Wakacje trwają, a z nimi sezon na najróżniejsze podróże motocyklowe. W sieci znajdziemy całą masę poradników dotyczących pakowania przed szeroko pojętymi wyjazdami urlopowymi. My, dzisiaj postaramy się skompletować zestaw przedmiotów, który okaże się szczególnie ważny w sytuacji, w której plan bierze w łeb, a my musimy improwizować.

Dodatkowe narzędzia, łyżki do opon, rozbudowana apteczka, to przedmioty, które pierwsze wpadają nam do głowy, myśląc o zestawie awaryjnym. Warto jednak przypomnieć, że nawet najlepsza torba kryzysowa na nic się zda, jeśli znajdą się w niej przedmioty, którymi nie umiemy się posługiwać. Jeśli nigdy nie zmieniałeś łyżkami kół, to nauka tejże czynności na tadżyckim bezdrożu, to jeden z najgorszych możliwych pomysłów. Przez nieumiejętne próby zmiany dętki czy opony możemy uszkodzić koło, dętkę lub po prostu oponę. Własnie dlatego prosimy (naprawdę prosimy) o spędzenie kilku sympatycznych godzin w garażu, trenując tą czynność. Może mieć ona kolosalny wpływ na Twoje bezpieczeństwo. To tylko przykład, ale dotyczy tak naprawdę całego ekwipunku technicznego. Jeśli weźmiemy na pokład narzędzia, którymi nie potrafimy się obsługiwać, to będą one tylko ciążyć przez całą drogę, a pożytku z nich nie będziemy mieli żadnego.

Komfort termiczny, to Twoje bezpieczeństwo!

Wiem, że to truizm, ale spójrzmy na to zagadnienie szerzej niż tylko w odniesieniu do ubrań. Pewnie wielu z nas miało mieć niezbyt przyjemną okazję wychłodzić się na motocyklu. Pół biedy kiedy wychładzamy się na trasie liczącej 200 kilometrów i możemy po powrocie do domu lub dojeździe na miejsce wziąć gorący prysznic. Problem zaczyna się kiedy wymarzony urlop przez zmiany pogodowe staje się prawdziwą udręką, a my musimy spędzić w siodle wiele dni i często nie mamy możliwości noclegu w hotelu – oczywiście to skrajny przypadek, ale warto wziąć go pod uwagę, to przecież zestaw awaryjny.

Mocowanie telefonu. Uchwyt

Testowałem już wiele rozwiązań, które pozwalały na szybkie rozpalenie ogniska w najtrudniejszych warunkach. Początkowo zabierałem ze sobą świeczki, którymi rozpalałem ognisko, ale są zbyt duże. W końcu zacząłem zabierać ze sobą rozpałkę do grilla – taką w białych kostkach. Wydaje mi się, że taka kostka spala się w wyższej temperaturze, bo rozpalenie ognia jest dużo łatwiejsze niż ma to miejsce w przypadku innych kostek czy rozpałek. Do rozpalenia ogniska zawsze przydaje się ostry nóż, którym możemy zastrugać drzazg, które będą się palić zdecydowanie lepiej niż zwykłe patyki. Tutaj nie myślimy o ostrym, chińskim nożu, który połamie się po pierwszym uderzeniu grubszym kołkiem (w trakcie np. rąbania drzewa), a o dobrej jakości nożu, który nie tylko wpłynie pozytywnie na budowanie biwaku, ale pomoże w trakcie napraw motocykla. Niejednokrotnie moczyłem  patyki w benzynie ze zbiornika. Ten sposób jest szybki, nie wymaga zabierania ze sobą dodatkowych rzeczy, ale jest niebezpieczny, może spowodować, że to kotła wpadną niechciane przedmioty a benzyna i tak najczęściej spala się  szybciej niż byśmy chcieli. Generalnie odradzam i nie polecam.

Wróćmy jeszcze na chwilę do rozpałki. Zawsze powinna być zapakowana do woreczków strunowych, tak aby nie wyschła, a z drugiej strony, aby uniknąć jej zamoczenia. Pamiętajmy jednak, że biała rozpałka ma zasadniczą wadę: przygnieciona sprzętem, potrafi się pokruszyć. Dlatego sprawdźcie czy inne rozpałki nie będą dla Ciebie lepsze.

Tobiasz Kukieła

Równie rozsądne wydaje się zabranie ze sobą folii NRC. Zajmują mało miejsca, są lekkie i tanie. Poza tym możemy je wykorzystać w najróżniejszych sytuacjach. Oczywiście najczęściej kojarzą się z zabezpieczeniem przed utratą ciepła, ale w przypadku, w którym będziesz skazany na spędzenie kilku lub nawet jednego dnia na wyeksponowanym na działanie słońca terenie, folia NRC może uchronić Cię przed przegrzaniem. Warto o tym pamiętać, szczególnie w lecie. 

