Zakup pierwszego motocykla terenowego nie należy do najprostszych. Początkujący motocykliści mogą mieć problem z wyrwaniem dobrej, nieskatowanej sztuki z „panteonu” motocykli enduro. Tym razem na celownik wzięliśmy motocykle enduro dla początkujących i to takie, które po pierwszej nie wyczyszczą Twojego konta do zera, będą sprawiać kupę frajdy z jazdy, a ich utrzymanie będzie łatwe, tanie i przyjemne!

Jak sprawdzić motocykl przed zakupem?

Nowa Yamaha WR250F, motocykl enduro dla wyczynowców i dla amatorów.

Pierwsza zasada, chyba wszystkim znana, ale warto ją powtarzać do bólu – to, że opis i zdjęcia wskazują idealny stan motocykla jeszcze o niczym nie świadczy, nic nie zastąpi rozmowy telefonicznej i skrupulatnego wypytania o szczegóły. Jeśli na 3/4 pytań, odpowiedź brzmi „nie wiem”, „panie ja się na mechanice nie znam, ja tylko jeżdżę” radziłbym odpuścić temat i poszukać czegoś innego.

A co sprawdzić, jeśli już przyjechaliśmy oglądać motocykl? Po pierwsze czy motocykl nie był odpalany przed twoim przyjazdem. Jeśli silnik jest ciepły, bardzo możliwe, że sprzedawca mógł go odpalać przed twoją wizytą, żeby zaskoczył „na dotyk”. Oczywiście sprawdź też czy nie ma wycieków, zarówno kiedy silnik jest chłodny jak i po jeździe próbnej (która jest konieczna!), kiedy się rozgrzeje.

Następnie powinieneś sprawdzić stan łożysk w kołach i ramie. Koło sprawdzisz poprzez złapanie go i poruszanie na boki, identycznie jak w rowerze, jeśli luz jest, ale nieduży, to nie należy aż tak bardzo się przejmować, łożyska w kołach, zwłaszcza tylnych kosztują raptem kilkadziesiąt złotych, a ich wymiana zajmuje chwilę. Gorzej jest z łożyskami główki ramy, które są już trochę droższe i w większości przypadków wydacie na nie ok. 150 zł. Całe szczęście wymiana tego elementu nie jest skomplikowana. Gorzej jest z łożyskami w tylnym zawieszeniu, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z amortyzatorem typu pro-link np. Honda CRF250X czy Suzuki DR-Z 400, w którym jest więcej tulejek i łożysk do wymiany. Wtedy w najgorszym przypadku naprawa może wynieść nawet kilkaset złotych.

Należy zwrócić też uwagę na stan obręczy, które nie należą do najtańszych. Odradzam motocykl z pokrzywionymi obręczami i luźnymi szprychami. Naciąg tych ostatnich sprawdzicie po tym, jak zagracie na każdej, możecie wziąć np. patyk i przejechać po nich. Każda szprycha powinna wydawać ten sam dźwięk, więc jeśli koła waszego potencjalnego konia grają w rytm „Jingle bells” to niezbyt dobrze świadczy o motocyklu.

Obejrzyjcie także zawieszenie. Po pierwsze nie może cieknąć i powinno chodzić płynnie, bez zająknięć. Jeśli chodzi tępo, znaczy, że nie jest w najlepszym stanie i raczej oszczędzano na jego podzespołach jak olej i uszczelniacze.

Silnik jest już ciężej zweryfikować bez zaglądania do środka. W przypadku dwusuwów nie jest to aż tak problematyczne, ponieważ można zdjąć głowicę i mieć całkiem spory obraz tego, jak silnik jest utrzymany. Warto spytać się o taką możliwość właściciela motocykla, oczywiście wy powinniście przywieźć ze sobą uszczelkę pod głowicę. Jeśli taka możliwość odpada, spróbujcie wynegocjować zdjęcie dyfuzora. Przez jego otwór będzie można zobaczyć chociaż część jednostki napędowej. W przypadku czterosuwów ważne żeby silnik gładko odpalał i nie wytwarzał chmur niczym islandzki wulkan (nie wymagajcie żebym podał jego nazwę i tak byście jej nie przeczytali), co może być zwiastunem poważniejszych napraw.

