fbpx

Marka Zontes już ponad dwa lata temu odgrażała się, że do swojej oferty wprowadzi skuter. W dodatku zapowiadana była maszyna, która swoją jakością, osiągami i ceną zatrzęsie rynkiem średniej wielkości maxiskuterów. Zontes słowa dotrzymał i oto przed nami pierwszy skuter tego producenta. Czy rzeczywiście jest tak fajny, jak zapowiadano?

Mimo że Zontes (co ponoć po chińsku znaczy „życie”) narodził się w roku 2003, to na naszym rynku obecny jest od stosunkowo niedawna. Jest on jedną z marek potężnego koncernu przemysłowego Guangdong Tayo Motorcycle Technology Co. Ltd., zajmującego się produkcją motocykli oraz minisamochodów. Od samego początku nastawiony był na produkcję pojazdów o bardzo wysokim standardzie, chociaż póki co trudno zaliczać je do klasy premium.Najlepszym na to dowodem jest fakt posiadania przez firmę Tayo ponad 250 patentów chroniących własny design motocykli, 121 patentów na wzory użytkowe i 36 patentów na wynalazki technologiczne. A zdecydowana większość tych patentów i autorskich rozwiązań dotyczy właśnie motocykli Zontes. Rzeczywiście, trzeba przyznać, że maszyny te wyróżniają się na tle innych produkowanych za Wielkim Murem ilością nowoczesnych rozwiązań. Koncern Tayo na tyle wierzy w markę Zontes, że nie tylko nie ukrywa kraju jej pochodzenia, ale wręcz jest z tego dumny i mocno to podkreśla.  

Kierownica jest szeroka, a ochrona przed wiatrem i deszczem bardzo przyzwoita

Jeszcze kilkanaście lat temu produkcja rodzimych chińskich motocykli ograniczała się niemal wyłącznie do klasy 125 ccm. Pojazdy te kojarzone były w naszym kraju z raczej marną jakością. A przecież już wtedy uznane światowe koncerny, w celu obniżenia kosztów, przenosiły swoje zakłady do Chin i nikt jakoś wyjątkowo nie narzekał na obniżenie standardów wykonania. Z czasem jednak chińscy producenci coraz śmielej zaczęli wchodzić w rynek nieco większych pojemności i dzisiaj nikogo już specjalnie nie dziwią ich maszyny klasy 300-400 ccm.

Regulowane klamki hamulców – to mi się podoba!

Nie ma również żadnych wątpliwości, że na tym ta ekspansja się nie zakończy. Na różnego rodzaju wystawach prezentowane są bowiem maszyny różnych kategorii z jednostkami napędowymi sięgającymi nawet litra pojemności. Zontes póki co na naszym rynku oferował motocykle o pojemnościach 125 i 300 ccm, ale już pojawiają się trzystapięćdziesiątki o mocy 40 KM. Jestem przekonany, że nie jest to ostatnie słowo tego producenta.

Klawiszy przy manetkach jest wiele, ale są one łatwe do ogarnięcia

Podobny, jednak nie taki sam

Sercem skutera Zontes 310M jest czterosuwowa, jednocylindrowa, chłodzona cieczą jednostka napędowa. Z pojemności 309 ccm producentowi udało się uzyskać 33 KM, co jest bardzo przyzwoita wartością, bo przekracza magiczną barierę 100 KM z litra. To mniej więcej tyle samo, co w przypadku klasycznych motocykli z oferty Zontesa (te osiągają ok. 35 KM), chociaż silnik skutera jest konstrukcyjnie nieco inny.

Wszystkie elementy skutera wykonane są precyzyjnie i w przemyślany sposób

W motocyklach zainstalowano głowice z rozrządem DOHC, w skuterze jest SOHC. To także świadczy o ambitnym podejściu firmy do tematu, skoro zdecydowano się na wprowadzenie takiej modyfikacji. Zapewne nie każdemu producentowi chciałoby się pracować na nową konstrukcją, skoro ma do dyspozycji sprawdzoną. Z drugiej strony – może to po prostu kwestia cięcia kosztów?

