono w blendy przeciwsłoneczne. Ich umiejscowienie na wysokości czoła powoduje praktycznie brak wentylacji w tym miejscu. Producenci próbują kompensować ten mankament, zwiększając efektywność pozostałych kanałów, ale efekt bywa często katastrofalny.
W Shoei Neotec ma się wrażenie, że do kasku mogą wlecieć nie tylko większe owady, ale też mniejsze ptaszki. Szczękowa wentylacja wtłacza do wnętrza takie ilości powietrza, że zaczniemy sprawdzać, czy na pewno mamy opuszczoną szybę. W suchy dzień nie sprawia to wielkiego problemu, ale podczas deszczu do środka może dostawać się woda, która, co gorsza, chlapie na wizjer od wewnątrz. Jeśli zdecydowaliśmy się na montaż pinlocka (zabezpieczenia przeciw parowaniu szyby), to zmoczony jest w zasadzie zniszczony. Trzeba kupić nowy. Górna wentylacja również jest zanadto wydajna, choć ma dwa stopnie regulacji, więc jej wydajność można temperować. Jednak w gorący dzień, po otwarciu wszystkich wentylacji, będzie nam wiało w oczy, będzie zimno w czubek głowy, a czoło i tak pozostanie spocone.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Wentylacje w BMW System 6 Evo i Schuberth C3 Pro działają podobnie. Są nieco mniej wydajne, niż w Shoei, ale mają ten sam problem: brak wietrzenia na wysokości czoła. Blenda, choć praktyczna, wymaga poświęceń. Na szczęście wloty wentylacyjne we wszystkich kaskach można w prosty i precyzyjny sposób obsłużyć nawet w grubej rękawicy.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Na zdjęciach od góry: BMW System 6 Evo, Shoei Neotec i Shuberth C3 Pro.
Mechanizmy blendy, demontaż wizjerów, pole widzenia, zapięcia
Schuberth i BMW postawiły na listwę przesuwaną z lewej strony kasku. W Shoei jej opuszczanie umiejscowiono nieco wyżej, w okolicy zawiasu szczęki. We wszystkich kaskach blendy działają precyzyjnie. Zdejmowanie ich do mycia jest proste. Umieszczenie na powrót na miejscu wymaga jednak uwagi, jeśli nie chcemy zapaćkać blend palcami.
Demontaż szyb, choć w każdym kasku nieco inny, lecz we wszystkich intuicyjny, najprostszy wydaje się w kasku BMW: szybę po odpięciu zabezpieczeń wysuwa się do przodu z prostych prowadnic. Systemy Schubertha i Shoei są dość podobne. Tu nie mam faworyta.
Pole widzenia we wszystkich kaskach jest podobne. Wrażenie, że jest węższe, miałem w kasku BMW.
Najlepiej wypada Shoei, który jako jedyny można użyć na motocyklu o mocno pochylonej pozycji (sportowym): górna krawędź wizjera jest najwyżej w stosunku do linii oczu. W Schuberthcie i BMW na motocyklach sportowych i usportowionych będziemy musieli mocniej odchylać głowę do tyłu, by należycie obserwować drogę.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Wszystkie kaski bazują na zapięciu listwowym. Nie ufam temu rozwiązaniu, choć zapewne ma ono wszelkie certyfikaty bezpieczeństwa. Skoro tego chcą klienci… Choć nic nie jest w stanie zagwarantować wyższego bezpieczeństwa niż system DD, wielu uważa, że jest on zbyt skomplikowany. Tymczasem znam wielu, którzy potrafią zapiąć DD jedną ręką w rękawicy i nikogo, kto w ten sposób obsłużyłby zapięcie listwowe.
Odpięcie najwięcej problemów przysparza w Shoei, gdyż listek zwalniający zapadkę nie ma tasiemki ułatwiającej zwolnienie blokady.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Na zdjęciach od góry: Shoei Neotec, Shuberth C3 Pro i BMW System 6 Evo.