Koniecznie sprawdźcie czy sprzęgło się nie ślizga i w jakim stanie są hamulce, jeśli tarcze są pokrzywione, albo po prostu zużyte, może was czekać wyrzucenie kilku „stówek”.

Najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu umówienie się z mechanikiem aby pojechał z wami. Nie będzie z tym problemu jeśli macie jakiegoś znajomego mechanika, ale ta praktyka robi się już na tyle popularna, że u większości specjalistów jest to traktowane jako regularna usługa, za którą pobierają opłaty.

Warto jednak pamiętać, że są to motocykle używane, które już trochę przejeździły i nie ma się co spodziewać, że ich stan będzie idealny. W większości maszyn będzie coś do zrobienia, więc warto wziąć to pod uwagę określając swój budżet. Zostawcie więc sobie trochę pieniędzy na ewentualne mniejsze lub większe naprawy i życzymy powodzenia w zakupie motocykla!

Yamaha DT125

Yamaha DT125R

Z racji obowiązujących przepisów (125 ccm na samochodowe prawo jazdy) nie można pominąć także tego motocykla. Oczywiście nie jest to jego jedyna zaleta, bo tych ma mnóstwo.

Jeśli interesowaliście się już tematem wyboru pierwszego motocykla, to pewnie ten model jest wam znany. Polecany na wszystkich forach i przez wielu mniej lub bardziej doświadczonych off-roadowców. Konstrukcja to stary dobry dwusuw, ale spokojnie, nie musimy się zamartwiać sporządzaniem mieszanki, ponieważ za to odpowiedzialny jest dozownik oleju. Dzięki wsadzeniu w niego dwutakta, uzyskano niską wagę, przy sporych osiągach. Należy jednak pamiętać, że do sprawnej zabawy w terenie niezbędne jest odblokowanie maszyny. Nie wiąże się to z dużymi kosztami i przebudową całego silnika, po prostu należy wyjąć zwężkę z tłumika, zmienić dyszę w gaźniku i ustawić odpowiednio zawór wydechowy, w internecie jest mnóstwo filmików i poradników o tym, a każdy mechanik powinien poradzić sobie z tym bez problemu, więc możecie być spokojni. Po odblokowaniu dysponuje on całkiem przyzwoitymi osiągami, ale mimo to nie jest wyżyłowaną wyczynówką, w którą co sezon trzeba będzie pakować worek pieniędzy, bo trzeba robić generalkę. Sam zakup też nie powinien zaserwować liposukcji waszych kieszeni, przez co może wam starczyć na porządne ochraniacze i ciuchy, do kupna których oczywiście skłaniamy przed wyjazdem w teren.

Przykładowe ceny motocykli w zależności od rocznika:

2 500 zł – 9 000 zł

Przykładowe ceny części:

– tłok: 320 zł (np. Wossner) 
– uszczelki silnika: 120 zł komplet (Athena)
– korbowód: 310 zł (Wossner)
– uszczelniacze zawieszenia przedniego: ok. 50-60 zł (zamienniki dobrych firm)

Romet ADV 125

Zaczynamy od najmniej oczekiwanej propozycji. Romet ADV 125 w wersji wędkarskiej. Przecież nie każdy motocyklista musi walczyć z grubymi podjazdami i ostrym terenem. Żywiołem tego jednośladu jest dojazd po dziurawych drogach do punktu docelowego. Nie ważne czy jedziesz na ryby, do sklepu, czy do pracy. Zadaniem tego jednośladu jest dowieźć Cię na miejsce. Wygląd tego sprzętu pozostaje dyskusyjny, ale cena, możliwości i przestrzeń ładunkowa pozostaje na iście popisowym poziomie. Ogromne orurowanie sprawia, że właściciel nigdy nie będzie musiał się martwic o wywrotkę, a nawet jeśli jakimś cudem sprzęt runie na ziemię i przez to zostanie uszkodzony losowy wybrany element, to raczej nie powinno być to powodem do zmartwień. Ceny części są bajecznie niskie, tak samo jak zakup tego jednośladu. Koszt zakupu nowego motocykla ADV 125 wynosi 6 tysięcy złotych. To niewiele. W zamian otrzymujemy sprzęt dobrze wyposażony, zasilany wtryskiem paliwa, dzięki czemu jest praktycznie bezobsługowy!