Zontes w tym roku debiutuje na rynku skuterów i robi to bardzo spektakularnie

Silnik w skuterze Zontesa kręci się nieco niżej niż w motocyklach, a moc oddaje chyba bardziej liniowo. W porównaniu z konkurencją, w dziedzinie osiągów jednostka napędowa  nie odstaje w żadną stronę, ale wydaje się, że konstruktorom Zontesa udało się znaleźć złote proporcje między rozmiarami pojazdu a mocą silnika. 310M jest nieporównywalnie mocniejszy od wszystkich stodwudziestekpiątek, a gabarytami niewiele od nich odstaje.

Producent nie wstydzi się marki i umieszcza jej logotypy, gdzie tylko może

I takie właśnie skuterki najbardziej lubię. Oczywiście ze względu na pojemność skokową silnika nie mogą z niego legalnie korzystać właściciele „samochodowego” prawa jazdy kategorii B, a z drugiej strony nie jest potrzebne „pełne” motocyklowe prawko, wystarczy nieco „skromniejsze” – A2.   

Wiele elementów karoserii wykonano z materiałów o niejednorodnej strukturze

Wybitnie dopasiony

Skuter ten wyposażony jest naprawdę nieźle, a nawet bardzo dobrze. Elektrycznie sterowana szyba czy dwa tryby jazdy (Sport i Eco) nie zdarzają się często w tej klasie pojemnościowej. Charakterystyczną cechą wszystkich Zontesów (tych o pojemnościach większych niż 125 ccm) jest zamiłowanie ich konstruktorów do wykorzystania zamków elektromagnetycznych wszędzie gdzie się da.

Schowków jest tu sporo, ale przestrzeń bagażowa pod kanapą jest skandalicznie mała

Elektrycznie sterowane są zamki schowków w przedniej osłonie, klapka wlewu paliwa, zamek bagażnika pod siedziskiem a nawet blokada kierownicy. Z powodu tak licznych sterowanych elektrycznie podzespołów znajdziemy przy manetkach sporą liczbę guzików, na szczęście dobrze i czytelnie opisanych. To prawda, że czasami trzeba się chwilę zastanowić, zanim wdusimy ten właściwy.

Nowatorsko, agresywnie i elegancko – tak prezentuje się przód Zontesa 310M

Zamiast klasycznych zegarów czy ciekłokrystalicznego wyświetlacza na pokładzie znajdziemy całkiem fajny kolorowy ekran z matrycą TFT. Kolejnymi przyciskami przy manetce możemy się nim pobawić, ustawić jedno z kilku dostępnych teł czy wysunąć na pierwszy plan te wskazania, które bardziej nas interesują. Ekran wyświetli wiele informacji, łącznie z chwilowym zużyciem paliwa czy zasięgiem pojazdu na pozostałym w zbiorniku paliwie. Wyświetlacz ten skuter dzieli z motocyklami Zontesa z rodziny 310. 

Ekrany TFT jeszcze niezbyt często pojawiają się w skuterach tej klasy pojemnościowej

O takich drobiazgach jak pełne oświetlenie LED czy gniazdo USB w schowku nawet nie wypada wspominać, bo wiadomo, że są na pokładzie. Pojazd wyposażony jest w system bezkluczykowy, więc wystarczy mieć przy sobie „pestkę” (po naszemu – responder), aby pojazd uruchomić. To spora wygoda, chociaż czasem zdarza się, że gdy w trzymanym w kieszeni responderze przypadkowo naciśnie się guzik alarmu, to pojazd zaczyna mrugać światłami i popiskiwać klaksonem. Wtedy nie ma co panikować, tylko trzeba inaczej ułożyć pestkę. Można też oczywiście wozić ją w którymś ze schowków, ale ja jakoś nie mogłem się do tego przekonać, bo co będzie, gdy w „pizdryku” wyczerpie się bateria i skuter nie będzie chciał się z nim skontaktować? Co prawda nie zdarzyła mi się taka przykra sytuacja, ale co by było gdyby?  

