fbpx

Podczas testów zbroja Rainers sprawdziła się na piątkę z plusem, jednak kilka mankamentów sprawiło, że nie mogła dostać oceny celującej.

Siatkowa zbroja firmy Rainers była testowana przede wszystkim podczas jazd w terenie. Całość jest wykonana bardzo precyzyjnie, wygodna, idealnie przylega do ciała nie krępując ruchów podczas jazdy ani nie uwierając. Ma liczne paski ściągające, które pozwalają idealnie ją dopasować.

Zbroja jest bardzo przewiewna. „Siatka” zapewnia skuteczną wentylację. Z całą pewnością jest to jej duży plus. Rękawy wykończone są wygodnymi zaczepami na kciuki dłoni. Takie rozwiązanie uniemożliwia zsuwanie się rękawów podczas jazdy i nie pozwala ochraniaczom łokci na przemieszczanie się.

Zbroja ma wygodnego żółwia, który jest przypięty do siatki na suwak. Po odpięciu żółwia, spokojnie możemy uprać w pralce zarówno jego, jak i siatkę z resztą ochraniaczy i łatwo utrzymać czystość. Do żółwia, za pomocą zawiasu, zamocowany jest ochraniacz odcinka lędźwiowego, który też można odpiąć. Niestety, jego odczepianie i zaczepianie jest trudne. Jeśli robi się to samemu w domu, można dostać szewskiej pasji.

Nie wszystkie elementy zachowują się idealnie. Pas na odcinku lędźwiowym, niezależnie od tego, jak go zapniemy, zjeżdża na talię, odsłaniając nerki i narażając je na przewianie. Dlatego podczas testów, aby ochronić nerki przed zimnem, korzystaliśmy z dodatkowego pasa. Z drugiej strony, gdyby zbroja nie miała pasa w ogóle, mogłaby obracać się na tułowiu w niekontrolowany sposób.

Produkt okazał się solidny, choć zdarzyła się też wpadka. Niemal od razu odpruła się część ochraniająca barki. Na szczęście tylko do połowy. Wstawka zaczęła trochę odstawać od siatki, jednak pozostała na swoim miejscu. Potem odpruł się łącznik żółwia z częścią ramienia, odpowiadający za wzmocnienie siatki i chroniący ją w tym miejscu przed rozerwaniem.

Mimo tych usterek, zbroja wypadła w testach pomyślnie. Jest na tyle wygodna, że podczas jazdy praktycznie się o niej zapomina. Drogę do ideału pokrzyżowały odpruwające się elementy i konieczność używania drugiego, niezależnego pasa nerkowego.

KOMENTARZE