Przykładowe ceny motocykli:

nowy: 6000 zł

używany: 4000-5000 zł

Honda CRF 250L Rally

To jeden z tych motocykli, który zawojował świat w dniu swojej premiery. Wygląda jak sprzęt żywcem wydarty z rajdu Dakar, posiada niewyżyłowany i bardzo żywotny silnik, jest ekonomiczny i całkiem żwawo porusza się w terenie. Oczywiście owiewka nie sprzyja jeździe terenowej, ale sprawia że w trasie japońska ćwiartka również poradzi sobie całkiem nieźle. Warto zaznaczyć, że ten model dorwiesz również bez owiewki (wersja CRF 250L) – to wersja jeszcze bardziej enduro, chociaż wersji Rally niczego nie brakuje. 

Tym sprzętem nadal możemy wyjechać z salonu. Nowy motocykl kosztuje 27 700 zł. Nie jest to co prawda najtańszy motocykl na rynku, ale cena nie powinna przyprawić o zawrót głowy. Nabywca również nie powinien narzekać na wysokie koszty utrzymania i większość obsługi zakończy na wymianie oleju oraz filtrów. 

Przykładowe ceny motocykli:

nowy: 27 700 zł

używany: 16 000 zł

Malagutti 125 XTM

To jedno z naszych największych odkryć tego sezonu. Malagutti 125 XTM, to motocykl enduro z krwi i kości. Silnik generuje moc blisko 15 KM i naprawdę sprawnie porusza się w terenie. XTM posiada bardzo fajne zawieszenie i hamulce. Nawet układ CBS nie denerwuje jakość bardzo w jeździe po niezbyt przyczepnej nawierzchni, dając użytkownikowi pewność. Za sprawą silnika napakowanego mocą bez problemu podjedziesz po górkę, pokonasz błotnisty odcinek drogi czy wyskoczysz do sklepu, do szkoły i pracy. Poza tym Malagutti wygląda jak „prawdziwy” motocykl. Małą pojemność zdradzi dopiero dźwięk silnika. Jednak jego możliwości mogą Cię zaskoczyć!

nowy: 13 500
użyny: b.d.

 

KTM EXC 125

KTM 125 EXC

Pewnie niektórzy z was popatrzą z politowaniem na ten motocykl. To w końcu tylko 125-tka, tym to można co najwyżej po bułki jechać, a nie w teren… w tym momencie prosiłbym o uwagę.

Ta 125-tka to dwusuw. Jaka jest różnica między nią a czterosuwem? Mniej więcej taka jak między Pudzianem, a Brucem Lee. Czterotakty może i mają mocny dół i więcej momentu obrotowego, ale są ciężkie, co jest ich kulą u nogi. Natomiast dwutakt waży zdecydowwanie mniej. Przykładowo, „stodwudziestkapiątka” z 2005 waży niecałe 99 kg, natomiast ćwiartka w czterosuwie, to już ok. 107 kg. Mały KTM także może się pochwalić lepszymi osiągami z racji mniejszej wagi od 250 4T, jednak osiągając przy tym podobną moc.