Może to i odrobinę nielegalne, ale Zontes 310M bez problemu osiąga 145 km/h

Drobne „obsuwy”

Przy wszystkich zaletach Zontesa znalazłem jedną zadziwiająca wadę – pojemność bagażnika pod kanapą. Ta przestrzeń jest naprawdę mała i nie zmieści się w niej praktycznie żaden kask motocyklowy. Jest tylko jedno „ale”. Wygląda na to, że bagażnik przygotowany jest pod patent, który jako pierwszy na rynek wprowadziło BMW, czyli jego zmienną pojemność. Dno bagażnika jest umieszczone na wahliwym stelażu i na postoju można tę klapkę opuścić  w dół, wtedy kask mieści się bez problemu. Zontes posiada w zasadzie wszystkie elementy tego rozwiązania: ruchome dno z zawiasem, odpowiedni mieszek i tylko… brak jest zamka. Jego klapka przymocowana jest po prostu na stałe. Wygląda na to, że dopiero następna wersja skutera będzie miała w pełni funkcjonalny rozkładany bagażnik. 

W tylnym zawieszeniu zastosowano dwa klasyczne amortyzatory

Gdy na ekranie zaczął nagle ostrzegawczo migać czerwony wykrzyknik, będący komunikatem o zbyt wysokim ciśnieniu w tylnym kole, zorientowałem się, że skuter wyposażony jest również fabrycznie w dodatkowe czujniki. Z jednej strony to fajnie, gdy ma się na pokładzie dodatkowy gadżet, a z drugiej wymaga on chyba dopracowania, bo niemal natychmiast sprawdziłem ciśnienie w kole i było prawidłowe. Ale jeżeli są to jedyne mankamenty tego pojazdu, to sami musicie przyznać, że nie jest ich wiele.

Kanapa jest bardzo wygodna. Sprawdziłem to podczas wypadu na Mazury

Po mieście i w trasę

Ten skuter jest naprawdę dynamiczny. Dzięki umiarkowanym gabarytom i masie, a także mocnemu silnikowi, jazda nim to czysta przyjemność. Żwawo rusza spod świateł i żadne auto mu nie podskoczy, chyba że kierowca jakiejś mocniejszej beemki się dobrze zepnie… Prędkość 80 km/h Zontes 310M osiąga momentalnie, a po mieście i tak jest trudno jechać szybciej. Jazda drogami ekspresowymi to również przyjemna niespodzianka. Jadąc wylotówką w kierunku Poznania denerwowałem się, dlaczego kierowcy aut tak zamulają. Okazało się, że to Zontesik szedł ponad 130 km/h, bez absolutnie żadnych sensacji. Silnik nie ryczał, pojazd zachowywał się stabilnie, a struga powietrza nie urywała głowy.

Konkurencjo, drżyj! W klasie trzysetek nie ma lepiej wyposażonego skutera

Przy okazji – elektryczne podnoszenie szyby przestaje działać od mniej więcej 110 km/h. Zapewne jego silnik nie ma wystarczająco dużo mocy, aby walczyć z naporem powietrza. Te 130 km/h to realna prędkość przelotowa – skuter i jego kierowca specjalnie się nie męczą. Jeżeli jednak zajdzie taka konieczność, to można pojechać szybciej. Na wyświetlaczu widywałem nawet 155 km/h, a wskaźnik prędkości (porównywałem z GPS-em) przekłamuje o nie więcej niż 9 km/h. Trochę zastrzeżeń można mieć do skuteczności hamulców. Przy awaryjnym hamowaniu z dużych prędkości kilka razy naprawdę się spociłem. 

Nawet przy dużych prędkościach Zontes prowadzi się w zakrętach bardzo stabilnie

Żeby lepiej zbadać właściwości Zontesa 310M, wyskoczyłem nim na moje ulubione Mazury. Dopiero w takiej, nieco dłuższej trasie można przekonać się o ergonomii pojazdu. Po mniej więcej godzinie jazdy zaczęło nieco przeszkadzać niewiele miejsca na nogi – jak pisałem, skuter nie należy do największych, ale dramatu nie ma. Siedzisko jest dobrze wyprofilowane, można się więc trochę przesuwać w przód i w tył, gdy już nie możemy wytrzymać w jednej pozycji. Generalnie jest wygodnie i spokojnie można udać się Zontesem w dalsza trasę. Oczywiście pod warunkiem, że nie będziemy chcieli zabrać ze sobą zbyt dużo bagażu. Żeby nieco poprawić tę sytuację trzeba zamontować centralny kufer, do czego pojazd jest już przystosowany. Ja jechałem bez kufra i udało mi się przewieźć całkiem pokaźnych rozmiarów odkurzacz.

