Żeby zobaczyć wzrost cen części motocyklowych nie trzeba być ekspertem. Wystarczy, że od czasu do czasu samodzielnie przeprowadzimy serwis lub drobną naprawę przy własnym sprzęcie, a koszty coraz mocniej biją po kieszeni. Wzrost cen obserwujemy od dawna, a pandemia Covid-19 nie pomaga w jego wyhamowaniu. Gdzie leży źródło problemu?

Wina nie leży po stronie podatków

W ciągu ostatniego roku koszty prowadzenia firmy, podatki i koszty pracownicze nie wzrosły w takim tempie, jak ceny części. Co więcej branża motocyklowa po wiosennym lockdownie wystrzeliła w takim stopniu, że wiele firm zaliczyło rekordowy okres pod względem obrotu i zysku. Biorąc pod uwagę fakt, że firmy obecnie redukują koszty stałe (np. ucinając budżet reklamowy, wynajmując mniejsze biura, zmniejszając flotę samochodową lub zwalniając pracowników), to ostatni okres nie powinien mieć dużego wpływu na koszty produktów.

Przyczyna leży poza Polską

Trzeba zdać sobie sprawę, że większość części motocyklowych pochodzi z krajów azjatyckich, głównie z Chin. Wtedy źródło problemu zaczyna nabierać kształtów. Chińska gospodarka po początkowym załamaniu związanym z Covid-19 odrobiła już straty i ma się dobrze. Niestety, do sprawnego eksportu potrzebna jest logistyka działająca na pełnych obrotach. A tej nie po drodze z obostrzeniami epidemiologicznymi, na czym cierpi czas realizacji przesyłek i cały łańcuch dostaw.

Mówiąc prościej, przez zaostrzenia epidemiologiczne i zamknięcie wielu granic brakuje kontenerów transportowych. Spada wydajność portów obsługujących ich odbiór, urzędy celne pracują wolniej, a rozładunek i wysyłka często się opóźnia. To sprawia, że dotychczasowa ilość kontenerów jest zbyt mała – zwyczajnie nie nadążają wracać do Azji po kolejne partie towaru. Gdyby tego było mało, wielu armatorów w celu zredukowania kosztów unieruchomiło flotę statków przewożących kontenery. Obecnie opóźnienia realizacji zleceń transportowych plasują się na poziomie od 3 do 6 tygodni, a wraz z brakiem kontenerów cena przewozów wzrasta: w stosunku do ubiegłego roku koszt zwiększył się aż czterokrotnie!

Na co musimy się przygotować?

Zdaniem ekspertów sytuacja wróci do normy wiosną, pod warunkiem, że pandemia lub obostrzenia z nią związane zaczną „odpuszczać”. Wówczas łańcuch dostaw i transport kontenerowy będą miały szansę wrócić do normy, co prawdopodobnie będzie miało pozytywny wpływ na cenę części motocyklowych. Na ten moment musimy się jednak spodziewać wzrostu cen części motocyklowych. Do czasu, aż logistyka nie wróci na stare tory, a sytuacja na świecie nie zacznie kierować się w stronę normalności.

KOMENTARZE