Małe EXC dodatkowo będzie wymuszało na jeźdźcu nauczenie się poprawnych nawyków i techniki. Żeby ten motocykl jechał tak jak powinien, trzeba go cały czas trzymać na obrotach, co uzyskamy tylko przy odpowiednim doborze biegów w połączeniu ze sprawnym operowaniem sprzęgłem i gazem. Dodatkowo niska waga i spora moc (jednak nie na tyle duża, aby nie można było jej wykorzystać) powodują, że to my prowadzimy motocykl, a nie on nas. To docenią początkujący, ale wielu doświadczonych „upalaczy” zdecyduje się na ten motocykl. Dobra, dobra, a gdzie haczyk? Niestety, silnik jak na dwusuwa przystało wymaga częstszego serwisu niż w przypadku większych czterosuwów. Całe szczęście jego budowa jest równie skomplikowana jak konstrukcja cepa, a to pozwala przeprowadzić większość napraw kilkoma kluczami. Jeśli naprawiałeś kiedyś MZ-tkę to i z tym motocyklem powinieneś sobie poradzić, przy okazji oszczędzając na niektórych naprawach. Przy remoncie nie spędzają nam snów z powiek pytania, czy do wymiany będą zawory, łańcuszek rozrządu itp. W tym przypadku przeważnie zmienia się tłok, a czasem dojdzie jeszcze korbowód. Poza tym części do 125-tek są sporo tańsze.

Szczerze powiedziawszy ten motocykl ma jeszcze jedną wadę… pali. Powiedzenie „ile wlejesz, tyle spali” będzie codziennością, zwłaszcza jeśli trasy składać się będą z wielu długich przelotówek. Wtedy radziłbym zabierać ze sobą paliwo do plecaka, tak na wszelki wypadek. Co do roczników radziłbym omijać modele sprzed 2000 roku. Najlepiej będzie celować w modele po 2003 roku, wtedy przeszły poważniejsze zmiany, a poza tym im świeższy tym lepiej.

Przykładowe ceny motocykli:

Roczniki 2003-2007: 7 000 zł – 10 000 zł

Roczniki 2007 (modelowo ’08) – 2011: 9 000 zł – 14 000 zł

Przykładowe ceny części:

– tłok – 350 zł (zamiennik np. Vortex/Wossner) / 631 zł (oryginał)
– korbowód – 400 zł (dobry zamiennik) / 923 zł (oryginał)
– komplet uszczelek na cały silnik 260 zł (Athena ) / 515 zł (oryginał)
– zestaw naprawczy zawieszenia 370 zł (oryginał, zamienników nie polecam)

KTM EXC 200

KTM 200 EXC

O tym motocyklu nie będę się rozpisywał, ponieważ, jest to konstrukcja zbliżona do 125, a właściwie, jest to 125 tyle, że po małej kuracji sterydami.

Na czym polegała ta kuracja? Oczywiście na klasycznym rozwierceniu silnika. Ta sama jednostka wyposażona w większy cylinder, tłok, a także zmieniony układ wydechowy i wał korbowy. Te zmiany spowodowały, że w przypadku dwusetki dysponujemy dużo lepszym dołem niż w mniejszym enduro z oferty KTM-a. Mimo większej mocy i szerszego wachlarza obrotów, w którym ją znajdziemy, waga i poręczność pozostały na praktycznie tym samym poziomie. Producent deklaruje, że ten motocykl to połączenie 125 i mocy 250 w 2T. O ile w kwestii prowadzenia mógłbym się zgodzić, to do mocy 250 jeszcze jej brakuje, niemniej z pewnością nie jest jej za mało, zwłaszcza jeśli jest to pierwszy endurak. Tak samo jak w przypadku 125, radziłbym celować w modele po 2003 roku.

Przykładowe ceny motocykli roczniki 2003 – 2007: 7 000 zł – 13 000 zł

Przykładowe ceny części:

– tłok – 420 zł (zamiennik) / 730zł (oryginał)
– korbowód – 400 zł (zamiennik) / 1150 zł (oryginał)
– zestaw naprawczy zawieszenia przedniego – 370 zł (oryginał)
– komplet uszczelek silnika – 250 zł (Athena) / 515 zł (oryginał)

