fbpx

Zastanawialiście się kiedyś, ile stylu, elegancji, technologii i komfortu da się zmieścić w motocyklu? Wygląda na to, że inżynierowie BMW zadali sobie to pytanie, a odpowiedzią jest K 1600GTL.

Klimat za sterami

BMW K 1600GTL

Przy pierwszym spotkaniu z tym motocyklem poczułem się przytłoczony jego majestatem. Było to spowodowane przede wszystkim gabarytami GTL-a, ale także klimatem, jaki ogarnia kierowcę po zajęciu miejsca za sterami. A wierzcie, że pojęcie „stery” to w tym przypadku najlepsze słowo.

Intuicyjne centrum dowodzenia

BMW K 1600GTL

Pulpit BMW K 1600GTL na pierwszy rzut oka wydaje się niezrozumiały. Spędzam kilka minut, wciskając na ślepo wszystko, co się da i okazuje się, że obsługa centrum dowodzenia jest bardzo intuicyjna.

Fot. PSP Świderek

BMW K 1600GTLFot. PSP Świderek

Prawie wszystkie ważne funkcje można obsługiwać za pomocą pokrętła poruszającego się w czterech kierunkach, umieszczonego przy lewej manetce. Rozwiązanie bardzo proste, czytelne i wygodne. Obsługa systemu audio, nawigacji czy funkcji komputera podczas jazdy nie stanowi problemu. To dobrze, bo funkcji tych nie jest mało.

Mamy system ESA II, w którym możemy dostrajać zawieszenie zależnie od obciążenia motocykla i trybu, w jakim chcemy jechać. Do wyboru jest Sport, Comfort i Normal, a w każdym z nich ustawienie dla jednej osoby, kierowcy i jego bagażu oraz dla dwóch osób. Zachowanie motocykla można też zmienić przez wybór jednego z trzech dostępnych trybów jazdy: Rain, Road i Dynamic. Różnią się mocą silnika i reakcją na odkręcenie manetki gazu, a także charakterystyką pracy kontroli trakcji. Po lewej stronie kierownicy umieszczono jeszcze przyciski obsługujące tempomat, elektrycznie regulowaną szybę oraz halogeny.

Audio na bocznym panelu

BMW K 1600GTL

Pozostały jeszcze przyciski na bocznym panelu owiewki BMW K 1600GTL – to obsługa systemu audio. Umożliwia m. in. przełączanie się między radiem a podłączonym przez nas nośnikiem z muzyką. Obsługę wszystkich zabawek ułatwia czytelny, kolorowy wyświetlacz.

Zabójcza skuteczność

BMW K 1600GTL

Po naciśnięciu przycisku startera, z dziarskim warknięciem budzi się do życia umieszczony poprzecznie… sześciocylindrowiec! BMW chwali się, że to najlżejsza i najbardziej kompaktowa konstrukcja tego typu, czyli lżejsza niż w GoldWingu, bo poza nim już nie ma rywali. Silnik BMW K 1600GTL pracuje jedwabiście gładko, ciesząc ucho cichym mruczeniem na wolnych obrotach. Towarzyszący mu świst kojarzy mi się z rozgrzewającym silniki odrzutowe samolotem. Wystarczy delikatny ruch manetki, by elektronicznie sterowana przepustnica spowodowała natychmiastowy wystrzał obrotomierza w górę. Papierowe dane mówią same za siebie, ale na żywo moc GTL-a przemawia jeszcze wyraziściej: 160 koni, 175 niutonometrów, z czego 125 dostępnych już od 1500 obr/min. Po zapaleniu się zielonego światła motocykl zajmujący pół pasa ruchu, z wypoczynkową sofą z tyłu i grającym głośno radiem zaczyna przyspieszać tak, jakby nie dotyczyło go pojęcie bezwładności. Lecz nie samo przyspieszenie jest kluczowe. Urzeka stylem, w jakim przyspiesza: dyskretnie, cicho, bez szczeniackiej szopki, ale z zabójczą skutecznością. Silnik jest też bardzo oszczędny. Średnie spalanie na poziomie 6,5 litra na 100 km to dobry wynik.

Drogowy mastodont

BMW K 1600GTL

BMW K 1600GTL jest duży i ciężki, a z bagażem i pasażerem przeradza się w drogowego mastodonta. Możliwość cofania znacząco ułatwiłaby parkingowe manewry. Lawina mocy ze skrzyni jest oddawana na tylne koło przez bezobsługowy i cichy wał napędowy. Dodaje on jeszcze więcej stylu, wyciszając BMW podczas powolnego toczenia się i niwelując niepasujące do dyplomatycznej etykiety szarpnięcia.