Wysokość przedniej szyby regulowana jest elektrycznie. Bardzo praktyczny dodatek

W takiej trasie, gdy specjalnie się nie „certoliłem” i zapewne nieco przekraczałem ograniczenia prędkości, średnie spalanie wyniosło niecałe 3 l/100 km. To było całkiem miłe uczucie, gdy po przejechaniu 200 km zatankowałem do pełna za niecałe 50 zł. Jeszcze w zeszłym roku pewnie psioczyłbym na taki wynik, ale teraz – nie ma na co narzekać. W dodatku inżynierowie Zontesa popracowali chyba nad oprogramowaniem czy samym czujnikiem, bo wskazania paliwomierza są znacznie bardziej precyzyjne niż w motocyklach tej marki z ubiegłego sezonu. 

Wszystkie klapki i schowki skutera wyposażono w zamki elektromagnetyczne

Jakość w dobrej cenie

Odnoszę wrażenie, że zestawiając jakość, wyposażenie i cenę, Zontes 310M zostawia konkurencję w klasie 300 ccm daleko w tyle. Oferta na naszym rynku jest w tej kategorii wyjątkowo bogata, bo maszyny o podobnej pojemności i mocy ma kilka firm, jak Yamaha, Honda, Piaggio, Vespa, Kymco czy SYM. Sporo tego, prawda? Spędziłem sporo czasu na porównywaniu cen i ku mojemu zdumieniu zaczynają się one od 27 000 zł, a najbardziej wypasione ekstrawaganckie trójkołowce kosztują dobrze powyżej 30 000 zł.

Tłumik jest ogromny, ale udało się go jakoś wkomponować w bryłę pojazdu

To sporo przy skromnych 22 tysiącach, które trzeba wyłożyć za skuter Zontesa. Fakt – marka ta nie jest jeszcze tak dobrze rozpoznawalna jak te wyżej wymienione, ale podchodząc do tematu pragmatycznie, nie zawsze napis na karoserii jest najważniejszy. No chyba że chcemy trochę polansować się na mieście czy wywołać zazdrość u sąsiadów. 

Układ hamulcowy wyposażono w niezbyt agresywny system ABS

Przejechałem tym skuterem dobrze ponad 1500 km, nic nie brzęczy, nie odpada, nie psuje się i nie zacina. Jestem więc przekonany, że z czasem Zontes wykroi sobie całkiem spory kawałek rynkowego tortu. 

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski

Dane techniczne

Zontes 310M

SILNIK
Typ:czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ:jednocylindrowy
Rozrząd:SOHC
Pojemność skokowa:309 ccm
Średnica x skok tłoka:72 x 76 mm
Stopień sprężania:11,8:1
Moc maksymalna:33,3 KM (24,5 kW) przy 7500 obr./min
Moment obrotowy:32 Nm przy 5500 obr./min
Zasilanie:elektronicznie sterowany wtrysk paliwa Bosch
Smarowanie:z suchą miską olejową
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło:automatyczne, odśrodkowe
Skrzynia biegów:przekładnia bezstopniowa CVT
Napęd tylnego koła:pasek zębaty
PODWOZIE
Rama:przestrzenna, z rur stalowych
Zawieszenie przednie:widelec teleskopowy
Zawieszenie tylne:obudowa napędu jako wahacz, dwa amortyzatory
Hamulec przedni:pojedynczy, tarczowy, zacisk dwutłoczkowy
Hamulec tylny:tarczowy, zacisk jednotłoczkowy
Opony przód / tył:110/80-14 / 140/70/14
ELEKTRONIKA
ABS:dwukanałowy, Bosch
Inne:system bezkluczykowy, kolorowy wyświetlacz TFT
światła full LED, czujniki TPMS
WYMIARY I MASY
Długość:2010 mm
Szerokość:770 mm
Wysokość:1350 mm
Wysokość siedzenia:795 mm
Rozstaw osi:1390 mm
Minimalny prześwit:155 mm
Masa pojazdu na sucho:168 kg
Dopuszczalne obciążenie:159 kg
Zbiornik paliwa:12 litrów
DANE EKSPLOATACYJNE
Zużycie paliwa:ok. 3,2 l/100 km (średnio podczas testu)
Prędkość maksymalna:ok. 150 km/h
Cena:21 999 zł
Importer:www.zontespolska.pl
KOMENTARZE