KTM EXC-F 250

KTM EXC-F 250

Czterosuwowe ćwiartki wzbudzają zawsze dosyć duże dyskusje wśród endurowców, zwłaszcza jeśli chodzi o KTM-y. Skąd się to wzięło? Stąd, że starsze EXC-F, dokładniej do 2006 roku, miały wyjątkowo słabe silniki. Moc była w nich jak potwór z Loch Ness – podobno jest, ale nie można jej znaleźć. To sprawiało, że pomimo zawieszenia i ramy, które były takie same jak w przypadku zachwalanych modeli 400, 450 i 520/525, „ćwiartce” z silnikiem RFS przyklejono plakietkę z napisem „osiołek”. Wiem, że pewnie dziwnie to wygląda, że oskarżam motocykl o brak mocy, szczególnie w zestawieniu najlepszych „brudnych” maszyn na sam początek, ale oceniamy go także w kategorii motocykli wyczynowych. Owszem, reszta podzespołów jest na najwyższym poziomie, ale niestety silnik za nimi nie nadąża.

W roku 2006 (rocznik modelowy 2007) zlitowano się nad EXC-F 250 i jako pierwszy dostał silnik z nowej generacji RC4. Jeśli decydowalibyście się na tę pojemność, radziłbym się skupić na modelach z właśnie tymi jednostkami napędowymi. 250-tki z tym piecem wreszcie zaczęły żwawo jeździć, co w końcu pozwalało wykorzystać możliwości ramy i zawieszenia. Pamiętać jednak należy, że to jest mały, wysilony czterosuw, którego bądź co bądź, powinno się kręcić. Należy zatem troszczyć się o niego i kontrolować stan silnika, jak i olejów.

Przy kupnie należy być ostrożnym, ponieważ wiele EXC-F 250 na allegro to tak naprawdę modele SX-F z lampą. Są to crossówki stworzone na tor, które mają sztywniej zestrojone zawieszenie oraz bardziej wyżyłowany (czyli mniej trwały) silnik. Takie motocykle nie za bardzo nadają się do lasu, no i nie mają homologacji, przez co są tańsze.

Przykładowe ceny modeli z roczników 2007 – 2011: 10 000 zł – 16 000 zł

Przykładowe ceny części:

– tłok: 550zł (zamiennik) / 1130 zł (oryginał)
– korbowód: 550zł (zamiennik) / 1431 zł (oryginał)
– komplet uszczelek całego silnika: 340 zł (Athena) / 759 zł (oryginał)
– zestaw naprawczy zawieszenia: 250 zł (oryginał)

Yamaha WR250F

Yamaha WR250F

Ćwiartka spod znaku trzech kamertonów jest chyba najlepszym wyborem spośród używanych małolitrażowych enduro. Oczywiście jeśli rozmawiamy o czterosuwach.

Pomimo niewielkiego „serca”, WueRka jest naprawdę żwawa i bezproblemowo powiezie nas na szczyty większości podjazdów. Jest to zasługa nietypowej konstrukcji. Chodzi o zawory w silniku, których zwykle mamy 4, jednak w tym przypadku, Yamaha dołożyła jeszcze jeden. Przez ten zabieg, serducho stało się żwawsze. Niestety konstrukcja głowicy była dosyć skomplikowana, a dodatkowy zawór, to dodatkowy koszt przy wymianie. Jednak nie ma co się zamartwiać, ponieważ WR250F nie należy do tych motocykli, które większość swojego życia spędzają w serwisie.

Zawieszenie jak to w Yamasze dostarczyła Kayaba, które prawidłowo spełnia swoje obowiązki, co może zachęcić do szybszej jazdy. Jeśli jednak nas poniesie i motocykl poczuje potrzebę bliskiego kontaktu z otaczającą go naturą (czyt. drzewem), wtedy z pomocą przyjdzie nam układ hamulcowy dostarczony przez Nissina.

W 2007 roku, klasyczną stalową ramę, zastąpiono aluminiową, co urwało kilka kilogramów w porównaniu do poprzednika. Zamontowano także rozrusznik i zadbano o odczucia wizualne, które nie były najwyższych lotów w przypadku poprzednika. Gruntownie przebudowano także silnik, który nie jest zbudowaną od podstaw jednostką, jednak ilość elementów, które zostały w nim zmienione, pozwalają traktować go jako nowy model.

