fbpx

Przed wami kolejny odcinek, a w zasadzie dwa odcinki „Zapachu garażu”, w których Erwin opowiada o wojskowym Harleyu WLA, odbudowanym i zachowanym w dużym stopniu oryginalności. Przez wiele lat był to dla Erwina motocykl marzeń, a gdy pojawiła się okazja, by go kupić, zlikwidował polisę na życie, żeby pozyskać środki. To jest pasja!

Należący do rodziny Gorczyców Harley-Davidson WLA został wyprodukowany pod koniec 1942 roku i trafił do Europy, podobnie jak tysiące innych amerykańskich pojazdów, w ramach pomocy sojuszniczej „land lease”. Większość z nich dostarczono do byłego ZSRR i stamtąd właśnie pochodzi ten egzemplarz. Został kupiony na Łotwie, a brak dostępu poprzednich właścicieli do replik części paradoksalnie wyszedł maszynie na dobre – została zachowana w większości w oryginalnym stanie. Erwin poszedł tą samą, trudniejszą drogą, powoli zdobywając oryginalne części H-D do odbudowy. Dziś motocykl jest w pełni funkcjonalny, jeździ i bierze udział w rajdach weteranów.

Symbolem WLA oznaczane były wersje wojskowe tego modelu, przeznaczone dla armii amerykańskiej (w odróżnieniu od cywilnych WL i WLC dla armii kanadyjskiej). Podstawa, czyli rama i silnik V2 o pojemności 750 ccm (45 cali sześciennych) są wspólne z wariantem cywilnym, wprowadzono jednak szereg innych modyfikacji, ułatwiających, a czasem wręcz umożliwiających przetrwanie w warunkach wojennych.  

Motocykl posiada skróconą kierownicę i pojedyncze siodło, przesunięte do przodu, w kierunku resorowanego przedniego zawieszenia. Odsunięcie od sztywnego tyłu podnosiło komfort i bezpieczeństwo jazdy po frontowych wertepach. Są tu oczywiście kabura na pistolet maszynowy i skrzynka amunicyjna, ale oprócz tego m.in. dwie inne ciekawostki: zestaw maleńkich świateł typu „blackout” do jazdy w zaciemnionej kolumnie oraz pancerna płyta pod silnikiem, która pozwalała żołnierzowi schronić się za nią przed ostrzałem, po wcześniejszym położeniu motocykla. 

O tym wszystkim, oczywiście ze swadą i w niezwykle wciągający sposób, opowiada Erwin. Zapraszamy do oglądania!

KOMENTARZE