Apteczka

Każdy z nas jest inny, ma inną odporność, potrzeby oraz preferencje. Nie możemy Wam napisać jakie leki powinniście ze sobą zabierać, jednak ja zawsze ze sobą mam aspirynę (rozrzedza krew, a tym samym ułatwia dotlenianie), która zaskakująco dobrze działa na mój organizm i pomaga przetrwać w dobrej kondycji fizycznej również na wyższych wysokościach. Z drugiej strony najnowsze badania sprawiają, że dwa razy myślę zanim zażyję aspirynę: jej wzięcie rozrzedza krew co może sprawić kłopoty z zatamowaniem krwawienia po ewentualnych „upadku”. Warto to sobie zapamiętać.
Poza tym elektrolity, te są na wagę złota: podczas biegunki, po olbrzymim zmęczeniu czy na kacu (różne sytuacje awaryjne chodzą po ludziach). 

Na pewno nie powinniśmy zapominać o plastrach, bandażach, opatrunkach czy środkach do dezynfekcji. Nasza apteczka powinna być standardową apteczką rozbudowaną o środki które powinniśmy mieć ze sobą w związku z naszym stanem zdrowia oraz doświadczeniem.

Dodatkowy plecak. Czy zabierać?

Uważam, że tak. Mały plecak nie zajmuje dużo miejsca i jest lekki. Przyda się nam w trakcie pieszych wycieczek i będzie nieoceniony w zabraniu z motocykla najważniejszych rzeczy jeśli ten odmówi posłuszeństwa lub po prostu skończy się w nim paliwo. Plecak to również dodatkowa przestrzeń, którą wykorzystamy na zabranie wieczornych zakupów ze sklepu na biwak.

Narzędzia

Artykuł ten rozpoczęliśmy od kwestii umiejętności posługiwania się narzędziami, a teraz pociągniemy ten temat. Warto zrobić sobie listę najczęściej powtarzających się śrub oraz nakrętek i pod tym kątem zaplanować naszą narzędziówkę. Dodatkowo nie zapominajmy o kluczach do odkręcania kół i regulacji napędu. Warto dodatkowo pomyśleć o zapakowaniu: dodatkowych dętek (nawet jeśli oryginalnie w kołach ich nie ma) oraz zestawu do łatania opon. Taśma izolacyjna, zestaw opasek elektrycznych, kombinerki i łyżki do zdejmowania opon również mogą się przydać. W razie kłopotu przyda się silikon oraz klej dwuskładnikowy. Nigdy nie wyjeżdżam w podróż bez kompletu zapasowych świec (mogą być stare, ważne żeby działały) i czołówki.

Jak zdjąć oponę motocyklową w terenie? zdjęcia: Tobiasz Kukieła

Dwie łyżki to absolutne minimum. W praktyce jednak dużo łatwiej zdjąć i założyć gumę za pomocą trzech łyżek.

Specjalnie wspominam o czołówce przy okazji narzędzi, ponieważ awarie zdarzają się w najmniej oczekiwanych momentach i często musimy dokonywać napraw już po zmroku. W takich warunkach lampka czołowa oraz zestaw zapasowych baterii będą na wagę złota.

Prąd. Zawsze na wagę złota

Tak naprawdę każdy przedmiot, który zabieramy ze sobą w podróż zawsze powinien być uzależniony od naszych umiejętności, wiedzy i preferencji. Dodatkowa masa potrafi bardziej szkodzić niż pomagać, dlatego jeśli nie jesteś pewny lub nie umiesz posługiwać się jakimś przedmiotem, to po prostu albo go nie bierz ze sobą, albo zwyczajnie się naucz. To nie może być przecież bardzo trudne!

Boliwia Foto: Tobiasz Kukieła

Z pękniętą ramą pokonałem ponad 200 kilometrów po pustyniach i totalnych bezdrożach. Nawet najlepszy zestaw narzędziowy w tej sytuacji nie mógł pomóc.

Poza tym najbardziej oczywistym przedmiotem pomocy w krytycznych sytuacjach jest telefon. Oczywiście nie zawsze złapiemy zasięg, ale wiele razy przeżywałem zaskoczenie, że pośrodku niczego, gdzieś na stepie w telefonie wyświetlały mi się wszystkie kreski zasięgu, ale bliżej miasta lub w miejscu, w którym bez problemu powinienem się połączyć z siecią było to niemożliwe. To również lekcja dla osób, które wybierają się się w naprawdę ekstremalną podróż – może warto pomyśleć o telefonie satelitarnym?

Jednak wszystko sprowadza się do zasilania. Dodatkowy powerbank, gniazdo zapalniczki, dobry i odporny na warunki atmosferyczne telefon wybawi nas z większości podbramkowych sytuacji. Proste, a jakie skuteczne! 
Wszystkich możliwych scenariuszy i tak nie przewidzimy.

 

 

KOMENTARZE