Fot. PSP Świderek

BMW K 1600GTLFot. PSP Świderek

W parze z dobrymi osiągami idzie skuteczny w pełnym zakresie prędkości układ hamulcowy. Motocykl zatrzymuje się szybko, a dzięki zintegrowanemu systemowi ABS nie trzeba się martwić o uślizgi kół, które w tym motocyklu szybko mogłyby się źle skończyć.

Autostradowy liniowiec

BMW K 1600GTL

Spodziewałem się, że BMW K 1600GTL będzie mistrzem jednej dyscypliny: długich, autostradowych wycieczek z załączonym tempomatem. Lecz jakże wielkie było moje zdziwienie po pokonaniu kilku zakrętów! BMW prowadzi się bardzo lekko i zmienia kierunek z takim samym lekceważeniem bezwładności, jak podczas przyspieszania. Konstrukcja motocykla jest zwarta i sztywna, przez co GTL konsekwentnie trzyma się zadanego kierunku. Z łatwością składa się w ciasny zakręt, aby zostać z niego wyciągniętym przez solidne odkręcenie manetki. A odkręcać można śmiało, bo uślizgi tylnego koła są w mgnieniu oka likwidowane przez kontrolę trakcji. Wszystko to dzięki zastosowaniu sprawdzonego zawieszenia typu Duolever na przednim kole i Paralever z tyłu.

Świetlna innowacja

BMW K 1600GTL

Nie sposób przemilczeć absolutną nowość w świecie motocykli – adaptacyjną lampę ksenonową. Najważniejszym elementem systemu jest ruchome lusterko, które odbijając światło z soczewki, kieruje snop światła w odpowiednie miejsce drogi. Ma to kolosalne znaczenie podczas pokonywania zakrętów – nawet jeśli motocykl jest w dużym złożeniu, zakręt i pobocze są równomiernie doświetlone. Próbowałem robić temu urządzeniu na złość, przerzucając motocykl z jednej strony na drugą i muszę przyznać, że szybkość i precyzja reakcji lustra jest godna uznania. Doświetlenie zakrętu i pobocza jest bardzo przydatne, szczególnie na lokalnych i nieoświetlonych drogach. Okazało się także, że słuszną pogoń za aktywnym bezpieczeństwem udało się połączyć z interesującym efektem stylistycznym. Sama soczewka została ciekawie wkomponowana w lampę, a motocykl z ksenonowym światłem to zupełna nowość na drodze.

Fot. PSP Świderek

BMW K 1600GTLFot. PSP Świderek

Najwięcej zamieszania zrobiły jednak towarzyszące reflektorowi światła postojowe po bokach, znane z samochodów BMW. Dzięki nim przód GTL-a wygląda nocą niezwykle bojowo.

Limuzyna dyplomaty

BMW K 1600GTL

BMW K 1600GTL wypada nieco gorzej w codziennym użytkowaniu. To kawał ciężkiej maszyny, która słabo sprawdza się w mieście, w gęstym ruchu i podczas manewrowania. Problem stwarza też silnik, emitujący ogromne ilości ciepła. Nie zapominajmy jednak, że to przede wszystkim długodystansowiec. Kilkusetkilometrowe wycieczki nie stanowią problemu. Pozycja za kierownicą jest wygodna, osłona przed wiatrem i deszczem doskonała, a towarzystwo wszystkich elektronicznych zabawek pozwala cieszyć się tym motocyklem bez końca. To nie wozidło dla motocyklowych emerytów. Ma pazur, choć nie taki, jak w motocyklach sportowych czy agresywnych streetfighterach. Odwraca głowy przechodniów, bo emanuje elegancją i nowoczesnością. To bez wątpienia jeden z najbardziej dostojnych i szykownych jednośladów na rynku. Jest jak limuzyna dyplomaty – stonowana, ale pod jej maską czai się najpotężniejszy motor w całej gamie. Do tego dochodzi ogromna przyjemność z jazdy.

Zobacz także:

90-lecie motocykli marki BMW

Fot. BMW

Pierwszy motocykl wyprodukowany przez BMW - R32Fot. BMW

Znamy ceny nowych motocykli BMW

Fot. BMW Motorrad

BMW R 1200 GSFot. BMW Motorrad

KOMENTARZE