Przykładowe ceny modeli:

Roczniki 2002-2006: 6 000 zł – 10 000 zł

Roczniki 2007-2013: 9 000 zł ? 29 000 zł (fabrycznie nowe!)

Przykładowe ceny części:

– tłok: 500 zł (wossner)
– korbowód: 500 zł (Hot Rods)
– komplet uszczelek: 230 zł (Athena)
– zestaw naprawczy przedniego zawieszenia: ok.250 zł(zamiennik)

Honda CRF250X

Honda CRF250X

Kojarzycie crossowe CRF-y 250 od Hondy? Japończycy postanowili wziąć takowe i dostosować je do enduro. Modyfikacje nie ograniczyły się do dołożenia świateł. Po pierwsze ułagodzono silnik do mocy 28 KM i wyrównano krzywą momentu obrotowego. Zyskano także na trwałości motocykla, która jest jedną z najmocniejszych stron. Wymieniono także krótki podwójny wydech crossowej Hondy, na pojedynczy długi, dla spełnienia wymogów homologacyjnych i zwiększenia momentu na niższych obrotach. Odizolowanie nas od nierównego podłoża powierzono oczywiście firmie Showa, która zaopatruje w zawieszenie wszystkie terenówki Hondy. Jednak jak każdy motocykl, także CRF250X nie jest bez wad. Użytkownicy skarżą się na tytanowe zawory, które dosyć szybko się kończą, jednak po zmianie na stalowe, problem znika. Warto więc przy zakupie używanego sprzętu dopytać się, jakie zawory siedzą w środku. Na uwagę zasługuję też fakt, że Honda jest tańsza od konkurencyjnego KTM.

Przykładowe ceny modeli:

7 000 zł – 10 000 zł

Przykładowe ceny części:

– tłok: 570 zł (zamiennik)
– komplet uszczelek: 420 zł (Athena)
– korbowód: 550 zł (zamiennik)

BETA RR 400

Beta RR 400

Nie da się ukryć, że KTM dominuje na naszym poletku off-roadowym, ale co jeśli ktoś nie lubi pomarańczowych, a chce mieć solidne enduro? Tym osobom proponuję Betę z serii RR, czyli odpowiednik EXC u KTM.

Nie byłbym jednak pewien, czy tak do końca właściciele Bety będą się wyróżniać z tłumu. Od 2004 do 2009 roku, w ramach włoskich enduro montowano silnik RFS. Tak, to te same co w KTM-ach, różnią się tylko napisami na deklach. Oczywiście rama i zawieszenie jest inne. Niektórzy ludzie uważają, że Beta prowadzi się nawet lepiej niż KTM, no a przy okazji jest sporo tańsza.

Od 2009 roku, Beta montuje już swoje własne jednostki, które zyskują całkiem dobra opinie. Niestety te motocykle są mało popularne u nas i o ile nie ma problemu z częściami w przypadku modeli z silnikiem zapożyczonym od Austriaków, o tyle nowe modele mogą zmusić właściciela do poważniejszych poszukiwań, oczywiście, nie znaczy to, że nie są one dostępne.

Jeśli macie okazję kupić Bete, warto się zastanowić. Doświadczenie marki w produkcji trialówek wykorzystano przy dopracowywaniu podwozia maszyn do enduro, co powinno was tylko zachęcić do kupna. Niestety te motocykle są u nas równie egzotyczne co śnieg tej zimy. Jednak sytuacja jest zupełnie inna na wyspach. Tam Bety są dużo popularniejsze, a jak wiadomo w dzisiejszych czasach sprowadzenie motocykla z Wielkiej Brytanii nie jest problemem, zwłaszcza że niektórzy z Was pewnie już tam mieszkają.

Przykładowe ceny części:

W przypadku roczników 2004 – 2009 będą identycznie jak w KTM-ach z silnikami RFS.

Suzuki DR-Z 400

Suzuki DR-Z 400 E

Żółty czołg potocznie zwany jajecznicą albo po prostu Deerzeta, często zostaje pierwszą miłością początkujących endurowców. W sumie nie ma się co dziwić. Dlaczego?

