fbpx

Mamy świetną informację dla motocyklistów-podróżników i gadżeciarzy: TomTom wypuścił nową generację legendarnych nawigacji motocyklowych Rider. Są nie tylko ładne i nowoczesne, ale także bardzo przemyślane i użyteczne.

Tom Tom Rider w trzech wersjach

TomTom Rider

Do wyboru są trzy wersje Ridera: 40, 400 oraz 400 Premium. Samo urządzenie jest identyczne dla każdej z nich, ale odmienne są dostarczane mapy oraz usługi i akcesoria właściwe dla każdej z wersji. Byliśmy na polskiej prezentacji tych sprzętów. Zebraliśmy dla Was garść informacji i ciekawostek.

Rider 40 to zestaw startowy, najtańszy – kosztuje 1449 zł. Oferuje dożywotnią aktualizację map 19 krajów Europy Środkowej oraz usługę TomTom Traffic (o niej za chwilę). Wersja 400 wymaga dopłaty 200 złotych, a w zamian dostaniemy mapy 45 krajów Europy, TomTom Traffic i usługę Fotoradary. 400 Premium to full opcja: poza pakietem wersji 400 oferuje uchwyt samochodowy, zabezpieczenie antykradzieżowe i futerał ochronny. Za te wygody trzeba zapłacić 2049 zł.

TomTom Rider wybierze najbardziej malownicze drogi

TomTom Traffic to usługa pozwalająca na bieżąco monitorować korki i utrudnienia. Działa w czasie rzeczywistym. Jeśli wykrywa utrudnienia na wyznaczonej trasie, system proponuje alternatywny dojazd do celu, pozwalając np. ominąć korek na autostradzie czy lokalnej drodze. TomTom chwali się, że system jest bardzo dokładny, pozyskuje bowiem dane z wielu źródeł (odbiorniki GPS, systemy zarządzania flotą, sieć GSM, służby publiczne, aplikacje mobilne, dane od użytkowników). Co ważniejsze, „pokrycie” tą usługą dróg w Polsce jest pełne. Udoskonalane od lat algorytmy pozwalają przetwarzać miliony informacji i proponować skuteczne, alternatywne trasy, uwzględniające także utrudnienia w innych miejscach.

Nowości w Tom Tom

TomTom Rider

TomTom przygotował też kilka rozwiązań, które mogą przekonać wielu do nabycia nowej zabawki. Najważniejszą z nowości jest możliwość wyboru, czy chcemy jechać drogami stromymi i krętymi (np. w górach) czy raczej prostymi i płaskimi (np. wzdłuż wybrzeża) albo trasą mieszaną. Ciekawa jest też funkcja automatycznego tworzenia wycieczki po wskazaniu obszaru, który nas interesuje. Dodatkowo – kliknięciem palca – możemy wskazać ewentualne punkty przelotowe. W ten sposób łatwo i szybko tworzymy przejażdżkę po nowych miejscach, bez żmudnego, „ręcznego” wyznaczania trasy.

Kontrolę trasy może ułatwić tryb widoku pionowego. Pojawia się automatycznie, gdy obrócimy urządzenie z pozycji poziomej o 90 stopni, na co uchwyt pozwala nawet podczas jazdy. Na ekranie ukazuje się wówczas obraz imitujący widok przestrzenny, z „perspektywą” pokazującą dużo większy odcinek czekającej nas drogi

Planowanie tras, zarządzanie nimi czy przeglądanie celów podróży ułatwia oprogramowanie TomTom. Pozwala ono wygodnie przygotować podróż w komputerze, a następnie przesłać marszrutę do urządzenia Rider. Swoje trasy możemy łatwo udostępniać innym, pozyskiwać inne od nich, wgrywać do nawigacji zapisane ślady (format GPX – uniwersalny, obsługiwany także przez inne nawigacje i aplikacje mapowe).

Inne istotne dla motocyklistów kwestie to odporność urządzeń na warunki pogodowe, wielkość ekranu i ikon, by obsługa urządzenia przez rękawiczkę była łatwa (sprawdziliśmy, jest nieźle!) czy czytelność wyświetlacza w słoneczne dni (co udało się osiągnąć dzięki różnym opcjom kolorystycznym), możliwość włączenia instrukcji głosowych przez Bluetooth (integracja z zestawem w kasku) oraz odbieranie telefonów (nawigacja wyświetla, kto dzwoni i pozwala się połączyć). Listę ułatwień uzupełniają: obsługa „gestami” (standardy „smartfonowe”), możliwość generowania statystyk podróży, zapisywania ulubionych miejsc i tras oraz edytowalna baza użytecznych punktów (POI).

Całość zapowiadała się naprawdę dobrze. Podczas prezentacji mieliśmy okazję chwilę pojeździć z Riderem. TomTom wspólnie z Hondą zorganizował krótką grę miejską, polegającą na odnalezieniu rozsianych po mieście kopert, oczywiście przy pomocy nawigacji. Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Zastanawiamy się tylko, jak nowy Rider sprawdzi się w codziennym użytkowaniu, a nie na przejażdżce typowo prezentacyjnej. Ciekawe, czy delikatny i nieco smartfonowy wygląd nowych urządzeń nie odbije się na ich wytrzymałości na warunki atmosferyczne, wstrząsy i upadki. Obiecujemy informować Was o tym, bo testowy TomTom już jest u nas!

KOMENTARZE