Skuterem przez Sumatrę. W krainie wulkanów i orangutanów
Siedziałem przy butelce chłodnego piwa Singha w knajpce przy ruchliwej uliczce w Chiang Mai w Tajlandii. Zakończyłem właśnie 4-tygodniową motocyklową penetrację górzystych rejonów tego kraju i kombinowałem, co dalej robić z czasem. Była połowa lutego, w Polsce zimno, śnieg z deszczem i niebo jak brudna szmata, a tutaj środek lata!... Czytaj cały...