Po pierwsze, jak już wspomniałem, jest to czołg. Jego obsługa ogranicza się do zmiany oleju i sporadycznej regulacji zaworów. No jeszcze czasem trzeba zmienić opony i łożyska, ale częstotliwość ich wymiany zależy od stylu jazdy właściciela.

Taką bezobsługowość uzyskano przez mniejsze obciążenie silnika, a mówiąc po ludzku, po prostu mniejsza moc i większa waga niż w przypadku wyczynowych motocykli, jak np. KTM EXC, czy Yamaha WR. Mniejsza moc nie oznacza kompletnego zamulenia motocykla.

Spokojnie, mocy powinno wystarczyć do sprawnego wkurzania ekologów, a pilotowi zapewni mnóstwo zabawy, co jest kolejnym powodem popularności jajecznicy. No i oczywiście jeszcze jeden, dla niektórych najważniejszy argument czyli uniwersalność.

Możesz nim najpierw uwalić się w bagnie, a po wizycie na myjni (lub nie, jak kto woli…) można pojechać do pracy, czy do miasta. Jeśli zdecydujecie się na ten motocykl, musicie wiedzieć, że są 3 wersje deerzety. SM czyli supermoto, S czyli wersja enduro, przygotowana bardziej do turystyki po bezdrożach (nie mylić ze współczesnymi „Suvami”), no i najostrzejszy model E. Waży 119 kg, ma tylko kopniaka oraz większą moc od pozostałych.

Tej wersji jest najbliżej do wyczynowych enduro, więc warto by było rozglądać się głównie za tym modelem.

Przykładowe ceny motocykli:

7 000 zł – 14 000 zł

Przykładowe ceny części:

– tłok: 600zł (Wossner)
– korbowód: 510 zł (Wossner)
– uszczelniacze zawieszenia: ok. 110 zł (zamiennik)
– komplet uszczelek: 300-600zł (w zależności od producenta)

KTM EXC 400

KTM 400 EXC

A co jeśli nie potrzebujesz mocy jaką dysponuje EXC 450? Może warto spojrzeć na EXC 400? Jest to ten sam silnik co w 450, jednak zmniejszenie pojemności o 50 ccm przyniosło wiele korzyści.

I tak już wytrzymały piec 450-tki, z racji lekkiej „kastracji”, nie jest wysilony i nie dostaje tak bardzo „po korbie”, a co za tym idzie, wydłużają się interwały serwisowe. Zadowoleni są z tego chyba wszyscy. Właściciel i jego portfel, bo więcej zostaje na paliwo i gadżety do motocykla, no i „lepsza połowa” nie narzeka, że „wszystkie pieniądze wyrzucasz w motocykl!”.

Silnik dostał trochę skromniejsze stadko koni mechanicznych, co czuć w porównaniu do większych braci. Spokojnie, nie zrobiono z EXC 400 motocykla na niedzielne grzybobranie (chociaż jak ktoś się uprze to może koszyk zamocować). Jest to pełnoprawne enduro, które nie zrujnuje Cię finansowo, a po jeździe wrzuci „banana” na ubłoconą twarz właściciela.

W tym przypadku sytuacja, kiedy po 300-350 godzinach otwieramy silnik i do wymiany mamy tłok i ewentualnie poszczególne elementy rozrządu, nie jest niczym wyjątkowym, a ceny części nie przerażają. Kiedy już będziecie ich szukać, sprawdźcie najpierw ceny u dealera, bo często jest taniej niż na allegro, a czasem sprzedawca dorzuci jeszcze rabat.

Orientacyjne ceny motocykli:

Roczniki 2000-2003: 7 000 zł – 10 000 zł
Roczniki 2004-2007: 10 000 zł – 14 000 zł

Przykładowe ceny podstawowych części:

– tłok: 600zł (zamiennik) / 935 zł (oryginał)
– korbowód: 600 zł (zamiennik) / 1670 zł (oryginał)
– komplet uszczelek silnika: 330 zł (athena) / 747 zł (oryginał)
– zestaw naprawczy zawieszenia przód: 370 zł (oryginał)

 

KOMENTARZE