System komunikacji
Wszystkie testowane kaski zostały wyposażone w systemy komunikacji. System przygotowany przez firmę Cardo dla Shoei jest na dziś najbardziej rozbudowany i nowoczesny. Niestety, nie został tak ładnie wkomponowany w kask, jak zrobiono to w Schuberthcie. W dodatku operowanie mało przejrzystą klawiaturą z niewielkimi przyciskami wymaga praktyki, zwłaszcza gdy robimy to w rękawicy. Atutem jest łatwe odpięcie baterii, którą można zabrać do ładowania lub wymienić na naładowaną. Kaski Schubertha i BMW trzeba wziąć ze sobą, żeby podpiąć do ładowarki. Zestaw SRCS Schubertha można skomunikować z bazującym na tej samej technologii systemem Cardo dla Shoei.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Najprostszy, żeby uniknąć słowa „prymitywny”, jest zestaw w kasku BMW. Nie udało mi się ani głosowo, ani kombinacją klawiszy uruchomić żadnego podpiętego urządzenia. W Shoei jak i Schuberthcie udawało się bez problemu głosową komendą uruchomić muzykę z podpiętego przez Bluetooth telefonu. Na obronę sytemu BMW można powiedzieć, że głośniki gwarantują bardzo wysoką jakość, zarówno jeśli chodzi o słuchanie muzyki, jak i rozmowę przez telefon. W sumie jednak jakość połączeń we wszystkich kaskach jest na tyle wysoka, że rozmówca nie będzie chciał uwierzyć, że właśnie prowadzimy motocykl, i to nawet, gdy prędkość przekroczy 100 km/h.
Montując taki system w kasku, musimy uwzględnić, że mikrofon będzie nas wkurzać. Przeszkadza w zamykaniu szczęki. Przed jej opuszczeniem, trzeba go odpowiednio ułożyć, by nie został wypchnięty na zewnątrz kasku. Kiedy mamy dodatkowy podbródek, robi się z tego prawdziwe wyzwanie. A kiedy pomyślimy, że nieraz przyjdzie zamykać szczękę dopiero po ruszeniu, okaże się, że o katastrofę nietrudno.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Na zdjęciach od góry: BMW System 6 Evo, Shoei Neotec i Shuberth C3 Pro .
Klucz wyboru
Kaski mają dodatkowe podbródki (akcesoria), podnoszące komfort przy szybkiej podróży (chronią przed podwiewaniem) i antyfogi, które radzą sobie z parowaniem wizjera, wykorzystując system Pinlock. Te elementy nie wpływają na ich ocenę.
Trudno wskazać faworyta tego zestawienia. BMW zachęca ceną, mimośrodowym mechanizmem szczęki i niezwykle przyjemnym wnętrzem. Schuberthowi należy się plus za sztywność konstrukcji, wnętrze porównywalne do BMW i sprawdzone od lat rozwiązania. Shoei może sobie zjednać użytkowników niezwykle wydajną (może czasem aż nadto) wentylacją, którą docenimy w upały. Nie bez znaczenia jest pięcioletnia gwarancja. Sami mamy nie lada dylemat, który z nich wybrać na daleką podróż.
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Fot. Paweł 'Aloha’ Kucharski
Informacje
Schuberth C3 Pro
Waga: 1570 g (+/- 50g)
Cena: 2499 zł
Cena zestawu SRCS: 1449 zł
Waga: 140 g
BMW System 6 Evo
Waga: 1595 g (+/- 50g)
Cena: orange 1995 zł (cena specjalna), biały 2150 zł, grafika 2560 zł
Cena interkomu: 1199 zł, bateria 95 zł
Waga: 149 g
Shoei Neotec
Waga: 1565 g (1600 g z wyposażeniem opcjonalnym)
Cena: czarny, biały: 2299 zł, pozostałe kolory gładkie: 2399 zł, Borealis (grafika): 2699 zł
Cena pojedynczego zestawu SHO-1: 1339 zł
Waga: 43,6 g
Cena podwójnego zestawu SHO-1 DUO: 2299 zł
Publikacja Świat Motocykli 6/2014.