Wszystko wskazuje na to, że świat zachłys­nął się pogonią za coraz nowszymi modelami moto­cykli. W ostatnich latach XX wieku osiągnięto taki sto­pień nasycenia konstrukcji najnowszymi technologiami, że wprowadzanie kolejnych, ulepszonych modeli zdaje się być sztuką samą dla sie­bie.

Współczesny supermo­tocykl osiągnął taki stopień komplikacji, że człowiek dla którego został on stworzo­ny wydaje się być tylko kur­czowo trzymającym się kie­rownicy balastem. Być mo­że zabrzmi to paradoksal­nie, ale postęp techniczny spowodował „odczłowiecze­nie” maszyny. 

Stąd bierze swoje źródła fala nostalgii, którą można ostatnio zaobserwować wśród najbardziej zagorza­łych motocyklistów. Mamy więc renesans choppera i rozkwit nurtu naked bike’a. Ale co wśród nich ro­bi motocykl wyścigowy? 

Po zdjęciu osłony. Widoczne archaiczne, nawet jak na lata pięćdziesiąte, nieosłonięte koło zamachowe.

Chcąc sprostać prośbom kolekcjonerów i entuzjastów wyścigów zabytkowych motocykli, firma Moto Guzzi zde­cydowała się wypuścić serię dwustu replik wyścigowego motocykla, który zdobywał mistrzostwo świata od 1953 do 1957 roku. Dlaczego nie kopia, a replika? Dlatego, że nie tylko zewnętrzny kształt odpowiada wzorcowi sprzed lat czterdziestu. Do produ­kcji używa się dokładnie takich samych materiałów i technologii.

Mało tego – produkcja, strojenie i osta­teczne próby na hamowni nadzorowane są, tak jak przed czterdziestu laty w tej samej fabryce, przez jedne­go z konstruktorów – Umberto Todero. Dzięki temu, że Moto Guzzi 350 Replica abso­lutnie niczym nie różni się od oryginału, zrzeszający mi­łośników i kolekcjonerów za­bytków motoryzacji Automo­toclub Storico Italiano przy­znał każdej z dwustu rep­lik certyfikat, umożliwiają­cy starty w wyścigach wśród oryginalnych zabytkowych motocykli wyścigowych. 

Oryginalny rysunek techniczny.

Sercem motocykla jest chłodzony powietrzem silnik o pojedynczym leżącym cy­lindrze. Tak jak we wszystkich starych Moto Guzzi, na zewnątrz karteru obraca ko­ło zamachowe o dużej śred­nicy. Dwa wałki rozrządu w głowicy napędzane są wał­kiem królewskim. W głowi­cy znajdują się dwie świece zapłonowe. Mieszanka wy­twarzana jest przez pokaź­nych rozmiarów gaźnik włos­kiej firmy Dell’Orto. Tak jak przed laty silnik osiąga moc 37 KM przy 8000 obr.Imin, co daje niezły wynik 106 KM z jednego litra teoretycznej pojemności skokowej. Przy masie 133 kg pozwala to na rozpędzenie motocykla do ponad 220 km/h. 

Przestrzenna rama kra­townicowa spawana jest z rur ze stali chromo-molib­denowej o podwyższonej wy­trzymałości. Do dziś jest ona wzorcem lekkości i sztyw­ności. Przemyślana konstruk­cja ramy i mocowanie sil­nika tylko w czterech punk­tach pozwala na’ łatwą i szybką wymianę silnika. Po­nadto grzbietowa rura ra­my jest jednocześnie zbior­nikiem oleju silnikowego. 

Tak jak przed laty, Moto Guzzi wystartuje na torze.

Charakterystyczna osło­na motocykla została zaprojektowana w wyniku badań w tunelu aerodynamicznym 50 lat temu! Wyklepano ją ręcznie ogromnym nakła­dem pracy z jednego arku­sza blachy duraluminiowej. Na wykonanie jednej takiej owiewki trzeba poświęcić ponad sto godzin pracy! Każdy z dwustu motocy­kli oznakowany został złotą tabliczką z kolejnym nume­rem seryjnym i imieniem i nazwiskiem szczęśliwego posiadacza. Zamówioną re­plikę można odebrać wyłącznie osobiście (wraz z pla­kietką i certyfikatem) w wy­twórni w Mandello del Lario. 

Nie wiemy jakie są wy­niki sprzedaży replik Moto Guzzi 350. W każdym razie firma anonsuje wypuszcze­nie krótkiej serii kolejnej re­pliki. Będzie to BICYLINDRI­CA 500, startująca od 1933 do 1951 roku na torach wyś­cigowych. Następny w ko­lejce czeka legendarny mo­del 8 CYLINDRI napędzany ośmiocylindrowym silnikiem widlastym.

 

KOMENTARZE